Zadzwoniliśmy do kilku rodziców, dzieci, które uczęszczają na zajęcia baletowe i poprosiliśy o komentarz do zaistniałej sytuacji. Nasi rozmówcy nie kryli oburzenia. Przedstawiamy kilka wypowiedzi (rodzicie prosili o anonimowość, dlatego nazwiska podawali tylko do wiadomości redakcji):
- Decyzją o zakazie wynajęcia sali dla "Sofiji" pan starosta uderzył w najmłodsze mieszkanki powiatu. Jaka władza walczy używając dzieci?
- Jesteśmy oburzeni. Zaczynam wierzyć, że to, co spotyka balet jest efektem rozgrywek interpersonalnych pomiędzy włodarzami, a ... No właśnie, kto jest po drugiej stronie? Dziewczynki? Czy może my rodzice?
- Jesteśmy oburzeni, ale chyba bardziej przerażeni. Sale były budowane chyba z naszych podatków? W każdym razie pamiętam, jak obiecywano nam, że będą służyły wszystkim mieszkańcom miasta. To chyba właśnie nam. No, chyba, że ktoś uważa, że nie jesteśmy mieszkańcami.
- Zabraniając wynajęcia sali do ćwiczeń zabrania się naszym dzieciom dostępu do edukacji, rozrywki, spełniania marzeń i rozwijania pasji. A te prawa gwarantuje nam, zdaje się, konstytucja. Czyli ktoś łamie Konstytucję RP. Pewnie, lepiej, żeby dziewczyny kretyniały pomiędzy śmietnikiem, a trzepakiem zamiast iść na trening i zdobywać puchary na zawodach międzynarodowych.
- Przeżyliśmy do tej pory i nie daliśmy się, to teraz też sobie poradzimy. Tylko, że te decyzje nie robią krzywdy ani nam, rodzicom, ani osobom prowadzącym balet. Bo my sobie poradzimy, jesteśmy dorośli i silni. Tylko, że zaczął się wrzesień i tancerki martwią się, co z ich baletem. To one płaczą od poniedziałku, bo boją się, że nie będą mogły spełniać swoich marzeń. Co mówi starosta? Jakie jest drugie dno tej sprawy? O tym możesz przeczytać tutaj. - Balet "Sofija" to nie jest pani Kasia Długosz. Balet "Sofija" to: sześćdziesiąt dziewczynek, mieszkanek powiatu trzebnickiego, rodzice dziewczynek, dziadkowie, ciocie i wujkowie, przyjaciele rodzin oraz trzy instruktorki. Bez nich wszystkich nie byłoby "Sofiji". Zliczając wszystkich, to chyba całkiem niezły elektorat. Ze strony władz to był chyba strzał samobójczy.
- Płacimy za te sale, nie stoją puste i są z nich jakieś pieniądze dla właścicieli. Nasze dzieci mają zajęcie i nie muszą brać udziału w zajęciach bezpłatnych i jeszcze im źle? To o co w końcu chodzi? Może lepiej byłoby, żeby siedziały w skate parku i włóczyły się bez celu po ulicach?
- Nasze baletnice są znane i doceniane na konkursach ogólnopolskich. Zdobywają same miejsca medalowe. Nie mogą zaistnieć tylko w Trzebnicy. W porządku - przeżyjemy. Ciekawe tylko jaki cel przyświeca tym, którzy za wszelką cenę nie chcą dopuścić, aby nasze dziewczęta rozwijały się dalej.
- Przyzwyczajeni jesteśmy do przeciwności losu. Wszystko to już było i decyzja starosty wcale nie jest czymś nowym. Ale chyba dobrze byłoby uświadomić mu, że zadziałał przeciwko mieszkańcom powiatu na którego czele stoi. Podpiłował pan własny stołek, panie starosto.
- Nasze dziewczynki jeżdżą na zawody zdobywają puchary, a nasz burmistrz jakby tego nie zauważał. Teraz remontowany jest ośrodek kultury, ciekawe czy nasze dzieci będą mogły tam wynająć sale, bo to co zrobił starosta, to skandal i wstyd. Ten Pan powinien się uderzyć w pierś i nas, a właściwie nasze dzieci, przeprosić. Co to za władza, która przeciwstawia się dzieciom?
Aplikacja nowagazeta.pl
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chyba niebawem piękny dom kultury będzie w Trzebnicy, Pani Długosz powinna porozumieć się z Panem Burmistrzem Trzebnicy i zajęcia przenieść tam chyba to nic wielkiego Panie Redaktorze
odpowiedz
Zgłoś wpis
Podziel się swoją opinią
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Chyba niebawem piękny dom kultury będzie w Trzebnicy, Pani Długosz powinna porozumieć się z Panem Burmistrzem Trzebnicy i zajęcia przenieść tam chyba to nic wielkiego Panie Redaktorze