
Koronawirus najpierw "pojawił się" w Żmigrodzie, potem w Miliczu, a teraz w Trzebnicy. A tymczasem w Obornikach Śl. szykują odział dla zarażonych. Co jest plotką, a co prawdą?
Zabrano ochroniarza z marketu w Trzebnicy. Źle się poczuł i zasłabł. Podobno ma koronawirusa. Czy możecie to sprawdzić? - taką informację dostaliśmy około godziny 17.00.
Wcześniej pojawiła się informacja, że w Żmigrodzie wykryto pierwszy w naszym powiecie przypadek koronawirusa. Burmistrz Robert Lewandowski wydał specjalne oświadczenie, w którym zdementowaną tą wiadomość.
Tymczasem naszą redakcję poinformowano, że w jednym z marketów pogotowie zabrało ochroniarza, który bardzo źle się poczuł i zasłabł. Rozmówca dodał, że został przewieziony do szpitala z podejrzeniem koronawirusa i że o tym już w mieście huczy.
Zadzwoniliśmy do powiatowej stacji sanitarno epidemiologicznej. Szybko udało nam się potwierdzić, że to nieprawda.
- Gdyby był taki przypadek i np. pogotowie by zabrało pacjenta do szpitala, do nasza stacja już by taką informację miała. Nic takiego nie miało miejsca. To jakieś plotki, których pewnie będzie wiele - powiedział nam Czesław Janusiak dyrektor PSSE w Trzebnicy.
Nie będziemy podawali nazwy marketu, by niepotrzebnie nie siać paniki, ale właściciel sprawdził i przekazał nam informację, że to "głupia plotka".
Po chwili pojawiła się kolejna informacja. Tym razem koronawirus miał być w Miliczu. Sprawdziliśmy. Tamtejsza stacja PSSE poinformowała, że to nieprawda. W sąsiednim powiecie milickim, nie stwierdzono jeszcze żadnego potwierdzonego przypadku.
Tymczasem do naszej redakcji doszła kolejna informacja. Czytelnicy twierdzą, że w Szpitalu Leśnym pod Obornikami Śląskimi, tam gdzie od dawna jest oddział gruźlicy, ma powstać wydzielone miejsce dla zakażonych koronawirusem. W tej chwili nie udało nam się tej informacji zweryfikować.
Potwierdzono natomiast informację o kolejnym potwierdzonym przypadku zachorowania na koronawirusa we Wrocławiu. Co ważne, wyższe uczelnie zostały zamknięte. Miasto rozważa zamknięcie pozostałych szkół. Sytuacja jest więc poważna, ale jak widać, plotki rozprzestrzeniają się szybciej niż wirus. Owszem jak wiadomo strach jest złym doradcą, ale warto przy tym zachować zdrowy rozsądek.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Ciekawe kiedy będzie u nas pierwszy przypadek?
Oj...Alu, Alu...
Oj. Alu coś taka ciekawska.