Wydawało się, że to oni pierwsi zdobędą gola. Ale piłka doprowadzana wielokrotnie w obręb pola karnego nie trafiała w światło bramki. To oblężenie pola karnego i bramki gospodarzy stwarzało sprzyjającą sytuację do kontrataków przeciwnikom. I takie kontry miały miejsce. Gospodarze stosowali taktykę długich przerzutów ze środka boiska na lewą stronę ataku, gdzie znajdował się Marek Bociek, Ryszard Wawrzykowski, lub Robert Szulc. Kontrataki gospodarzy były jednak zatrzymywane przed polem bramkowym. Obrona gości bardzo dzielnie broniła własnej bramki, a sam bramkarz wielokrotnie, grając na przedpolu, wybijał piłkę. Takie sytuacje obserwowaliśmy do 35 minuty meczu. Wówczas obrona gości przejmując piłkę od gospodarzy posłała ją pomocnikowi na prawą flankę boiska. Udał się za nią Ryszard Wawrzykowski (zawodnik Startu), upadając tuż przed linią autową. Nastąpiła mała przerwa w grze. Okazało się, że Ryszard doznał kontuzji mięśnia dwugłowego.
Od tej pory gra spowolniła się. Obie drużyny nabierały oddechu. Gdy kibice spodziewali się końca pierwszej połowy sędzia, Mariusz Zieliński doliczył 3 minuty. W tym czasie zobaczyliśmy dwa szybkie ataki gospodarzy na bramkę gości. Oba przeprowadzone zostały lewą stroną boiska. Ten drugi zakończył się bramkę. Znów piłka została podana ze środka boiska na lewe skrzydło. Przejął ją Marek Bociek, wymanewrując obrońcę posłał piłkę na środek boiska pola karnego. Przejął ją i uderzył Robert Szulc. Odbita piłka trafiła pod nogi Krzysztofa Iwana, a ten posłał ją w siatkę bramki. Gol zdobyty w 47 minucie meczu pozwolił odetchnąć gospodarzom.
Druga połowa meczu rozpoczęła się w podobny sposób jak pierwsza. Goście przystąpili do odrabiania straty. Gra zaostrzyła się. Sędzia pokazywał zawodnikom żółte kartki, częściej gościom. Znów do 20 minuty gra toczy się bez efektów bramkowych. Gospodarze kontratakują. W jednej z takich szarż gospodarzy błąd popełnia bramkarz gości wybijając piłkę pod nogi Marka Boćka. Ten uderza i trafia. Drugi gol uspakaja grę gospodarzy. Korzystają z tego pęgowianie i w dwie minuty potem zdobywają gola. Robert Kniatowski otoczony kolegami cieszy się ze zdobytej bramki. Ten gol dodaje skrzydeł gościom. Prawie do końca meczu starają się atakować. Lecz ich siła słabnie. Ubywa im zawodników. Pierwszy za czerwoną kartkę schodzi z boiska Łukasz Pawiak, a za parę minut Sławomir Bartczak. Tak osłabiona drużyna nie mogła liczyć na zmianę wyniku.
Mecze wygrywa ten, kto strzela bramki. Choć goście przeważali, zeszli z boiska pokonani. O grze drużyny Startu można powiedzieć tyle - grali znacznie słabiej niż np. z Wisznią, czy Orkanem Ligota. Nie było szybkich rajdów skrzydłami i dokładnych podań.
Składy drużyn:
gospodarze - Damian Zatorski, Marek Bociek, Krzysztof Iwan, Adam Matusik, Roman Zięba, Robert Szulc, Rafał Ryglewski, Andrzej Moroziuk, Andrzej Wawrzykowski, Dariusz Zięba, Emil Biernat, Jacek Muś, Łukasz Bocik, Ryszrd Wawrzykowski;
goście : Piotr Bernaś, Sławomir Bartczak, Zbigniew Cięmięga, Daniel Kloc, Robert Kniatowski, Karol Deckert, Jakub Kaczmarek, Dawid Zięba, Marcin Kaleta, Mariusz Kwacz, Mateusz Stelmaszyk, Krzysztof Wojnar, Michał Rogala, Robert Rejek, Paweł Kwocz, Łukasz Pawiak, Krzysztof Zięba, Michał Musiał.
Aplikacja nowagazeta.pl
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Komentarze opinie