Reklama

Czy przez nielegalną tamę zalewane są pola?

15/12/2014 08:03
Do naszej redakcji przyszedł mail, w którym mieszkańcy wsi w gminie Żmigród skarżą się na to, że ich pola uprawne są zalewane przez wody rzeczki Sąsiecznica, które spiętrza jeden z mieszkańców: "Piszę w imieniu rolników Osieka, Przedkowic, Kaszyc Milickich oraz wszystkich rolników graniczących z rzeką Sąsiecznicą.Droga łącząca Osiek-Powidzko-Przedkowice pomiedzy tymi miejscowościami przepływa Sąsiecznica, a przy moście jest staw i właśnie z właścicielem tego stawu jest problem" - napisał autor maila i dodał, że o tamie informował władze gminy, a także Dolnośląski Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych we Wrocławiu. Co więcej, autor podał nawet daty, kiedy zgłaszał sprawę. "Dosłownie nic mu (Czesławowi Mądremu, osobie, która tamę zbudowała- przyp. red.) się nie da zrobić. On sam śmieje się im i nam w oczy! Wysokie poziomy i w dodatku spiętrzanie wód prowadzi po podtopień i zalań pól przyległych do naszej Sieczki. Niestety rolnik jest znowu bezradny. Mamy dość tego, ze w dzisiejszych czasach nadal nie obalili komuny. Liczymy, że wasza dociekliwość doprowadzi do jakiś logicznych rozwiązań i pomoże usunąć tą nielegalną tamę. (...). Z góry dziękuję i chciałbym pozostać w liczbie mnogiej bo naprawdę jest nas sporo".

Po tym dramatycznym liście próbowaliśmy się skontaktować się z osobą lub osobami, które wysłały do nas informację, jednak adres mailowy, z którego wysłano apel o pomoc nie odpowiadał.

To nie sprawa gminy


Z prośbą o komentarz do sprawy wystąpiliśmy do Roberta Lewandowskiego, burmistrza Żmigrodu, który przyznał, że o sprawie wie: - Informacje jakie dostałem od okolicznych mieszkańców zgłosiłem panu Miturskiemu, który odpowiada za cieki wodne w naszym powiecie - odpowiedział nam Robert Lewandowski. - Jeśli ktoś uważa, że zostało złamane prawo, to powinien zgłosić do prokuratury - powiedział burmistrz i dodał, że zarządzanie rzekami nie leży w kompetencjach gminy. Kiedy skontaktowaliśmy się z DZMiUW, okazało się, że o tym, czy na jakiejś rzece może powstać tama decyduje Starostwo Powiatowe, bo to ta instytucja władna jest do wydawania takich pozwoleń.

To przez zawiść


Aby wyjaśnić sytuację skontaktowaliśmy się telefonicznie z panem Czesławem Mądrym, który to miał wybudować tamę: - Proszę przyjechać i sami się państwo przekonacie, że żadnej tamy nie wybudowałem - powiedział mieszkaniec Przedkowic.

Kiedy przyjechaliśmy na miejsce, właściciel zabrał nas nad swój staw. - Proszę zobaczyć. Tu jest mój staw. Hoduję w nim ryby na swoje potrzeby, bo czasem lubię połowić. Do stawu wodę czerpię z rzeki. Tama, o której ktoś do państwa napisał, to 30-centymetrowa burta od przyczepy, którą bardzo rzadko opuszczam. Zdarza się tak, ponieważ kiedy brakuje w stawie wody, kiedy jest sucho, żeby ryby się nie podusiły, dopuszczam im wodę. I to jest ta "wielka tama", którą zalewam okolicę - powiedział Czesław Mądry i dodał, że na budowę stawu ma wszelkie pozwolenia. - Na utworzenie tego zbiornika otrzymałem dofinansowanie ze środków unijnych. Wszyscy wiemy, że abym dostał dopłatę, wszystko musi być zrobione idealnie, nie może być mowy o żadnych uchybieniach. Przecież gdybym zrobił coś niezgodnego z prawem, to unia nie wypłaciłaby mi pieniędzy - powiedział rolnik i dodał, że na wszystkie instalacje posiada zezwolenia.

- Nie wiem co zrobiłem źle, że ludzie są w stosunku do mnie zawistni. Całe życie starałem się pomagać innym, a teraz mam taką nagrodę - mówi mężczyzna i dodaje, że z powodu jego "tamy", którą czasem opuszcza na kilka godzin, na pewno nie są zalewane pola. - Jeszcze kiedy na tych ziemiach mieszkali Niemcy, były tu łąki, bo podczas roztopów teren był podmokły. Jeszcze kilkanaście lat temu pasły się tu krowy, których w okolicy było ze 150 sztuk. Rolnicy nie mają już teraz krów i na łąkach chcieli mieć pola, a te są terenami zalewowymi i stąd bierze się problem - wyjaśnia Czesław Mądry.

Starostwo: są pozwolenia


Aby wyjaśnić sprawę do końca, zapytaliśmy w  Starostwie Powiatowym w Trzebnicy, czy pan Czesław Mądry posiada wszelkie zezwolenia. Poprosiliśmy również o komentarz do listu Czytelników.

- Pan Czesław Mądry otrzymał pozwolenie wodnoprawne w zakresie: poboru wody z cieku Sąsiecznica do zalania stawów i podtrzymania zalewu,  przekroczenia wału prawego Sąsiecznicy, budowy stawu rybnego o powierzchni zalewu  0,52 ha, piętrzenia wody w stawie  do rzędnej  90,50  m n.p.m przez okres całego roku, odprowadzenia wody ze stawu do cieku  Sąsiecznica  poprzez rów opaskowy "A"  oraz istniejący przepust wałowy - odpowiedziała nam Iwona Kurowska - Korzystka, naczelnik wydziału ochrony środowiska, rolnictwa i leśnictwa Starostwa Powiatowego w Trzebnicuy i podała szczegóły pozwoleń, a także ich numery.

- Do Starostwa Powiatowego w Trzebnicy nie wpływały pisma informujące o nielegalnym piętrzeniu wody i zalewaniu okolicznych pól mieszkańców wsi(Osieka, Przedkowic, Kaszyc Milickich) - dodała naczelnik i potwierdziła, że grunty przyległe do Sąsiecznicy na wysokości wsi Kaszyce Milickie, Przedkowice, Osiek, według ewidencji gruntów i budynków powinny stanowić łąki i pastwiska trwałe.

Aplikacja nowagazeta.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo NowaGazeta.pl




Reklama
Wróć do