
Grudzień przywitał nas śniegiem i temperaturami poniżej zera. Nie mogę powiedzieć, że w znaczący sposób wpłynęło to na ilość zdarzeń związanych z płonącą w kominie sadzą; do takich akcji, z różną częstotliwością, wyjeżdżamy praktycznie od września.
Prawa fizyki z reguły są niezmienne i jeżeli widać ogień nad kominem, to znaczy, że w przewodzie płonie sadza. Ceramiczne czy betonowe konstrukcje ze swej natury się nie palą, przynajmniej nie w temperaturach, jakie występują w systemach grzewczych. Wniosek prosty i logiczny nasuwa się sam: bez sadzy nie byłoby pożaru.
Powyższy fakt zaobserwowany w Naturze znalazł odzwierciedlenie w zapisach rozporządzenia Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji z dnia 07 czerwca 2010 roku w sprawie ochrony przeciwpożarowej budynków obiektów budowlanych i terenów, gdzie w § 34 zawarto nakaz cyklicznego usuwania zanieczyszczeń z przewodów kominowych spalinowych i dymowych. Częstotliwość czyszczenia, w tym przede wszystkim z nawarstwionej sadzy, uzależniona jest od rodzaju stosowanego paliwa. Przy paliwie stałym zabieg należy wykonywać co najmniej raz na trzy miesiące; w przypadku palenisk opalanych paliwem płynnym i gazowym raz na 6 miesięcy. Idealnie byłoby zadbać o to przed sezonem grzewczym, ale nic nie stoi na przeszkodzie, by przewody oczyścić choćby dziś.
Przypomnę, że system grzewczy nie składa się tylko i wyłącznie z komina i mniej lub bardziej zabrudzonych przewodów. Oprócz kilku pomniejszych elementów na pewno zamontowano piec, który jako urządzenie techniczne również winien przechodzić przeglądy i konserwacje. Szczególnej uwadze polecam wszelkiego rodzaju tzw. „junkersy” i piece gazowe. Tu niewątpliwie czynnikiem stwarzającym potencjalne niebezpieczeństwo może być samo paliwo. To jedno, ale nieprawidłowo wyregulowany piec skutkuje gorszym spalaniem, co przekłada się na potencjalnie szybsze zanieczyszczenie komina, a na pewno na straty ekonomiczne.
Nieszczelny i zanieczyszczony komin, jak również wadliwie przygotowany piec w konsekwencji grozi nie tylko pożarem sadzy. Jeżeli trzon komina jest spękany - nawet w stopniu niewidocznym na pierwszy rzut oka - to w pomieszczeniach przyległych (choć nie tylko), może pojawić się tlenek węgla. Powstaje on w wyniku niepełnego spalania, którego przyczyną jest niewystarczający dopływ tlenu, czyli niewłaściwa, źle dobrana wentylacja i/lub przedwczesne zamknięcie paleniska. Ważny jest również dobór dysz gazowych.
Czad to wyjątkowo niebezpieczny, trujący gaz. Po wniknięciu do organizmu przedostaje się on do krwiobiegu i łączy z hemoglobiną szybciej niż tlen, skutkując niedotlenieniem tkanek. W zależności od stężenia i czasu wdychania występują różne objawy zatrucia. Do najczęstszych należą: ból głowy, mdłości, ogólne osłabienie, wymioty, utrata przytomności, do śmierci włącznie. Wbrew pozorom czad nie jest zjawiskiem marginalnie rzadkim. Oczywiście media podają informacje o zgonach, ale znacznie częściej tlenek węgla pojawia się w dawkach mniejszych, chronicznie i powoli doprowadzając do utraty zdrowia. Należy pamiętać, że jest gazem bezbarwnym i bezwonnym i dlatego trudno go wykryć, stąd też zalecamy zakup i montaż czujek tlenku węgla. Z powyższego wynika, że kwestię wentylacji należy potraktować wyjątkowo poważnie, stanowi ona istotny element bezpiecznego użytkowania całego systemu grzewczego.
Statystki wskazują na jeszcze inne przyczyny pożarów związanych z systemem centralnego ogrzewania. Zdarzają się akcje, w których strażacy gaszą materiały palne składowane bezpośrednio przy piecu. Zapalenie się sterty makulatury czy drewnianych szczap tuż pod drzwiczkami pieca nie może skończyć się inaczej niż pożarem – to kwestia wyłącznie czasu. Przepisy, ale i zdrowy rozsądek wskazują, by zachować minimum metr odległości, a podłoga bezpośrednio przed drzwiczkami pieca powinna być wykonana z materiałów niepalnych.
Jeszcze inną przyczynę pożarów w obrębie instalacji grzewczych, z którą czasem się spotykamy to „niewłaściwa eksploatacja”. Podkreślam, że nie chodzi tu o wady lub usterki instalacji czy jakiegoś jej elementu ale dosłownie o błędy w jej eksploatacji. W przypadku zarówno najprostszych instalacji grzewczych, jak i tych z najnowocześniejszymi rozwiązaniami, wiedza i zrozumienie jak funkcjonuje nasz system grzewczy przekłada się na bezpieczne jego użytkowanie. Przeczytajmy dokładnie wytyczne producenta.
W ostatnich dniach dwukrotnie gasiliśmy pożar w tym samym miejscu. Dlaczego? Po zakończonych działaniach pozostawiamy właścicielom, użytkownikom protokół przekazania miejsca zdarzenia, w którym zawieramy również zalecania. Podstawowe pouczenie dotyczy przeprowadzenia przez osoby uprawnione kontroli stanu technicznego komina przed ponownym rozpaleniem w piecu centralnego ogrzewania. Niestety nie wszyscy podchodzą do sprawy poważnie i kilka godzin później musimy jeszcze raz interweniować. Rozumiem, że jest zimno, ale należy wziąć pod uwagę, że wysoka temperatura w czasie pożaru mogła uszkodzić konstrukcję komina, dlatego wysoce możliwe jest, że dym i czad mogą się pojawić w pomieszczeniach zlokalizowanych przy danym trzonie. Czy warto ryzykować życie i zdrowie swojej rodziny i sąsiadów?
Jak wygląda to statystycznie? Od dnia 01.09.2021 roku do 08.12. 2021 roku, czyli w okresie nieco ponad trzech miesięcy zanotowaliśmy ogółem 62 pożary, w tym 17 pożarów sadzy w przewodzie kominowym i 2 pożary w pomieszczeniach kotłowni, czyli praktycznie 1/3 pożarów związana była systemem grzewczy. W analogicznym ujęciu w roku 2020 straż pożarna wyjeżdżała do 60 pożarów ogółem w tym do 14 związanych z ogrzewaniem. Jak widać są to bardzo zbliżone dane z – niestety – tendencją wzrostową obecnie. Natomiast w całym sezonie grzewczym, liczonym od 01.09. 2020 roku do ostatniego dnia maja 2021 roku gasiliśmy 237 pożarów, w tym 65 razy płonęły sadze w przewodzie kominowym. Doliczmy jeszcze kilka pożarów związanych z samą kotłownią czy składowaniem opału.
I jeszcze kilka słów podsumowania. Instalacje CO, paleniska i kominy są w sezonie grzewczym intensywnie eksploatowane, mają więc prawo, by się po prostu zepsuć i uszkodzić. Po wielomiesięcznej pracy parametry techniczne urządzeń zwykle ulegają pogorszeniu. Sprawdzenie stanu technicznego, szczelności i drożności przewodów kominowych i wentylacyjnych to podstawowe czynności, które w dużej mierze zmniejsza możliwość zapalenia się sadzy czy powstaniu czadu.
mł. bryg Dariusz Zajączkowski
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie