NOWa: - Jak zaczęła się wasza przygoda z piłką? Czy będąc małymi dziewczynkami grałyście z chłopakami na podwórku? Jak potem trafiłyście do klubów?
Marta Cichosz: - Na początku grałyśmy dla zabawy z chłopakami. Tak zaczyna wiele dziewczyn, które potem, razem z nimi, grały w zawodach szkolnych, na które przyjeżdżali trenerzy i wyłapywali najlepsze zawodniczki. W taki sposób trafiały do klubów. Chociaż ja zaczynałam swoją przygodę inaczej, bo w klubie żeńskim.
Agata Guściora: - Moja przygoda z piłką również zaczęła się od grania z chłopakami na podwórku. Potem przyszedł czas na występowanie w turniejach. Moje początki grania wiążą się z występami w klubie chłopięcym. Byłam wtedy w piątej klasie podstawówki i dla wielu, dziewczyn i chłopaków, to był szok, że w drużynie występuje dziewczyna. Z czasem w drużynie przyzwyczaili się do tej sytuacji i traktowali mnie na równi z sobą.
NOWa: - Jak wasi najbliżsi zareagowali na wiadomość, że będziecie grać w piłkę nożną?
A.G.: - Na początku tata mnie wspierał i kibicował, gorzej było z mamą. Pozwalała mi grać, ale podchodziła do tego z dystansem. Teraz jest inaczej. Jeździ razem ze mną na mecze, interesuje się moją grą.
M.C.: U mnie od początku oboje rodzice kibicowali mi i wspierali. I tak jest do dnia dzisiejszego.
NOWa: - Gdzie uczycie się i gracie na co dzień? Czy piłka nożna zajmuje wasz wolny czas?
M.C.: - Gram w klubie Sztorm Gdynia, tam też uczęszczam do liceum sportowego. Treningi mam trzy razy w tygodniu, plus mecze w weekendy. Gdy nie mam treningów w klubie, to ćwiczę indywidualnie. Raz w miesiącu, tak dla siebie chodzę na halę pograć z chłopakami.
A.G.: - Gram w Górniku Łęczna, chodzę do liceum ogólnokształcącego, tyle, że klasy o profilu sportowym. Nie mam wolnego czasu dla siebie, treningi albo mecze.
NOWa: - Obalacie stereotyp dziewczyn, które o piłce nożnej nic nie wiedzą. Są nawet takie niewybredne żarty: co to jest spalony? - kotlet, odpowiada dziewczyna.
A.G. - Piłka nożna wśród dziewczyn staje się powoli coraz bardziej popularna. Chociaż nadal spotykamy się z podobnymi opiniami. Niektórzy dziwią się, że dziewczyna gra w piłkę. Na szczęście ludzie się powoli do tego przyzwyczajają, z uwagi na to, że media coraz częściej interesują się tym tematem.
NOWa: - To wasze pierwsze zgrupowanie. Jak oceniacie czas spędzony tutaj?
M.C.: - Jesteśmy zadowolone z treningów. Mam nadzieję, że dobrze wykorzystałyśmy ten czas. Po zgrupowaniu każda z nas wraca do swoich klubów, skończyłyśmy okres przygotowawczy, niebawem zaczniemy spotkania ligowe.
NOWa: - Czy dziewczyny na boisku są równie emocjonalne, jak chłopcy?
M.C.: - Czasami jesteśmy nawet bardziej brutalne....
A.G.: - To pewnie wynika z tego, że dziewczyny lubią się mścić i są z natury bardziej wredne od chłopaków, co przekłada się na grę na boisku (śmiech).
NOWa: Czy podczas spotkań ligowych wielu kibiców przygląda się meczom?
M.C.: - Niestety nie. Kobiecy futbol, to nadal mało popularny sport, także obserwują nas znajomi czy rodzina.
Aplikacja nowagazeta.pl
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Komentarze opinie