Dyskusja o możliwości rozbicia obecnej gminy, na miasto i wieś nastąpiła po tym, jak radni usłyszeli propozycję burmistrza odnośnie nowych okręgów wyborczych, w których zwiększy się ilość radnych wiejskich. Przypomnijmy, że w przyszłych wyborach nie będziemy już głosować na listy partyjne, a na konkretnych kandydatów, którzy wystartują w jednomandatowych okręgach. Ponieważ ludność trzebnickiej gminy ulega ciągłym rotacjom podano, że według stanu na dzień 30 września 2012 roku w mieście mieszka 12 tys. 426 osób, a na wsi 10 tys. 334 osoby.
Dlatego też zmieni się liczba osób, które będą wybierane przez miasto i tych, którzy będą wybierani na wsi. I tak w Trzebnicy wybierzemy 11 radnych, a na wsi 10. Niektórzy radni zauważyli, że taka tendencja może doprowadzić do tego, że w kolejnych wyborach większość radnych będzie pochodziła z wiosek, a wtedy główne inwestycje mogą trafić na wieś, a nie do miasta, bo tak po prostu zdecydują radni.
I stąd pewnie uwaga radnego Darowskiego, który stwierdził, że przy tego typu dużych gminach miejsko - wiejskich, jak Trzebnica, warto się zastanowić, czy nie powinna istnieć osobna rada miejska z burmistrzem i osobna rada wiejska na czele z wójtem.
- Proszę zauważyć, że my jako radni miejscy, wybrani stąd, przez mieszkańców z naszych osiedli chcemy działać na rzecz naszych wyborców, a Państwo wybrani z danej wioski, będziecie chcieli, aby środki na inwestycje, szły do waszych miejscowości - tłumaczył radny - I to jest normalne rozumowanie. Dlatego uważam, że powinna być gmina miejska z własnym budżetem, wtedy wiadomo, że to na co wszyscy pracujemy i płacimy podatki może być wykorzystane i spożytkowane w naszym miejscu zamieszkania. Wtedy będą remontowane ulice w mieście czy chodniki itp. Nikt z Trzebnicy nie będzie miał pretensji, że gmina robi drogę, dajmy na to w Jaźwinach, gdy remontu wymaga np. ulica Żołnierzy Września w Trzebnicy. I podobnie, dla mieszkańców wsi, takie rozwiązanie w mojej ocenie jest korzystne, bo często inne potrzeby mają mieszkańcy wiosek, a inne mieszkańcy miasta. Trudno jest to pogodzić na dłuższą metę, zwłaszcza, że w naszej gminie są aż 42 sołectwa, a miasto liczy prawie 13 tys. mieszkańców. Dlatego mieszkańcom wiosek, moim zdaniem, powinno zależeć na tym, aby samemu decydować, na co mają iść pieniądze, poprzez swoich radnych i wójta. A obecnie o tym decyduje rada miejska i burmistrz. Mam nadzieję, że może pojawi się taka oddolna inicjatywa, którą ja chętnie poprę. Wszystko wskazuje na to, że od tego nie będzie odwrotu - dodał Jan Darowski.
Faktycznie, już teraz widać dużą różnicę w priorytetach obu grup społecznych. Przy okazji warto dodać, że w wypadku dużych projektów czy inwestycji gminy mogą realizować je wspólnie, czy nawet razem występować o dofinansowanie. Faktem jest, że utworzenie trzebnickiej gminy wiejskiej, ułatwiłoby ludziom mieszkającym na wsi, decydowanie na co przeznaczyć środki w danym roku.
Warto też zauważyć, że już teraz ludność trzebnickiej gminy, która mieszka na wsi jest dużo większa niż gmin, które mają własnego wójta i radę. Dla przykładu podajmy, że np. w Zawoni mieszka obecnie ponad 5,5 tys. osób, a w Wiszni Małej ponad 8,5 tys. I te gminy doskonale sobie radzą. Prowadzą wiele inwestycji, budują drogi, wodociągi, czy kanalizację. Zawonia ma też nowoczesną halę sportową, orliki, a do tego może się pochwalić najmniejszym zadłużeniem wśród gmin naszego powiatu. Może więc, ten pomysł byłby korzystny zarówno dla mieszkańców wiosek, jak i miasta.
Droga do podziału gminy nie jest jednak taka prosta, bo aby tak się stało, należałoby przeprowadzić referendum, a potem ów podział musiałby jeszcze zostać uwzględniony i zaakceptowany przez administrację rządową. Jadnak w kontekście szybko rosnącego zadłużenia trzebnickiej gminy dla mieszkańców wsi, takie rozwiązanie może być bardzo korzystne.
Aplikacja nowagazeta.pl
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Trzebnicy nie trzeba już dzielić, ona jest już podzielona.
odpowiedz
Zgłoś wpis
m - niezalogowany
2012-12-02 10:05:01
byc może p. Darowski wziął przykład z p. Długozimy jeżeli chodzi i ilośc stanowisk : p. Długozima jako burmistrz (pensja około 180 000 pln za 2011), p.Janiszewska jako I - zastępca ( pensja około 73 000 pln za 2011), p. Trela jako II - zastepca ( pensja około 94 000 pln za 2011), p. Buczak jako Sekretarz (pensja około 70 000 zaq 2011, podana netto ), p. Krokowska jako Skarbnik ( pensja około 146 000 pln za 2011) czyli na same pensje kierownictwa UM Trzebnicz wydaliśmy za 2011 prawie 600 000 pln - warto było ?, mam bradzo poważne wątpliwosci jezeli gdzieś nagiałem lub przeinaczyłem fakty to prosze mnie prostowac
odpowiedz
Zgłoś wpis
M - niezalogowany
2012-12-01 21:28:04
Najbardziej korzystne to to rozwiązanie będzie dla kolejnego wójta i kolejnej rady. A w Trzebnicy będziemy mieli trzech muszkieterów: Starostę , Burmistrza i Wójta. Wszystko w ramach oszczędności i oszczędnego państwa. Brawo Panie Darowski - należy się Nobel albo cóś.
odpowiedz
Zgłoś wpis
Podziel się swoją opinią
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Trzebnicy nie trzeba już dzielić, ona jest już podzielona.
byc może p. Darowski wziął przykład z p. Długozimy jeżeli chodzi i ilośc stanowisk : p. Długozima jako burmistrz (pensja około 180 000 pln za 2011), p.Janiszewska jako I - zastępca ( pensja około 73 000 pln za 2011), p. Trela jako II - zastepca ( pensja około 94 000 pln za 2011), p. Buczak jako Sekretarz (pensja około 70 000 zaq 2011, podana netto ), p. Krokowska jako Skarbnik ( pensja około 146 000 pln za 2011) czyli na same pensje kierownictwa UM Trzebnicz wydaliśmy za 2011 prawie 600 000 pln - warto było ?, mam bradzo poważne wątpliwosci jezeli gdzieś nagiałem lub przeinaczyłem fakty to prosze mnie prostowac
Najbardziej korzystne to to rozwiązanie będzie dla kolejnego wójta i kolejnej rady. A w Trzebnicy będziemy mieli trzech muszkieterów: Starostę , Burmistrza i Wójta. Wszystko w ramach oszczędności i oszczędnego państwa. Brawo Panie Darowski - należy się Nobel albo cóś.