Reklama

Nie wyobrażam sobie faktu, aby drużyna spadła do niższej klasy

02/05/2011 18:55
Nie wyobrażam sobie faktu, aby drużyna spadła do niższej klasy rozgrywkowej. Spadek tej drużyny byłyby poważnym ciosem m.in. dla ludzi którzy tym klubem się zajmują, oddają mu każdą wolną chwilę. Nie możemy do tego dopuścić - mówi NOWej Krzysztof Tabak, nowy trener Dolpaszu Skokowa.

NOWa: - Jest Pan w trenerskiej powiatowej piłce nożnej anonimową postacią, co Pan powie o sobie?

Krzysztof Tabak: - Tak, to prawda. Z seniorską piłką miałem do czynienia tylko jako zawodnik. Przez ostatnie lata byłem związany z piłką młodzieżową, rozpoczynając od grupy trampkarzy, następnie juniora młodszego, a obecnie prowadzę grupę juniora starszego w klubie MKP Wołów.

NOWa: - Kiedy stało się jasne, że będzie pan trenować Dolpasz? Było to dla Pana w jakimś stopniu zaskoczenie czy może spodziewał się pan tego?

KT: - Nie ukrywam, że byłem zaskoczony propozycją, którą otrzymałem od władz klubu ze Skokowej. Gdzieś w głowie rodził się pomysł, aby w niedalekiej przyszłości spróbować swoich sił w seniorskiej piłce, jednak nie myślałem, że stanie się to w takich okolicznościach. Co do samej decyzji, to zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami z władzami klubu, zapadła po meczu ligowym z Spartą Skarszyn. Jak widać była to decyzja pozytywna.

NOWa: - W niedzielnym spotkaniu ze Spartą Skarszyn obserwował pan skokowian z boku, jak Pan ocenia grę swojego nowego zespołu?

KT: - Uważam, że zespół zagrał dobre zawody. Widać było wśród zawodników zaangażowanie i chęć do gry, a to jest ważne. Zespół potrafił sobie stworzyć wiele dogodnych sytuacji do zdobycia bramki, ale zabrakło skuteczności. Nad wieloma elementami trzeba będzie jeszcze popracować, aby później wpłynęły na poprawę naszej gry. Żałuję tylko, że nie mogłem zobaczyć więcej zawodników w grze, ponieważ skład był okrojony. Paru zawodników znam jeszcze z mojej gry w Piaście Żmigród, co pozwala na utrzymanie dobrych relacji, jak również wykorzystanie ich pełnych możliwości.

NOWa: - Nie boi się Pan presji ze strony kibiców, zarządu? Dolpasz Skokowa jest klubem medialnym, z marką rozpoznawalną w regionie.

KT: - Presja zawsze ma miejsce w sporcie i nie tylko. Może dotyczyć samych zawodników, trenera, a nawet władz klubu. Może również dotyczyć celu, jaki sobie stawia zespół, np. awans czy, jak w naszym przypadku, utrzymanie się w klasie A. Osoba, która pełni funkcję trenera musi się z tym liczyć, jeżeli nie jest w stanie sobie z tym poradzić, niech po prostu zajmie się czymś innym.

NOWa: - Jak wygląda umowa między panem, a władzami klubu? Czy warunkiem nawiązania dłuższej współpracy jest utrzymanie drużyny w A Klasie?

KT: - To pytanie jest do władz klubu, ale z pewnością czynnik, jakim jest utrzymanie się naszej drużyny w klasie A, może mieć decydujący wpływ na losy dalszej współpracy.

NOWa: - Co przekonało Pana do przyjęcia propozycji działaczy skokowskiego klubu?

KT: - Przede wszystkim to, że lubię wyzwania. Cel jaki sobie postawiliśmy, czyli utrzymanie drużyny Dolpaszu w klasie A, biorąc pod uwagę obecną sytuację zespołu, jest w pewnym stopniu dla mnie takim właśnie wyzwaniem. Czynnikami, które wpłynęły również na moją decyzję jest z pewnością dobra organizacja klubu oraz ludzie, z którymi przyjdzie mi współpracować.

NOWa: - Liczył Pan już, ile punktów potrzebuje Dolpasz, żeby utrzymać się w A Klasie?

KT: - Znam tabelę, wiem która drużyna ma ile punktów, ale dla mnie to nie jest ważne. My musimy zacząć w końcu wygrywać. Im więcej spotkań wygramy, tym samym zdobędziemy więcej punktów.

NOWa: - Przyjmując posadę trenera w Skokowej podjął Pan spore ryzyko, bowiem sytuacja w jakiej znajduje się zespół nie należy do najłatwiejszych.

KT: - Sytuacja w jakiej się znajdujemy nie jest łatwa, ale też nie najtrudniejsza. Jest jeszcze wiele spotkań przed nami i wiele punktów do zdobycia. Wierzę w swój zespół i w końcowy sukces. Taki zespół jak Dolpasz Skokowa naprawdę stać na wiele. Nie wyobrażam sobie faktu, aby drużyna spadła do niższej klasy rozgrywkowej. Spadek tej drużyny byłyby poważnym ciosem m.in. dla ludzi którzy tym klubem się zajmują, oddają mu każdą wolną chwilę. Nie możemy do tego dopuścić.

NOWa: - Czy uważa Pan, że zmiana trenera w tak trudnym momencie może przynieść dobry rezultat?

KT: - Zjawisko jakim jest zmiana trenera występuje bardzo często w sporcie. Za wyniki odpowiada trener i to dlatego bardzo często władze klubu decydują się na takie rozwiązanie czy posunięcie. Osobiście uważam, że każda zmiana trenera może wpłynąć pozytywnie przede wszystkim na zawodników. Stanowi to pewnego rodzaju bodziec do zmiany tego co robili źle, a ponadto może wyzwolić u nich dodatkowe chęci i aspiracje. Czy przyniesie to dobry rezultat dla drużyny nikt jest w stanie tego przewidzieć.

Aplikacja nowagazeta.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo NowaGazeta.pl




Reklama
Wróć do