Ekologiczne metody zwalczania mszyc

Mszyce to małe owady o miękkim i delikatnym ciele, i błoniastych skrzydłach. Są roślinożerne, wysysają sok z roślin, trawiąc go częściowo, a pozostałość wydalają w postaci tzw. spadzi. Ilość pobieranego soku jest bardzo duża, sięga jednej trzeciej masy owada na godzinę. Są to więc owady powodujące ogromne szkody w uprawach. Przeciw mszycom stosuje się opryskiwanie pestycydami, ale można podjąć próbę walki z nimi metodami ekologicznymi:

Więcej na następnej stronie...





1. Stworzenie dobrych warunków dla rozwoju naturalnego wroga mszyc, jakim są biedronki. Pomimo niewielkich rozmiarów potrafią one zjeść zaskakująco dużo mszyc.

2. Stosowanie samodzielnie przygotowanych środków pochodzenia roślinnego: napary, gnojówki i odwary zawierające substancje trujące, odstraszające lub hamujące żerowanie owadów. Używa się do tego celu roślin takich jak: bieluń dziędzierzawa, lulek czarny, krwawnik pospolity, cebula, pokrzywa zwyczajna, czosnek, rumianek pospolity i mniszek lekarski.

3. Dobrze jest dosadzić rośliny, których mszyce wybitnie nie lubią: anyż, kolendrę, czosnek, szczypiorek, cebulę, petunie i rzodkiewkę. Nasturcje działają jak pułapki na mszyce czarne, a odstraszają inne ich rodzaje.

4. W przypadku lekkich inwazji skutecznym sposobem może okazać się spryskiwanie rośliny wodą z szarym mydłem.

5. Na pnie drzew należy założyć opaski lepowe, powstrzymujące mrówki, aby nie niszczyły naturalnych wrogów mszyc.

6. Rozgniecenie kilku mszyc w pobliżu podgryzanej rośliny wysyła chemiczny sygnał ostrzegawczy i działa odstraszająco.

7. Rozłożenie folii aluminiowej u podstawy krzewu doświetli rośliny od spodu. Mszyce tego nie lubią, a rośliny będą lepiej rosły, bo dostaną więcej światła.

Najlepszym sposobem walki z mszycami jest zapobieganiu ich pojawieniu się. W tym celu zalecane jest staranne plewienie i nie dopuszczanie do zachwaszczenia uprawy oraz dbanie o nią. Zdrowe i silne rośliny  łatwiej znoszą atak owadów i są bardziej odporne na ich żerowanie. Nie można zapomnieć o posadzeniu w ogrodzie kilku kęp mięty, ewentualnie innych niekochanych przez mszyce roślinek.