Przybyli na miejsce akcji strażacy w pierwszej kolejności podali 6 prądów wody. Dopiero po dojeździe następnych jednostek udało się okrążyć olbrzymi teren i ograniczyć rozprzestrzenianie się ognia.
Do akcji wkroczył samolot gaśniczy dromader, który trzy razy zrzucał wodę na palący się teren.
- Działania bardzo utrudniał silny wiatr, wiejący z prędkością 22km/godz, który błyskawicznie rozprzestrzeniał pożar - mówi Dariusz Zajączkowski z KP PSP w Trzebnicy.
Dromader był nakierowywany przez naszych dowódców i służby leśne, które również brały udział w akcji.
W akcji brało udział 12 jednostek straży pożarnej, w tym 49 ratowników. Strażacy zostali wezwani z Prusic, Żmigrodu i Trzebnicy. OSP z Wiszni Małej pomagała kolegom w Szymanowie, gdzie tankowała dromadera, który po skończonej akcji odleciał na następną - w kierunku Głogowa, gdzie paliły się lasy. Pożar strawił w sumie 10 ha ścierniska i 5 ha nieużytków. Akcja zakończyła się dopiero o godz. 21.10.
Aplikacja nowagazeta.pl
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Komentarze opinie