Reklama

Rozgrywki w pucharze Polski nie dla Skarszyna

25/04/2013 08:30
W środowe popołudnie, emocji z pewnością nie brakowało, a obie drużyny pokazały wolę walki, jednak zwycięzca mógł być tylko jeden. Od początku faworytem była wrocławska Polonia, która już w pierwszej połowie objęła prowadzenie, zdobywając dwie bramki (w tym jedną z rzutu karnego). W pierwszej części spotkania znakomicie spisał się bramkarz Sparty Skarszyn, który kilka razy skutecznie interweniował pod bramką.

Druga część pojedynku to zdecydowane zaostrzenie gry ze strony Sparty, którzy chcieli odrobić straty. Przeciwnicy byli jednak trudnym do pokonania rywalem. I to nawet wtedy, gdy grali w dziewięciu! Jeden z zawodników Polonii ujrzał czerwony kartonik za niesportowe zachowanie, a kolejny musiał opuścić boisko po dwukrotnym ukaraniu żółtą kartką za faule na przeciwnikach. Niedługo po rozpoczęciu drugiej odsłony meczu, wrocławianie powiększyli swoją przewagę, podwyższając wynik na 3:0. Ostatni gol z ich strony padł w momencie, gdy dwóch zawodników zeszło już z boiska. Na kilka minut przed zakończeniem spotkania, piłkarzowi ze Sparty Skarszyn udało się zdobyć jedyną, honorową bramkę dla swojej drużyny.

Po zakończonym spotkaniu poprosiliśmy o komentarz trenera Sparty, która pożegnała się z dalszą rywalizacją na tym etapie rozgrywek. Szkoleniowca drużyny zapytaliśmy o podanie przyczyny, dlaczego zespół nie był w stanie odrobić strat poniesionych w pierwszej części, nawet pomimo tego, że przeciwnicy grali w osłabionym składzie. - Dzisiejszy mecz pucharowy nie traktowaliśmy jako walki o życie, bo dla nas w tym wypadku ważniejsza jest liga. Mamy szanse do awans do wyższej ligi rozgrywkowej, dlatego powiedziałem chłopakom przed spotkaniem, by pograli i traktowali jako mocny sparing, ale by unikali ostrych i niebezpiecznych zagrań, by nie dostać kontuzji. Po drugie, trzeba przyznać, że to był przeciwnik z wyższej półki. Wystarczy prześledzić skład tego zespołu: tam są wychowankowie porządnych klubów. Są bardziej wybiegani, czego moim chłopakom brakuje. Różnica jest widoczna w umiejętnościach. Ze spotkania jestem jak najbardziej zadowolony, bo wytrzymali 90 minut pod presją.

Aplikacja nowagazeta.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo NowaGazeta.pl




Reklama
Wróć do