Przeciw sobie stanęły dwie drużyny: gospodarze z grupą doświadczonych zawodników i gości z wieloma początkującymi zawodnikami grającymi w drużynie seniorów. Na boisku tych różnic specjalnie nie było widać, choć technicznie lepiej spisywali się gospodarze, zaś goście tryskali energią i wolą zwycięstwa.
Mecz rozpoczął się od rozpoznania sil. Dopiero w 7 minucie zobaczyliśmy ciekawą, a zarazem niebezpieczną dla gości sytuację. Stworzył ją Sebastian Gajda wraz z kolegami, na przedpolu bramkowym gości. Wielokrotne uderzenia piłki w światło bramki bronili goście, aż do faulu i wolnego z 30 metrów wykonanego przez Wiesława Nitę. W tym fragmencie meczu napór gospodarzy na bramkę gości był bardzo wyraźny. Obrona nie pozwalała jednak na skuteczny strzał. Po tych nieudanych atakach Sokoła poloniści przejmując piłkę przekazali ją do Filipa Kuczmy, ten zaś do Mateusza Tiuchty i już zawodnik z piłką znalazł się polu karnym gospodarzy. Jednak uderzenie było słabe i bramkarz nie miał trudności z jego wyłapaniem. Te rozegranie wskazywało, że kontrataki gości są groźne i gospodarze muszą mocno uważać, aby nie zamieniły się one na bramkę.
Drużyna Sokola nie ustawała w swym naporze na bramkę polonistów. Zwykle piłka rozgrywana była skrzydłami. A to Sebastian Gajda, a to Tomasz Kowalik podprowadzali piłkę na wysokość pola karnego, podając ją do środka. Goście rozpracowali jednak dokładnie taktykę miejscowych i nie pozwalali na skuteczny i celny atak. Stąd mieliśmy wiele rzutów rożnych lub wolnych w obrębie pola gości. Groźnie wyglądała sytuacja w 22 minucie tej połowy, kiedy goście wykonywali dwa rzuty rożne. Oba jednak zostały obronione. Tu warto wspomnieć, że obrona gości wspomagana przez pomocników była bardzo skuteczna. Do tego momentu gospodarze wykonali osiem ataków na bramkę ze strzałami łącznie, a goście ledwie dwa.
Mamy już 30 minutę meczu. Po zbiorowym ataku gospodarzy na bramkę gości, piłkę przejmują goście. Długim przerzutem uruchamiają lewoskrzydłowego Filipa Kuczmę, ten podprowadza ją na wysokości pola karnego i celnie podaje do Mateusza Tiuchty, a ten będąc sam na sam z bramkarzem celnie uderza, zdobywając gola.
Za moment mieliśmy podobną sytuacje. Tym razem piłkę poprowadził Marcin Piasecki. Zatrzymał się jednak na 20 metrze obok bramki. Obrona gospodarzy była sprawniejsza i odebrała piłkę z sytuacji strzeleckiej. Od 40 minuty obserwujemy totalny atak gospodarzy. Z całą odpowiedzialnością słowa możemy napisać, że bramkarz trzebniczan "wygrał" tę połowę. Zobaczyliśmy kilka bardzo trudnych obron. Szczególnie jedna zasługuje na pochwałę. Zawodnik Sokoła uderzył celnie piłkę, śląc ją w wolną przestrzeń obok prawego słupka, pół metra nad murawą. Marek Prokopczyk szczupakiem rzucił się w jej stronę i wybił ją na aut. Kibice z podziwu zaczęli głośno wiwatować. Nie był to jedyny popis bramkarza w tym meczu. Gdyby nie jego udane interwencje wynik meczu byłby całkiem inny.
Druga połowa rozpoczęła się podobnie jak pierwsza, z tym, że przyspieszyli goście i oni zaczęli atakować bramkę gospodarzy. Już w pierwszej minucie wykonali celny strzał w światło bramki. Przewaga ta nie trwała jednak długo. Gospodarze uporządkowali swą grę i znów rozpoczęły się ich ataki. Mnożyły się obustronne faule. Po jednym z nich Karol Szulga dostał drugą żółtą, a potem czerwoną kartkę.
Goście następne 35 minut grali w dziesiątkę. Trener trzebniczan zaczął dokonywać zmian na boisku.Nowi gracze ustabilizowali grę. Przewaga gospodarzy nie była już tak wyraźna. Choć sytuacja podbramkowa w 36 minucie mogła dać gola gospodarzom. Walka o piłkę toczyła się tuż przed linia bramkową. Uderzoną bronił bramkarz, wyłapując także kolejny strzał, potwierdzając swą wielką klasę.
Sędzia doliczył aż 6 minut do drugiej połowy. Nie dało to żadnego efektu żadnej drużynie.
Drużyny wystąpiły w następujących składach:
Sokół Ujeździec - Andrzej Łukaszewski, Arkadiusz Mierzwa, Tomasz Kowalik, Marcin Kobulański, Jakub Wiraszka, Paweł Rękas, Maciej Dąbek, Patryk Swerek, Krystian Pasiurka, Andrzej Majchrzak, Gabriel Słodkowski, Jarosław Woźniak, Wiesław Nita, Sebastian Grygiel.
Polonia II Trzebnica - Filip Kuczma, Marek Prokopczyk, Tomasz Szymczyk, Mateusz Tiuchty, Tomasz Gomółka, Łukasz Kowal, Wojciech Zieliński, Konrad Pęczkowski, Marcin Piasecki, Karol Szuliga, Wojciech Pcholik, Jacek Nawrot, Piotr Pająk, Marcin Waliszczak. Drużynę prowadził trener Łukasz Kurzewski i gospodarz Andrzej Szymczyk
Aplikacja nowagazeta.pl
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Komentarze opinie