Były radny Mirosław Marzec, który wygrał w sądzie z wydawcą Panoramy Trzebnickiej i jej redaktorem naczelnym, podejrzewał, że urzędnicy celowo zlecili druk mniejszej ilości gazet, aby jak najmniej osób dowiedziało się o ich przegranej. Miał rację. "NOWa" dotarła do faktur.
Kilka dni temu informowaliśmy, że Sąd Apelacyjny we Wrocławiu, 1 października wydał prawomocny wyrok w głośnej sprawie. Pozwani, czyli Gminne Centrum Kultury i Sztuki w Trzebnicy oraz urzędnik Sebastian Hawryliszyn, mieli na pierwszej stronie Panoramy Trzebnickiej umieścić przeprosiny dla byłego radnego Mirosława Marca. Sąd wskazał też treść przeprosin, ale w wyniku błędu pisarskiego w niektórych zdaniach zamiast Mirosław wpisał imię Marek. Mecenas byłego radnego złożyła wniosek o sprostowanie wyroku. Poza tym, GCKiS i Hawryliszyn mieli wpłacić na rzecz poszkodowanego kwotę 10.000 zł wraz z odsetkami oraz pokryć koszty sądowe. Jak wyliczył Mirosław Marzec, razem może to być około 19.000 zł. Dodatkowo pozwani mieli usunąć sporne wydanie Panoramy ze stron internetowych. Wydawało się, że wyrok jest jasny i należy go wykonać. Tymczasem urzędnicy postanowili zakombinować.
Mirosław Marzec poinformował "NOWą", że zauważył, że do sklepów dostarczane są bardzo małe ilości gminnej gazetki. Sugerował, że jak zna burmistrza i jego urzędników, to pewnie coś zakombinowali i celowo zlecili wydrukowanie mniejszej ilości gazet, choć z przetargu jasno wynikało ile gazet ma być drukowane. Poszliśmy tym tropem. Udało nam się ustalić, że poszkodowany miał rację, a to co odkryliśmy wskazuje, że faktycznie urzędnicy prawdopodobnie celowo zmniejszyli nakład.
Przypomnijmy, że 10 października ukazało się wspomniane wydanie Panoramy Trzebnickiej. Jednak już na pierwszy rzut oka można było zauważyć, że pierwsza strona wygląda inaczej. Nie było głównego artykułu i zapowiedzi innych tematów, a strona wyglądała jak gazeta reklamowa. Na samym dole zamieszczono przeprosiny dla Mirosława Marca, oczywiście z błędnym imieniem, choć zarówno dyrektor GCKiS jak i redaktor naczelny Hawryliszyn doskonale wiedzą, że poszkodowany ma na imię Mirosław, a nie Marek.
Marek to imię burmistrza Długozimy, który był autorem spornego tekstu i który według Sądu nakłamał w nim, pisząc o Mirosławie Marcu. Zresztą uzasadnienie Sądu jasno wskazuje jak było. Jak czytamy:
- M. Długozima zeznał, że nie wie, czy napis umieścił powód („ja nie wskazuję, że powód wykonał ten napis” k 243), ale skoro był na marszu i później wszystkim uczestnikom dziękował „mógł to być on lub osoba wskazana przez niego” (k 243). Wnioskowanie świadka pozbawione jest logiki i jakichkolwiek podstaw. Jeśli w marszu uczestniczyło wiele osób, każda z nich potencjalnie mogła być sprawcą chuligańskiego wybryku, albo mógł też tego dokonać każdy, kto w marszu nie uczestniczył, bowiem napis został umieszczony w nocy po zakończonej manifestacji. Stawianie powodowi publicznie zarzutu dopuszczenia się aktu wandalizmu, w oparciu o własne przypuszczenia, poparte wzajemną niechęcią i złymi relacjami, jest pomówieniem o charakterze zniesławiającym i znieważającym, co rodzi odpowiedzialność cywilną za czyn własny oraz redaktora naczelnego za opublikowanie treści naruszających cudze dobra osobiste, jak też wydawcy odpowiadającego na zasadzie ryzyka. - wyjaśnia Sąd i w wyroku stwierdza winę pozwanych czyli GCKiS jako wydawcę Panoramy Trzebnickiej oraz redaktora naczelnego Sebastiana Hawryliszyna.
"NOWa" zapytała Janusza Pancerza, który jest p.o. dyrektorem gminnego ośrodka kultury o to, jaki był nakład wydania nr 12 (276) z dnia 10.10.2025 Panoramy Trzebnickiej? Dlaczego w nr 12 (276) z dnia 10.10.2025 Panoramy Trzebnickiej ze stopki redakcyjnej umieszczonej na stronie 35 tego wydania usunięto (nie podano) informacji o nakładzie?
Chcieliśmy też się dowiedzieć, kto podjął decyzję o zmniejszeniu nakłady wskazanego wyżej wydania oraz jaki był powód zmniejszenia nakładu i czy decyzja związana była z prawomocnym wyrokiem sądu? Pytaliśmy też, czy zmniejszenie nakładu gazety, może być uznane, za celowe działanie, w celu niewykonania należycie zasądzonego wyroku oraz czy wydawca czyli GCKiS oraz redaktor naczelny Sebastian Hawryliszyn wykonali już pozostałe postanowienia wyroku czyli czy wpłacili na rzecz Mirosława Marca zasądzoną kwotę?
Dopytaliśmy czy wpłaty dokonano z konta GCKiS? A jeśli tak, to czy GCKiS zażądał zwrotu pieniędzy za poniesione koszty sądowe od Sebastiana Hawryliszyna, który zdecydował o publikacji spornego tekstu burmistrza Marka Długozimy i czy zażądał zwrotu pieniędzy za poniesione koszty sądowe od Marka Długozimy, który był autorem spornego tekstu?
Na koniec chcieliśmy się dowiedzieć jaki był nakład poprzedniego numeru czyli nr 11 (275) Panoramy Trzebnickiej?
3 listopada otrzymaliśmy odpowiedź oraz faktury i potwierdzenia przelewów. Okazuje się, że numer w którym zmieszczono przeprosiny dla Mirosława Marca miał aż 9-krotnie mniejszy nakład niż numer poprzedni. Jak czytamy, nr 11 "Panoramy" miał nakład 9000 sztuk, a nr 12, czyli ten z przeprosinami miał nakład zaledwie 1000 sztuk!
Pancerz nie wyjaśnił, dlaczego zmniejszono nakład i kto personalnie podjął taką decyzję. Zamiast tego napisał, że decyzję podjął wydawca czyli GCKiS. Czyje nazwisko chce ukryć? Na razie nie wiemy, ale wezwaliśmy go do podania nazwiska tej osoby. Janusz Pancerz nie podał też powodów zmniejszenia nakładu, bo jak twierdzi, to nie jest informacja publiczna.
My jednak uważamy, że to jednak informacja publiczna bo powoduje określone koszty, a te są ogromne.
Z otrzymanych faktur wynika, że GCKiS za druk 9000 egzemplarzy poprzedniego numeru zapłacił brutto prawie 8000 zł, a tymczasem za druk raptem 1000 sztuk zapłacił prawie 3700 zł i o mimo tego, że ilość gazet była 9-krotnie mniejsza. To może oznaczać, że drukarnia potraktowała zlecenie jako coś specjalnego. Ale to nie koniec.
Z otrzymanej odpowiedzi wynika też, że z konta gminnej jednostki, czyli z pieniędzy wszystkich mieszkańców, przelano kwotę 18.954,49 zł czyli prawie 19 tysięcy złotych jako zapłatę za przegraną sprawę. Pieniądze trafiły na konto poszkodowanego.
Czy zatem GCKiS wystąpi do Sebastiana Hawryliszyna o zwrot przynajmniej połowy tek kwoty? Okazuje się, że nie. GCKiS zapłacił za przegraną sprawę z publicznych pieniędzy. Dowiadujemy się też, że nie wystąpił z roszczeniem do autora spornej publikacji czyli do burmistrza Marka Długozimy, no bo po co, skoro za przegraną płacą mieszkańcy.
Czy urzędnicy naigrywają się z wyroku sądu? Można odnieść takie wrażenie. W uzasadnieniu wyroku Sąd jasno wskazał, że "za wystarczające należało uznać opublikowanie przeprosin w „Panoramie Trzebnickiej”, skoro na łamach tego pisma zamieszczony został felieton, a w związku z tym krąg osób, którzy będą mieli możliwość zapoznać się z przeprosinami, będzie zbliżony do czytelników przedmiotowego felietonu."
Czy zmniejszenie nakładu z 9000 do 1000 sztuk, faktycznie da możliwość mieszkańcom aby podobny krąg osób mógł się zapoznać z publikacją? Odpowiedź wydaje się oczywista. A co by było, gdyby GCKiS wydrukował 1 sztukę gazety, czy też wykonałby należycie wyrok? Sąd orzekając zapewnie nie zakładał, że urzędnicy i publiczna jednostka będą manipulować przy nakładzie i zapewne dlatego w wyroku nie pojawiło się zdanie, że przeprosiny mają być opublikowane w takim samym nakładzie, jak sporne wydanie. Kolejną kwestią jest to, czy te 1000 sztuk faktycznie zostało rozniesione do sklepów, bo jedno jest pewne, tego wydania nie rozniesiono do skrzynek mieszkańców, a przy najmniej nie do wszystkich.
Czy Mirosław Marzec podejmie kroki prawne? Na razie konsultuje sprawę z prawnikiem.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie