Marek Długozima już na sesji próbował uderzać w radną Grażynę Madalińską, te jednak nie dała sobą manipulować i powiedziała co o tym myśli, a ponieważ sesje są nagrywane, każdy mógł zobaczyć co tam się działo. Tymczasem zaraz po sesji burmistrz ponownie zaatakował.
Tym razem zrobił to za pomocą postu na oficjalnym profilu burmistrza. To o tyle ważne, bo jak informuje radna, włodarz ją zablokował, a więc nie może skomentować jego narracji i pewnie dlatego do całej sytuacji odniosła się w swoim wpisie w mediach społecznościowych. O co chodzi?
Marek Długozima nie zwracając uwagę na liczby i twarde fakty, które zostały zaprezentowane w budżecie na 2026 rok poinformował, że budżet jego autorstwa jest "proinwestycyjny i prorozwojowy", ale żadnej inwestycji nie wymienił. Pokazał jedynie dochody i wydatki, ale słowem nie wspomniał, że już na starcie jest 8 milionowy deficyt. Cały post, to przechwalanie się sukcesami sprzed lat. Kolejny raz włodarz przekonuje też, że "trzebnica znajduje się również na ostatniej prostej do uzyskania statusu uzdrowiska", choć pomimo upływu blisko 13 lat nie złożył nawet wniosku o jago nadanie. Nie złożył też wymaganego operatu uzdrowiskowego, choć gmina zapłaciła za dokument blisko 74 tysiące złotych. Zamiast tego pod koniec wpisu zaatakował radną Madalińską pisząc:
"W obliczu tych inwestycji dziwię się, że radna Madalińska głosuje przeciw temu budżetowi. Z jednej strony dziękuje mi za te inwestycje i zadbanie o szkołę, a w kolejnej chwili głosuje przeciw nim. Jak sama powiedziała mi w prywatnej rozmowie: „gdy wchodzi się między przysłowiowe wrony (radnego Ćwikłę i Śmiertkę), to trzeba krakać jak i one.” Mam jednak nadzieję na chwilę opamiętania Pani Radnej, by nie wchodziła w prywatne gierki kolegów ze swojego klubu i nie była ich instrumentem, tylko zadbała o sprawy swoich mieszkańców."
Na odpowiedź radnej nie trzeba było długo czekać. W kilku zdaniach wręcz znokautowała burmistrza. A ponieważ fakty przytoczone przez radną są istotne, postanowiliśmy opublikować cały jej wpis:
"Szanowni Mieszkańcy, Budżet to nie tylko liczby, to przede wszystkim uczciwość wobec wyborców. Ostatni post Pana Burmistrza, pełen osobistych wycieczek i złośliwości pod moim adresem, ma odwrócić uwagę od niewygodnych faktów oraz braku merytorycznej debaty w Radzie Miejskiej.
1. Niezależność to fundament, a nie „instrument”
Pan Burmistrz publicznie próbuje mnie ośmieszyć, wyciągając fragmenty prywatnej rozmowy o „wronach”. Wyjaśnijmy to: Klub Radnych Koalicji Obywatelskiej przy Radzie Miejskiej w Trzebnicy, który tworzę ze Sławomirem Ćwikłą i Krzysztofem Śmiertką, powstał po to, by przywrócić w naszej gminie transparentność. Moje „nie” dla budżetu to wynik rzetelnej analizy dokumentów, a nie „prywatnych gierek”. Każdy czyta i rozumie jak chce – ja podejmuję decyzje samodzielnie, kierując się interesem mieszkańców, a nie ślepym posłuszeństwem.
2. Transparentność według Burmistrza: Kamery i milczenie
Pan Burmistrz chwali się sukcesami, ale zapomina wspomnieć, jak wyglądają sesje Rady:
● Radny Marcin Raczyński złożył wniosek, aby kamery obejmowały całą salę, a nie tylko radnych ugrupowania Burmistrza. Przewodniczący Mateusz Stanisz uciął temat krótkim: „ja będę głosował przeciw”. Czego boi się władza?
● Radni Burmistrza milczą – nie bronią własnych projektów i nie podejmują dyskusji nad uchwałami opozycji. Zasadniczo trudno usłyszeć, jakie mają zdanie na jakikolwiek temat. Sesja to miejsce debaty, a nie uroczysta akademia ku czciwłodarza.
