Już w pierwszej minucie Krzysztof Gierc, będąc na prawym skrzydle podprowadził piłkę na wysokość pola bramkowego i celnie wrzucił do nadbiegającego kolegi. Ta wspaniała akcja została zepsuta przez atakującego, bowiem za szybko "wszedł na piłkę", a ta minęła go z tyłu. Przez pierwsze parę minut gospodarze nie schodzili z połowy gości. Chęć zdobycia bramki była tak duża, ze zapominali o składnym rozegraniu. Rywale też nie byle kto i nie pozwalali zbliżyć się zbytnio do bramki. Szybkie ataki i twarda obrona sprzyjały faulom. Takie zdarzenie miało miejsce w 8 minucie meczu. Sławomir Miziniak został sfaulowany prawie na linii pola karnego. Do podyktowanego rzutu wolnego podszedł Paweł Sztylka, ale uderzając posłał piłkę wysoko nad poprzeczką. Kierownictwo klubu aż krzyknęło z niezadowolenia. Ten zawodnik zawsze wykonuje wolne z precyzyjną dokładnością. Zwykle są to uderzenia celne. W tym meczu taki strzał oddał tylko jeden i był on celny. Pozostałe cztery poszły w aut.
Był to punkt zwrotny tego meczu. Goście pozbierali się i zaczęli atakować. Zawierzyli prawoskrzydłowemu Pawłowi Wawszczykowi, posyłając coraz więcej piłek do niego. Ten szybki zawodnik wykonał kilka rajdów pod pole karne gospodarzy. Atakujący, przejmując piłkę, nie dochodzili do czystej pozycji strzeleckiej i okazje były marnowane. Dopiero w 19 minucie taki rajd przyniósł oczekiwaną bramkę. Piłki dopadł Paweł Wawszczyk i umieścił ją w siatce. Tę akcję przegapiła obrona gospodarzy. Bo po pierwsze nikt nie mógł przeszkodzić skrzydłowemu w oddaniu centry na pole bramkowe, a atakujący z wielką swobodą mogli dojść do piłki i celnie uderzyć. Po tym golu gra gości znacznie ożywiła się. Często, atakujący wraz pomocą znajdowali się na polu karnym gospodarzy, stwarzając niebezpieczne zagrożenie podbramkowe. Jedna z takich sytuacji nie została wykorzystana. Atakujący zawodnik oddał celny strzał wprost w ręce bramkarza. Do następnego gola widzieliśmy kilka kiksów i niewykorzystanych okazji obu drużyn. W tym czasie naliczyliśmy 3 czyste sytuacje strzeleckie, jakie mieli gospodarze; wszystkie niewykorzystane. Podobnie goście, zbyt często mylili się w rozegraniach. Dopiero w 35 minucie, po faulu na 30 metrze goście wykonali rzut wolny. Precyzyjne nagraną piłkę w polu bramkowym przejął na głowę Paweł Wawszczyk i bez trudu skierował do bramki. Taki strzał Tomasza Gumperta nie dawał szans obrony bramki i było 2:0. To już znaczna przewaga, która jednak nie zadawalała gości. Nadal atakowali, stwarzając dwie udane sytuacje strzeleckie. Jedna, prawie bramkowa została zmarnowana. Robert Dudek będąc na 4-5 metrze od bramki, przekładał piłkę z nogi na nogę, do momentu aż odebrał mu ją bramkarz. A wystarczyło posłać ją w okolice prawego słupka. W ostatniej minucie tej połowy sędzia pokazał żółtą kartkę Maciejowi Kaczmarkowi (Zawonia) za faul na Emilu Grabowskim.
Druga połowa zaczęła się podobnie jak pierwsza. Znów gospodarze ruszyli do ataku. Ale ich moce sprawcze były niewielkie i goście zaczęli "grać swoje". Niedługo musieliśmy czekać na następnego gola. Stało się tak, jakby gol został sprokurowany przez obrońcę gospodarzy. Piłka został wrzucona w okolice pola bramkowego, wprost pod nogi Andrzeja Bacońskiego. Ten nie trafił w piłkę, a stojący za nim zawodnik gości Przemysław Wiatr wepchnął ją do bramki - 0:3 I niewesołe miny u gospodarzy. Kibice zaś kręcili głowami mówiąc, "jak to się dzieje, że drużyna z czołówki tabeli przegrywa z drużyna do niedawna ocierającą się o pozycje spadkowe".
Choć nadal obserwowaliśmy wyraźną przewagę Victorii to piłkarze powoli opadali z sił, a gospodarze, dostrzegając wielkie zagrożenie, zaczęli grać swoim stylem, atakując większą ilością zawodników. W ostatnich dziesięciu minutach niepodzielnie panowali na boisku gospodarze W 40 minucie tej połowy zobaczyliśmy pierwszego gola dla gospodarzy. Po rozegraniu piłki większą ilością zawodników, przejął ją, będąc w polu karnym, Maciej Fitowski i oddal punktowy strzał. Najpiękniejsza bramkę meczu obserwowaliśmy w 44 minucie. Rafał Sztylka wykonując rzut wolny z odległości dwudziestu paru metrów uderzył tak precyzyjnie, że ta znalazła się w siatce obok prawego słupka. Już w doliczonym czasie mogła paść trzecia bramka dla gospodarzy, ale nerwowość i chęć zdobycia jej za wszelką cenę była przeszkodą w dobrym i precyzyjnym rozegraniu piłki na polu karnym rywali. Mecz zakończył się przegraną gospodarzy 2:3.
Po meczu spytaliśmy kierownika drużyny o powód tak słabego meczu gospodarzy. Pan Henryk powiedział nam: - W dzisiejszym składzie nie występuje 5 zawodników z podstawowego składu. Powody tego stanu są różne, od kontuzji niektórych zawodników poczynając. Trudno o nich mówić, bo nie wszystkie one są znane.
W składach drużyn wystąpili:
Gospodarze - Tomasz Gumpert, Maksym Garncarz, Andrzej Bacański, Kamil Szydełko, Bartłomiej Małczak, Krzysztof Gierc, Emil Grabowski, Jacek Maksimowski, Rafal Sztylka, Robert Kokoszka, Jakub Kocuła, Krystan Lamberski, Sławomir Miziniak, Patryk Krajewski.
Goście - Rafał Dziadek, Sebastian Gajdało, Maciej Kaczmarek. Dawid Kmieć, Mateusz Kmieć, Alan Majcherek, Piotr Mazur, Hubert Sułkowski, Kamil Świdziński, Dawid Wawszczyk, Mateusz Wawszczyk, Paweł Wawszczyk, Przemysław Wiatr, Norbert Dudek, Seweryn Gajewski, Robert Paluchowski.
Aplikacja nowagazeta.pl
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Komentarze opinie