Reklama

Zapylacze roślin

08/08/2015 07:06
Zapylenie to ważne zjawisko występujące u roślin kwiatowych. Prowadzi do wytworzenia nasion, a co za tym idzie do powstania nowej rośliny. Polega na przeniesienia ziarna pyłku na znamię słupka. Najkorzystniejsze dla rośliny jest tzw. zapylenie krzyżowe. Jest to rodzaj zapylenia, podczas którego pyłek dostający się na słupek pochodzi z pręcików kwiatu tego samego gatunku, lecz znajdującego się na innej roślinie. Taki proces zapewnia większą różnorodność genową u potomstwa rośliny.
Najczęściej występuje zapylenie przez owady. Jednak chemizacja rolnictwa i zanieczyszczenie środowiska spowodowało zmniejszenie liczebności dziko żyjących zapylaczy roślin.
Obecnie przyjmuje się, że najlepszymi zapylaczami są pszczoły miodne, chociaż dalej wielkie znaczenie w zapylaniu roślin mają dzikie pszczoły, trzmiele, muchówki, osy, motyle i chrząszcze. Aby je przywabić, rośliny wytwarzają bardzo kolorowe i silnie pachnące kwiaty. Produkują też słodki nektar, atrakcyjny dla owadów. Pyłek tych roślin jest duży i lepki, łatwo przywiera do ciała zapylacza i jest przez niego przenoszony na słupek innej rośliny tego samego gatunku.

Pszczoły miodne


Uważa się, że pszczoły zapylają około pięćdziesięciu procent roślin entomofilnych (owadopylnych). Są bardzo pracowite i łatwo je hodować. Zimują gromadnie w dużych rodzinach, mogą więc zapewnić zapylenie gatunkom roślin kwitnących wczesną wiosną, a dzikich zapylaczy jest wtedy jeszcze mało. Ponieważ są wierne jednemu gatunkowi kwiatów, będą je oblatywać tak długo, dokąd będzie w nich nektar i pyłek, które zbierają nie tylko aby zaspokoić głód, ale także by nakarmić larwy i zrobić zapasy na zimę. Są też bardzo pracowite: spędzają na kwiecie mało czasu, przenosząc się szybko na następny. Na plantacji potrzebującej zapylenia populację pszczół można łatwo regulować, ustawiając ule w odpowiedniej porze roku i potrzebnej ilości. Po wykonaniu przez owady zadania, łatwo można przenieść ule w inne miejsce.

Więcej na następnej stronie...



[caption id="attachment_76263" align="aligncenter" width="524"] Trzmiel na kępie lawendy.[/caption]

Trzmiele


Jako zapylacze roślin uprawnych są na drugim miejscu po pszczole miodnej. Za najcenniejsze uważa się dwa gatunki: trzmiel ziemny i kamiennik. Rodzina trzmiela w pełni sezonu składa się z matki (królowej), robotnic oraz trutni, które również oblatują kwiaty. Budowa języczka trzmiela pozwala mu zbierać nektar z roślin, których kwiaty są niedostępne dla pszczół: koniczyny czerwonej, lucerny, komonicy i bobiku. Są też bezkonkurencyjne w uprawach pod osłonami (szklarnie i tunele foliowe), gdzie pszczoły zupełnie się nie sprawdzają. Jedną rodzinę trzmieli można wykorzystać do zapylania w kilku szklarniach lub namiotach.
 Cechuje je bardzo wysoka aktywność dzienna, niewielkie wymagania termiczne i świetlne i znacznie lepszy niż u innych owadów kontakt z kwiatem. Potrafią odwiedzić 20 - 30 kwiatów w ciągu minuty, zbierają nektar w temperaturze 20 - 30 stopni Celsjusza, ale radzą sobie nawet poniżej 10 stopni.
Wszystkie te cechy sprawiły, że trzmiele stał się owadami hodowlanymi. Pierwsze prace nad wykorzystaniem ich w rolnictwie rozpoczęto w Polsce w latach sześćdziesiątych; masową hodowlę zaczęto w Holandii w latach osiemdziesiątych. Stamtąd trafiły do upraw w całej Europie.

Dzikie zapylacze


W Polsce żyje około 470 gatunków owadów. Większość z nich to pszczoły samotnice: murarki żyjące w pustych łodygach roślin, kopiące podziemne gniazda lepiarki i porobnice żyjące w pionowych ścianach wąwozów. W zapylaniu biorą udział także motyle, osy, muchówki i chrząszcze. Dzikie owady są małe - dostaną się do każdego kwiatu. Są też mniej wybredne niż pszczoły miodne i trzmiele. Oblatują wiele roślin, również takich którymi nie interesują się zapylacze hodowane przez człowieka. Z badań wynika jednak, że są bardzo wrażliwe na zanieczyszczenie środowiska - na naszej planecie żyje ich coraz mniej.

Aplikacja nowagazeta.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo NowaGazeta.pl




Reklama
Wróć do