Przejazd kolejowy przy ul. Władysława Łokietka w Obornikach Śląskich to bardzo ważne komunikacyjnie miejsce. Aby nie nadrabiać kilometrów, przejeżdżają tędy nie tylko mieszkańcy miasta, ale i mieszkańcy wsi (Lubnowa, Nowosielc) wracając z pracy czy zakupów. Każde zamknięcie przejazdu, związane z remontem linii kolejowej Wrocław-Poznań, jest kłopotliwe dla kierowców, bo wtedy trzeba jechać aż do ronda, potem drogą wylotową na Wołów, a następnie w ul. Spółdzielczą.
Remont przejazdu wydaje się być już zakończony, ale asfalt prowadzący do niego to ogromny problem. Zresztą niemal cała ulica Łokietka jest dziurawa. Kilka tygodni temu poruszaliśmy ten problem. O to kiedy nawierzchnia zostanie odnowiona zapytaliśmy wtedy Bohdana Ząbka, głównego specjalistę Wydział Komunikacji i Promocji w Regionach Biura Komunikacji i Promocji PKP PLK S.A.
- Wykonawcy realizujący prace przy linii kolejowej uzgadniają bezpośrednio z zarządcą dróg ewentualne naprawy. Doraźne naprawy nawierzchni dróg dojazdowych przy przejazdach wykonywane są na bieżąco, o ile umożliwiają to warunki atmosferyczne. Naprawa na ul. Łokietka w Obornikach Śl. powinna zostać przeprowadzona jeszcze w tym tygodniu - zapowiadał wtedy Bohdan Ząbek, dodając, że gruntowna naprawa nawierzchni drogi dojazdowej w tym miejscu będzie zrealizowana w połowie roku.
Jak się jednak okazuje, doraźne naprawy nie satysfakcjonują mieszkańców. - Codziennie pokonuje ten przejazd samochodem. Dziury i nierówności są tak ogromne, że urwanie miski olejowej nie jest specjalnym problemem. Mamy taki piękny dworzec, park, perony, a przejazdu nie można zrobić? Przecież tam już wszystko jest skończone, wystarczy już tylko wylać asfalt. Na pewno na drugą stronę torów bardzo niewygodnie chodzi się ludziom, którzy pokonują ten fragment drogi na piechotę, bo nie ma jeszcze otwartego przejścia podziemnego, ale uważam, że to właśnie kierowcy mają teraz wielki problem. To nie jest droga na normalne samochody tylko na jeepy, albo inne terenówki. Co będzie jeśli ktoś uszkodzi sobie samochód, zawieszenie lub miskę olejową? Otrzyma zwrot pieniędzy za naprawę od PKP? - pyta mieszkaniec.
Faktem jest, że nawierzchnia została wyrównana za pomocą tłucznia, a największe dziury wyglądają, jakby zostały zasypane ziemią. Jednak po ostatnich deszczach dziury znów się pojawiły, bo woda wypłukała wypełnienia. Mirosław Siemieniec, rzecznik prasowy z Biura Komunikacji i Promocji PKP Polskie Linie Kolejowe S.A zapewnia, że oborniczanie nie będą już długo musieli czekać na ostateczną naprawę nawierzchni.
- Roboty rozpoczną się po 22 maja. Zamknięcia przejazdów zawsze są ustalane z władzami samorządowymi. Władze Obornik Śląskich ze względu na to, iż 22 maja są dni Obornik Śląskich i przejazd będzie potrzebny do prowadzenia ruchu w związku z zamknięciem centrum miasta, nie wyraziły zgody na wcześniejsze zamkniecie obiektu - zapowiada Mirosław Siemieniec i dodaje: - Będziemy zabezpieczać teren przejazdu by nie było problemów dla kierowców.
Miejmy nadzieję, że termin naprawy jezdni i fragmentu na samym przejeździe nie będzie odkładany i już w połowie roku będzie można komfortowo jeździć pokonując przejazd.
- Roboty związane z naprawą nawierzchni rozpoczną się po 22 maja - zapewnia rzecznik PKP.
Aplikacja nowagazeta.pl
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Komentarze opinie