
Kibice piłkarscy z powiatu trzebnickiego czekali całą zimę na ten dzień i jak się okazało warto było czekać, bo piłkarze Piasta i Polonii stworzyli emocjonujące widowisko, które zakończyło się serią rzutów karnych. Ale po kolei...
W ekipie gospodarzy kontuzje uniemożliwiły występ Tomaszowi Wachowiczowi i Robertowi Kaźmierczakowi. Natomiast grający trener trzebniczan Tomasz Horwat miał do dyspozycji wszystkich podopiecznych. Tymczasem na trybunach rawickiego stadionu zasiadł były szkoleniowiec Polonii Ireneusz Mamrot, który aktualnie pracuje z piłkarzami Chrobrego Głogów. - Nie mogłem opuścić tego meczu i sam jestem ciekawy, w jakiej formie aktualnie znajdują się piłkarze Polonii. Oczywiście nie muszę podkreślać, że całym sercem jestem z nimi i zawsze będę - wyznał tuż przed spotkaniem były szkoleniowiec trzebniczan.
Pierwsza połowa derbowego pojedynku, to zdecydowana przewaga trzebniczan, którzy raz po raz stwarzali sobie sytuacje strzeleckie pod bramką Piotra Bilakiewicza. Jednak golkiper Piasta w tym dniu był w znakomitej dyspozycji, a dowodem na to były skuteczne interwencje, po których zawodnicy Polonii z niedowierzaniem łapali się za głowy. Trzebniczanie przez pierwsze 45 minut gry niepodważalnie rządzili na placu boju, ale "twierdzy" Piotra Bilakiewicza nie potrafili zdobyć. Piłka po strzałach Sławomira Kołodzieja, Tomasza Horwata, Edwina Kuszyka czy Szymona Jaskułowskiego zawsze padała łupem golkipera Piasta.
W drugiej odsłonie meczu żmigrodzianie doszli do głosu i z biegiem czasu zwiększali napór na bramkę Emila Tryndy. W 65. minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego przez Sebastiana Zagórskiego futbolówka trafiła do Sebastiana Lewka. Popularny "Lewy" najpierw opanował piłkę, a później popisał się skutecznym strzałem w długi róg bramki trzebniczan. W tym momencie na trybunach rawickiego stadionu wybuchła wielka radość wśród kibiców Piasta. Od tego momentu trzebniczanie starali się zmienić losy spotkania i dopięli swego w ostatniej minucie meczu. Tomasz Horwat wykorzystał dokładne dośrodkowanie z rzutu rożnego i wyrównał stan rywalizacji. Pięć minut później arbiter główny tego meczu Piotr Paluch zakończył regulaminowy czas gry.
W dogrywce lepsze wrażenie sprawiali podopieczni Marka Nowickiego, którzy stworzyli sobie więcej sytuacji strzeleckich. Zdecydowanie ofensywną grę Piasta poprawił skrzydłowy Sylwester Kłos, który w 60. minucie meczu pojawił się na boisku w miejsce Grzegorza Sawickiego. Najlepszej sytuacji strzeleckiej w 108. minucie meczu nie wykorzystał młodziutki Dawid Wójcik, który przegrał pojedynek "sam na sam" z bramkarzem Polonii Emilem Tryndą. Jak się później okazało żadnej z drużyn nie udało już się strzelić gola i do wyłonienia zwycięzcy potrzebny był konkurs rzutów karnych, który rozpoczęli żmigrodzianie.
Na skuteczne trafienie Sebastiana Zagórskiego, skutecznie odpowiedział Sławomir Kołodziej. W drugiej serii bezbłędny był Mariusz Niedbała, a strzał Jacka Mądrzejewskiego wybronił Piotr Bilakiewicz. W tym momencie Piast prowadził 2:1. W kolejnej serii "jedenastek" piłka po strzałach Piotra Łuszcza i Marcina Bobika zatrzepotała w siatce. Czwarta kolejka rzutów karnych okazała się ostatnia, gdyż najpierw Emila Tryndę pokonał Paweł Oleś, a chwilę później bramkarz Piasta wybronił strzał Szymona Jaskułowskiego i awans żmigrodzian do ćwierćfinału Pucharu Polski stał się faktem.
Niekwestionowanym bohaterem tego emocjonującego pojedynku był bramkarz Piasta i to właśnie ten zawodnik zaraz po meczu zebrał najwięcej gratulacji od żmigrodzkich kibiców. - Liczyłem na wygraną w regulaminowym czasie gry, ale się nie udało. Znaliśmy mocne strony rywala, a mimo to dopuściliśmy do kilku sytuacji strzeleckich. Na szczęście Piotrek Bilakiewicz w bramce był w tym meczu bezbłędny. Najpierw kilka razy instynktownie ratował Piasta, a później wybronił jeszcze dwa rzuty karne. Jednak chciałbym pochwalić tutaj cały zespół, gdyż "zostawili na boisku dużo zdrowia" i na tle III-ligowej Polonii prezentowali się dobrze. Dla nas najważniejsze są rozgrywki w lidze i mam nadzieję, że dzisiejsza wygrana wpłynie pozytywnie na moich zawodników i nabiorą jeszcze większej wiary we własne umiejętności - powiedział zaraz po meczu trener Piasta Żmigród Marek Nowicki.
Piast Żmigród - Polonia Trzebnica 1:1 (karne 4:2).
Bramki: Sebastian Lewek (65) - Piast; Tomasz Horwat (90) - Polonia.
Piast: Piotr Bilakiewicz, Maciej Brumirski, Jarosław Gajowy, Tomasz Gajowy, Jarosław Łaba, Sebastian Lewek (112 - Paweł Oleś), Mariusz Niedbała, Piotr Łuszcz, Grzegorz Sawicki (60 - Sylwester Kłos), Sebastian Zagórski, Paweł Abramowicz (90 - Dawid Wójcik).
Polonia: Emil Trynda, Jacek Bąk (79 - Adrian Teodorczyk), Tomasz Horwat, Jacek Mądrzejewski, Mateusz Marcinkowski, Edwin Kuszyk (108 - Jakub Kędzierski), Sławomir Kołodziej, Marcin Bobik, Sebastian Wiraszka, Szymon Jaskułowski, Jakub Jakóbczyk (68 - Daniel Gryzło).
Żółte kartki: Sebastian Lewek (Piast) oraz Mateusz Marcinkowski i Daniel Gryzło (Polonia).
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie