
Dostrzegły, że ludzie są zamknięci na siebie, nie rozmawiają lecz tylko się mijają. Z chęci zmiany tej sytuacji na lepsze powstało Koło Gospodyń Wiejskich. Z Zawońskimi Babeczkami rozmawiamy o początkach koła, działaniach i planach na najbliższą przyszłość.
Zawońskie Babeczki działają od maja 2023 roku. Koło powstało z myślą o integracji mieszkańców i promocji gminy. Dziewczyny są pełne energii, pomysłowe i zaangażowane w to, co robią.
- Pomysł powstania koła zainicjowała pani wójt, zapraszając nas na spotkanie z panią Jarczewską, która przedstawiła jakie możliwości daje nam działanie w kole - wspomina Marta Domagała.
- To było dla nas całkiem nowe i bardzo się bałyśmy, ale chciałyśmy spróbować - dodaje Patrycja Łopyta. - Na pierwszym spotkaniu koła wybrałyśmy prezeskę, została nią Marta. Ruszyłyśmy z miejsca. Pierwszą imprezą, którą zrobiłyśmy, było fluoparty. Było kolorowo, radośnie i pełno dobrej zabawy.
Chętnych też nie brakowało. Obecnie koło liczy 48 Babeczek w różnym wieku, ale wiek zupełnie nie ma znaczenia.
Koło więc powstało i trzeba było wymyślić nazwę. Burza mózgów - i wygrały Zawońskie Babeczki. Pewnie dlatego, że nazwa nawiązuje do kobiecości i samej Zawoni (wszak Zawonia też jest kobietą).
- Podczas wybierania nazwy miałyśmy prawdziwą burzę pomysłów. No i zostały Zawońskie Babeczki. Bo my to babeczki słodkie, energetyczne i różnorodne. A zaraz potem musiałyśmy stworzyć logo - filiżanka kawy, babeczka, uśmiech. Idealne, bo takie właśnie jesteśmy - ocenia Marta.
Babeczki podkreślają, że u nich nie ma podziału na koło gospodyń i radę sołecką. Zarażają swoimi pomysłami mieszkańców, którzy korzystają z propozycji Zawońskich Babeczek, ale też służą im pomocą przy realizacji planów.
- U nas nie ma podziałów. Koło to sołectwo, sołectwo to koło. Jest fajna integracja. Spotykamy się regularnie, działamy wspólnie, bierzemy udział w różnych imprezach, również tematycznych. Dzisiaj w naszym kole jest 48 osób, a są również kolejni, chcący dołączyć, chętni. Bardzo się z tego cieszymy. Choć nie zawsze każda może być na każdym spotkaniu, bo obowiązki domowe też są ważne, to jednak duh wspólnoty i chęć działania stale przyciągają nowe twarze - mówią Babeczki.
Ale jeszcze nigdy nie zdarzyło się, żeby zabrakło chętnych do jakiejś pracy. Dziewczyny współpracują z Gminą, Gminnym Ośrodkiem Kultury, szkołą, strażakami z OSP - ze wszystkimi, którym zależy na zorganizowaniu czegoś fajnego. Jeśli tylko pojawia się fajna inicjatywa - Babeczki są pierwsze do działania.
- Jedna coś wymyśli, druga dopowie i już coś mamy fajnego - tłumaczy Patrycja.- Tak jest od samego początku, odkąd pierwszy raz robiłyśmy wieniec dożynkowy. To były początki, żadnego doświadczenia.
- Bo my jak coś robimy to każda z nas angażuje się na 100% - mówi Marta. - Jak tylko jest jakaś inicjatywa, to każdy bierze się do pracy i wkłada w nią całe serducho. Jest plan, ale zostawiamy też miejsce na spontaniczność i dobrą zabawę.
Zawońskie Babeczki to grupa kobiet, które działają z pasją i sercem, biorą udział w konkursach kulinarnych, organizują wycieczki, włączają się do wielu działań realizowanych w gminie dla dorosłych i dzieci, organizują spotkania integracyjne, a także wydarzenia międzypokoleniowe dla mieszkańców. Teraz trwają intensywne prace przy wieńcu dożynkowym. Ubiegłoroczny wieniec zajął pierwsze miejsce i cieszył się dużym uznaniem. W tym roku panie pracują nad kolejnym i mają nadzieję, że także będzie kolejnym niepowtarzanym i kolejnym najpiękniejszym. Bo dziewczyny mają wyobraźnie i wrażliwość artystyczną, i wszystko, co wychodzi z ich rąk jest piękne i dopracowane w każdym calu. Każda ma swoją "działkę", w której czuje się najlepiej. Zadania podzielone na części i wspólna praca są dla nich przyjemnością Efektem są nie tylko wieńce dożynkowe. Dbają o każdy detal przygotowywanej inicjatywy. Dożynki, spotkania z mieszkańcami, imprezy dla dzieci - wszystko to wymaga przemyślanego planu i starannych przygotowań.
Działają ostro. Tradycją staje się powoli zawońskie Fluoparty czy Dzień Ziemniaka. Babeczki, w współpracy z Fundacją Biedronka, organizowały spotkania dla seniorów w cyklu "Danie Wspólnych Chwil". I dla wszystkich były to chwile niezapomniane.
- Miałyśmy 6 spotkań. Każde to była uczta. Robiłyśmy pierogi i były cuda i cudeńka przeróżne: chinkali, pielmieni, z owocami, z dynią - były na słono i na słodko. Tak nas poniosło... Panie na wsi mówiły, że one tego nie zrobiły, że musiały to kupić. Gdzieżby takie zrobiły... - wspominają Babeczki.
Na ostatnich spotkaniach trzeba było przygotować stoły dla 50 osób, a stoły przepełnione były pysznymi daniami. Założeniem tego projektu była integracja społeczeństwa i uczestniczące panie naprawdę się zintegrowały. Na ostatnim spotkaniu nie brakowało łez wzruszenia i dań przygotowanych przez zaproszone seniorki, które chciały się odwdzięczyć chociaż w taki sposób.
Babeczki mówią, że mieszkańcy w ogóle chętnie włączają się do przygotowań. Wystarczy poprosić o pomoc, a czasem nawet nie trzeba prosić. Ludzie sami proponują pomoc.
- Teraz na dożynki potrzebne będą ciasta. I wiemy, że jak to ogłosimy, to ludzie chętnie to zrobią. Wypieków nie będzie brakowało. Mieszkańcy w taki sposób się odwdzięczą, bo wiedzą, że przecież to wszystko jest dla nich. Włączą się, pomogą.
Panie z Zawoni pomagały również w pracy przy wieńcu. Teraz wszystkie elementy są już gotowe, stelaż robi zaprzyjaźniony pan Chmielewski. Dziewczyny podkreślają, że zawsze mogą na niego liczyć - pan jest strażakiem, a koło współpracuje z OSP, jeśli jest coś do zrobienia to sobie pomagają.
- Na strażaków możemy zawsze liczyć. Jak organizowałyśmy Fluoparty, to przyjechali i zrobili kurtynę wodną, bo był straszny upał - mówią Babeczki.
- Warto wspomnieć również o integracji z innymi kołami - dodaje Marta. - Brałyśmy udział w projekcie, który finansował Powiat Trzebnicki. Dotyczył Dnia Ziemniaka, wtedy zorganizowaliśmy dla pięciu kół integrację w postaci konkursu kulinarnego.
- Robiliśmy kluski śląskie i rozdawaliśmy wszystkim, którzy przyszli - uzupełnia Patrycja. . Kluski i pierogi są zawsze. Dziewczyny śmieją się, że uczestnicy już nie chcą jeść pierogów i teraz trzeba będzie wymyślić inne dania. Warunków do gotowania raczej nie mają, ale podkreślają, że dobrze żyją z GOK-iem i zawsze mogą skorzystać ze sprzętu ośrodka. Marzy im się siedziba, w której dałoby się gotować, bo gotowanie jest bardzo ważną częścią ich działalności. Zdarzyło się, że nawet Gmina zamawiała u nich catering.
W sierpniu Babeczki wezmą udział w Bitwie Regionów - ogólnopolskim konkursie kulinarnym dla kół gospodyń wiejskich, promującym bogactwo regionalnych smaków i dziedzictwo kulinarne. To ważna impreza. Konkurencja będzie ogromna i trzeba się dobrze przygotować. Potrawa już została wybrana, ale na razie stanowi tajemnicę koła. Dziewczyny mówią tylko, że mają zapewnione produkty i zastawę.
- Zastawa, na której będziemy prezentować danie, użyczona została przez panią Helenę i Bronka Auguścika. Bronek aktywnie działa w kole łowieckim, to jego pasja i wielkie serce - mówią.
Mieszkańcy doceniają ich pracę, więc pomogą i w tym. Wszystkim zależy, aby KGW z Zawoni zaprezentowało się najlepiej. Babeczki dają słowo, że 2 sierpnia w Bagnie udowodnią, że w kulinarne szranki mogą stawać z najlepszymi.
Na pytanie, jak dziewczyny znajdują czas na to wszystko - odpowiadają, że jest różnie, są bardzo intensywne okresy. Jakoś udaje im się wszystko pogodzić, chociaż obowiązki domowe też są ważne, to starają się znaleźć czas na wspólne inicjatywy.
Jednak one nie potrafią inaczej. Wszystko co robią, robią dla Zawoni i jej mieszkańców, ale przede wszystkim dla siebie.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie