
O pechu może mówić kierowca, który nie zatrzymał się do kontroli. Choć tak naprawdę i dla niego, i dla innych użytkowników dróg dobrze się stało, że policjanci go dogonili.
W sobotę 15 lutego policjanci wydziału ruchu drogowego trzebnickiej komendy namierzyli w Strupinie Forda, który przekroczył dozwoloną prędkość. Wydali więc mu polecenie zatrzymania się. Ten jednak nie miał na to ochoty. Zamiast tego przyspieszył. Nie reagował na sygnały świetlne i dźwiękowe radiowozu. Miał więc na pewno coś na sumieniu.
Policjanci gnali za nim na sygnale przez kilka kilometrów. W końcu go zatrzymali. Wtedy przyszedł moment na poznanie przyczyny ucieczki. 69-letni mieszkaniec powiatu wołowskiego miał dwa powody, aby nie spotkać się z funkcjonariuszami. Na pierwszy z nich wskazał wynik alkomatu. Mężczyzna miał prawie promil alkoholu w organizmie. Drugim było to, że miał sądowy zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych. Zapewne nałożony z tej samej przyczyny, co pierwszy powód ucieczki.
Za igranie z losem, niepohamowaną ochotę na jazdę po pijanemu będzie odpowiadać przed sądem. Teraz jednak konsekwencje na pewno będą poważniejsze niż przy poprzednim wyroku sądowym. Fot.: KPP w Trzebnicy.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie