Reklama

Wrócę na scenę choćby na wózku.

03/12/2014 15:55
Chłopak z Marcinowa, jak sam o sobie mówi, obecnie mieszka u krewnych w Obornikach Śląskich, bo rodzinny dom musi zostać przystosowany do jego możliwości.

Dzień którego nie pamiętam

– Chętnie bym już zapomniał o tym, ale to nie jest takie proste. Choć z drugiej strony ja nie mam jakichś wielkich lęków czy oporów, żeby wracać do tego. Wypadek na motocyklu wydarzył mi się pierwszy raz w życiu – odpowiada na pytanie o tamten tragiczny dzień.

O samym zdarzeniu jednak niewiele może  powiedzieć: – Nie pamiętam  właściwie tego dnia. Dobrze, że przeżyłem. Wiem, że trochę wtedy jeździłem na motocyklu, bo miałem kilka spraw do załatwienia. Później z kolegami motocyklistami umówiłem się w Twardogórze. Akurat było święto miasta i miał być koncert, nie pamiętam jakiego zespołu. Tak się pechowo wydarzyło, że nie dojechałem. Najwyraźniej tak miało być.

Przytomność odzyskał dopiero po dwóch tygodniach, gdy został wybudzony ze śpiączki farmakologicznej:  – Wiem, że codziennie odwiedzała mnie moja Kasia (życiowa partnerka - przyp A.B.) oraz rodzice. Najwyraźniej leki jeszcze działały, bo nie do końca do mnie wszystko docierało. W dodatku, być może dowiedzieli się, kim jestem, ale na oddziale intensywnej terapii w szpitalu traktowali mnie bardzo dobrze. Byłem wręcz zachwycony opieką.

Więcej w papierowym wydaniu NOWej gazety.

Aplikacja nowagazeta.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo NowaGazeta.pl




Reklama
Wróć do