3. Petycja jako „gorący kartofel” i realne cięcia kursów
Jako inicjatorka petycji w sprawie likwidacji wykluczenia komunikacyjnego, muszę obnażyć kolejną manipulację: Moja petycja przez blisko 3 miesiące leżała w głębokiej szufladzie, po czym Burmistrz nagle stwierdził, że nie jest jej adresatem i przekazał ją Radzie Miejskiej. To żenująca spychologia – petycja stała się dla Burmistrza „gorącym kartoflem”, z którym nie wie, co zrobić. Zapowiedzi większych wydatków na komunikację miejską to iluzja: gminna komunikacja zostanie okrojona o 37 000 km! To rozwiązanie jest „zaszyte” w budżecie pod postacią cięć. W praktyce stracimy na połączeniach – będzie ich po prostu mniej dla Skarszyna i Boleścina.
4. Logiczny szpagat w sprawie drogi 1371 (Skarszyn – Boleścin – Piersno)
To jaskrawy przykład przypisywania sobie cudzych zasług przy zerowym zaangażowaniu własnych środków:
● Fakt 1: Środki (700 tys. zł) zaplanowano w projekcie budżetu Starostwa Powiatowego dzięki staraniom naszego Klubu (pismo z 30 września) i moim wnioskom do Zarządu Dróg Powiatowych
● Fakt 2: Budżet Powiatu będzie głosowany dopiero 22 grudnia. Burmistrz ogłaszadziś sukces inwestycji, która w gminnym budżecie gminy Trzebnica ma zapisane 0 zł.
● Fakt 3: W Radzie Powiatu nie ma ani jednego radnego z komitetu Burmistrza „Skuteczni dla Rozwoju”. Jak zatem Pan Burmistrz może twierdzić, że to efekt jego „starań”? To przypisywanie sobie efektów pracy innych osób.
● Fakt 4: mimo naszego wniosku do Gminy Trzebnica o współfinansowanie tego projektu, nie został on uwzględniony. Gmina przeznaczy na ten cel w przyszłym roku 0 PLN.
5. Gdzie uciekają Państwa pieniądze? (Zagadka parkomatów)
W budżecie zapisano 83.000 zł na płatne parkowanie. Skoro system i dzierżawa to ok. 32.400 zł, to na co idzie pozostałe 50.600 zł? Ponad 4000 zł miesięcznie na „obsługę i sprzątanie” kilku maszyn? Czy naprawdę nie mogą tego robić obecni pracownicy gminni? Takie wydatki budują deficyt i kolejne miliony długu.
6. „Zarządzanie przez zwłokę” – sprawa parkingu dla inwalidów
Od sierpnia staramy się wymusić na Burmistrzu wyznaczenie miejsc parkingowych dla osób niepełnosprawnych na placu targowym. Na każde pytanie o brak postępów słyszę lakoniczne: „Robię” lub „zastanowię się”. Mamy grudzień, a miejsc jak nie było, tak nie ma. To jaskrawy przykład lekceważenia potrzeb osób najbardziej potrzebujących wsparcia. Jeśli wymalowanie dwóch „kopert” i postawienie znaków przerasta możliwości urzędu od blisko pół roku, to mamy do czynienia z rażącą nieudolnością, którą Burmistrz próbuje przykryć słowem „robię”. W budżecie zabrakło pewnie kwoty na zakup farby…
Podsumowanie
Dobre wiadomości, jak termomodernizacja szkoły w Boleścinie (o którą od lat zabiegaliśmy) czy boisko w Głuchowie, zawsze będą miały moje poparcie. Ale nie mogą one służyć jako „zasłona dymna” dla okrajania komunikacji i braku gospodarności. Moim zadaniem jest dbać o Mieszkańców, a nie o dobre samopoczucie Pana Burmistrza. Moją pracę ocenią wyborcy i Ci, którzy dobrze mnie znają, a nie PR-owe wpisy o „krakaniu”." - zakończyła radna Grażyna Madalińska.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
I te jego pouczenia i traktowanie kogoś z góry , zwroty typu Grażynko...tak jakby on wszystko wiedział ,na wszystkim się znał