Wieść o chorobie braci zszokowała. Jeszcze bardziej szokujące są koszty leczenia. Na szczęście dobrzy ludzie włączyli się w walkę o zdrowie Bartusia i Jasia. W ich gronie są koleżanki mamy chłopców z Koła Gospodyń Wiejskich w Kowalach. Nie odpuszczą, dokąd nie pojawi się szansa na rozpoczęcie terapii. Chcą nawiązać kontakt z osobami medialnymi, które pomogą w zdobyciu środków.
Bartuś i Jaś to mali mieszkańcy powiatu trzebnickiego. Problemy zdrowotne sprawiły, że obu braci poddano badaniom genetycznym. Wynik potwierdził, że chłopcy cierpią na rzadką chorobę genetyczną. Leczenie możliwe jest tylko poza granicami kraju, ale jego koszty przekraczają możliwości rodziny. Rodzice zamierzają walczyć o zdrowie synów. Na leczenie jednego dziecka trzeba zdobyć prawie 16 mln zł. A chłopców jest dwóch, ich terapia to koszt ponad 30 mln zł.
- Wieść o chorobie synków naszej koleżanki, dawnej mieszkanki Kowal, spadła na nas jak grom z jasnego nieba. Była dla nas szokiem, ale nie pozwoliła siedzieć z założonymi rękami! Od razu postanowiliśmy zrobić "coś", co pozwoliłoby Rodzicom i Rodzinie Jasia i Bartusia uwierzyć, że wspólnie możemy nakręcić machinę, która nie tylko pomoże uzbierać kwotę na leczenie chłopców, ale przede wszystkim da wiarę i nadzieję, że nie pozostają wobec tej sytuacji sami, że mają wokół siebie ludzi, którzy nie poprzestaną na jednej "akcji", lecz będą próbowali na wszelkie sposoby nagłośnić zbiórkę i zbierać pieniądze - mówi Justyna Netwinko, sołtyska Kowal.
Początkowy plan był taki, aby zorganizować mały, kameralny festyn na terenie Kowal, wszak żadna z osób, które bez wahania ruszyły z pomocą, nigdy nie organizowała wydarzenia na skalą tak dużą, jak się później okazało. Jednak już po spotkaniu organizacyjnym, zorganizowanym przez Justynę Netwinko, było wiadomo, że to będzie wielkie wydarzenie.
- Fakt ten bardzo cieszył, ale jednocześnie powodował wiele obaw: czy my sobie poradzimy z tym formalnie, technicznie i organizacyjnie. Na szczęście, wokół pani sołtys są osoby, które idą z nią krok w krok i nie pozwalają, by strach pozbawił je siły do działania! Tym sposobem z małego, kameralnego wydarzenia zrobiło się wydarzenie na skalę wojewódzką - wspominają organizatorki.
- Mnogość atrakcji, wśród których były pokazy aut sportowych, dmuchańce, żywe maskotki, motocykle, traktory, warkoczyki i tatuaże, koncert, oprawa muzyczna, pokazy aut służb ratowniczych, kino 9D, jazdy na kucyku i koniu, grill, pokaz ognia - zdumiała gości festynu - wspomina Justyna Netwinko. - Wspaniała była również bezinteresowna chęć niesienia pomocy przez osoby nie tylko z naszej gminy czy powiatu, lecz również z terenu województwa dolnośląskiego, zaangażowanie lokalnej społeczności w przygotowanie ciast i potraw, przychylność władz samorządowych, pomoc wolontariuszy w lokalnych szkół, zaangażowanie sołtysów, kół gospodyń wiejskich i stowarzyszeń oraz przede wszystkim - obecność ludzi, którzy przychodzili w wiadomym celu - sprawiły, że festyn charytatywny, który odbył się 12 października na placu targowym w Obornikach Śląskich - przerósł nasze najśmielsze oczekiwania!
W ciągu zaledwie kilku godzin udało się zebrać ponad 77 tys. zł! Do tego doszły jeszcze wpłaty bezgotówkowe na ponad 13 tys. zł. Suma bardzo duża, lecz to wciąż kropla w morzu potrzeb...
Tydzień później na farmie dyniowej w Pawłowie, można było nie tylko nabyć piękne dynie, uczestniczyć w warsztatach plastycznych, czy skosztować pysznego jedzonka, ale również była prowadzona zbiórka do puszek, która także w znaczny sposób zasiliła zbiórkę (zebrano ponad 13 tys. zł). Oprócz tego kiermasze ciast przy kościołach, w szkołach, seminarium z samoobrony zorganizowane przez jeden z lokalnych Klubów Taekwon-do, liczne licytacje w mediach społecznościowych - to wszystko dzieje się na bieżąco i bardzo cieszy. Ale to wciąż mało!
- W okresie bożonarodzeniowym będziemy uczestniczyć w jarmarkach świątecznych, w międzyczasie będą się też odbywać kiermasze przy kościołach - zapowiada Justyna Netwinko.- Potrzebujemy jednak nawiązać kontakty z osobami medialnymi, na widok których, cyferki na zrzutkach rosną jak szalone. Do tego w przyszłym roku, wiosną, będziemy chcieli powtórzyć nasze październikowe wydarzenie, tzn. zorganizować koncert/festyn, który również przyciągnie wiele osób chcących pomóc w zbiórce. Jeśli są wśród naszych czytelników artyści, którzy chcieliby swoją twórczością urozmaicić takie wydarzenie, prosimy o kontakt. Tak samo chętnie nawiążemy kontakt z firmami lub osobami prywatnymi, które mogłyby nas wspomóc technicznie lub przekazać artykuły spożywcze do przygotowania potraw na sprzedaż; z osobami, które chciałyby zaprezentować swoje umiejętności sportowe, wokalne lub inne - artystyczne. Każdy pomysł, każda pomoc jest w tym momencie na wagę złota, więc jeśli chciałbyś się włączyć w akcję pomocy - nie wahaj się ani chwili! Czekamy na Ciebie!
W przypadku zainteresowania pomocą w organizację wydarzeń prosimy o kontakt z redakcją (tel. 693 446 141, e-mail: [email protected]).
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie