Co zdarzyć się może naszemu czworonogowi na wczasach i jak reagować, zanim znajdziemy najbliższego weterynarza.
No cóż, każde nowe miejsce jest warte zwiedzania. Pomimo całej swojej czujności zwierzak w nieznanym otoczeniu, wśród obcych ludzi, często się gubi, a jego reakcje mogą być niestandardowe. Dlatego czasami najłagodniejszy pies pokaże uzębienie, a kot pazury. W takiej sytuacji ważne jest posiadanie przy sobie aktualnego szczepienia przeciw wściekliźnie. Po przykrym zajściu pogryzienia powinniśmy je pokazać poszkodowanemu oraz gorąco przeprosić i to wszystko. Nie musimy psa zamykać, czy biec z nim do lekarza, resztą zajmą się medycy.
W tych nowych okolicznościach urlopowych nierzadko zdarza się, że nasz milusiński wetknie nos lub łapę właśnie tam gdzie akurat wypoczywała żmija, osa czy zmęczona pracą miodna pszczoła i robi się groźnie. Obrzęk i zaczerwienienie oraz silny ból jest konsekwencją tego spotkania. Powinniśmy szybko zareagować - przemyć wodą i mocno schłodzić miejsce ukąszenia, założyć ucisk powyżej zranienia, zapewnić zwierzakowi ciszę, spokój i wodę do picia oraz konsultację weterynaryjną.
Podobnie reagujemy kiedy nasz rozbrykany czworonóg rozetnie łapę na potłuczonym szkle. Choć wygląda to dramatycznie, bo krew leje się strumieniem, opaska uciskowa i zimny okład wystarczą, zanim znajdziemy lecznicę, gdzie go pozszywają.
Wydawać by się mogło, że ten urlop to same kłopoty, ale brnijmy dalej.
Dużo świeżego powietrza, wysoka temperatura i szaleństwo zabaw dla kanapowca, który jedenaście miesięcy spaceruje po parku, może doprowadzić do nadmiernej ekscytacji i omdlenia. Tu ważna jest zimna krew i podjęcie szybkiej reanimacji. Warto wiedzieć jak przeprowadzić taką akcję, bo po kontakcie z prądem czy samochodem, możemy czworonogowi uratować życie.
Pamiętajmy również, że śmieci i odpadki są wszechobecne, a ludzie, zwłaszcza dzieci, mają przykry nawyk dokarmiania naszych podopiecznych; tak więc bądźmy przygotowani na niestrawność, miejmy pod ręką nospę i espumisan, telefon do swojego Weta i kaganiec!
Oprócz całej apteczki pełnej najróżniejszych medykamentów, warto pamiętać o szamponie pielęgnacyjnym. Nigdy nie wiadomo jakie urocze bagienko czy "fantastycznie pachnący " śmietnik dostarczy dzikiej radości naszemu zwierzakowi.
Tak więc ruszajmy na urlop, który ma rozładować nasze stresy. Jedźmy uzbrojeni w preparaty na kleszcze, w słońce i w cierpliwość.
lek.wet. Karolina Mrozek
www.weterynarz-zmigrod.pl
Aplikacja nowagazeta.pl
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Komentarze opinie