Upał, jaki panował podczas ostatniego pojedynku, dał się we znaki zawodnikom. W trakcie spotkania robili sobie przerwy, by napić się wody. Polonia swój ostatni pojedynek rozegrała z wyżej notowaną ekipą z Kątów Wrocławskich. Kibice po raz ostatni w tym sezonie mogli obserwować zmagania trzebnickiego teamu. Spotkanie rozpoczęło się od objęcia prowadzenia przez gości, bowiem już w 10 minucie spotkania Piotr Janusz z Motobi wyprowadził swoją drużynę na prowadzenie, strzelając bramkę Karolowi Buchli. Kilkanaście minut później, po przewinieniu zawodnika z Kątów Wrocławskich, sędzia podyktował rzut karny. Nadarzyła się okazja, by odrobić straty. Adrian Bergier w 25 min. wyrównał wynik po strzale z rzutu karnego. Do końca pierwszej połowy nie padła już żadna bramka
Po chwili oddechu na murawę boiska ponownie wyszły oba teamy. Tutaj jednak dało się we znaki zmęczenie. Zawodnicy Polonii przegrywali z upałem, trener zaczął wprowadzać na boisko rezerwowych zawodników, jednak poloniści popełniali błędy, nie potrafili dłużej utrzymać się przy piłce. Kilkakrotnie interweniowali pod bramką przeciwników, jednak ich próby zdobycia prowadzenia nie udawały się. Bramkarz skutecznie bronił albo piłka przelatywała obok. Pod koniec spotkania przeciwnicy wyprowadzili skuteczną akcję, jednak arbiter odgwizdał spalony. Sędzia przedłużył czas spotkania doliczając aż 6 minut, ale rezultat tego pojedynku już się nie zmienił.
Teraz drużyna czeka na decyzję PZPN, która na zebraniu zdecyduje o ostatecznym składzie drużyn występujących w przyszłym sezonie w III lidze. Są jeszcze możliwości, że trzebnicka Polonia może jeszcze spaść, bowiem nie wiadomo jeszcze, jakie ekipy i z jakich regionów, szczególnie chodzi tu o II ligę, spadną... O tym napiszemy w następnym wydaniu gazety.
Komentarze opinie