Reklama

"Biała postać" zabójcą Mateusza Leszczyńskiego?

29/03/2015 11:41
Czy rzeczywiście policja zignorowała informacje, na temat tajemniczej postaci? Czy może prowadzone jest inne, niezależne śledztwo, dotyczące handlu narkotykami?

Po otrzymaniu informacji o przekazaniu policji przez Rutkowskiego danych "białej postaci", spytaliśmy rzecznika prasowego policji, czy osoba ta została przesłuchana i czy rzeczywiście może mieć związek ze śmiercią Mateusza Leszczyńskiego..

Do dziś nie dotarła z Komendy Głównej żadna informacja i nie ma nowych świadków w tej sprawie – powiedziała nam w piątek asp. sztab. Iwona Mazur. Taką samą odpowiedź powtórzyła wczoraj po południu.

O potwierdzenie, czy faktycznie KG Policji otrzymała 16 marca od Krzysztofa Rutkowskiego dane osoby, która miałaby związek ze śmiercią Mateusza Leszczyńskiego poprosiliśmy w piątek także oficera prasowego Komendy Głównej. Chcieliśmy się także dowiedzieć, dlaczego dane tej osoby nie dotarły jeszcze do Trzebnicy oraz, czy prowadzone jest jakieś dochodzenie w sprawie jej ewentualnego związku z handlem i rozprowadzaniem narkotyków. Do wczorajszego popołudnia nie otrzymaliśmy odpowiedzi.

Zdaniem Krzysztofa Rudkowskiego, fakt, że "biała postać", do tej pory nie złożyła zeznań na policji oraz to, że w żaden sposób nie zaangażowała się w poszukiwania Mateusza, ani pomoc rodzinie, świadczy o tym, że wie, dlaczego i w jakich okolicznościach Mateusz zmarł na polu.

Jak nas poinformował prokurator rejonowy Leszek Wojtyła, obecnie ponownie przesłuchiwani są świadkowie w tej sprawie; także wskazani wcześniej przez detektywów Rutkowskiego. Nie wiemy jednak czy potwierdzają wersję podawaną przez agencję. Ze względu na dobro śledztwa prokuratura nie ujawnia szczegółów tych przesłuchań.

O tzw. "białej postaci" Rutkowski mówi od dwóch miesięcy. Po raz pierwszy zaprezentował ją na konferencji prasowej w połowie stycznia twierdząc, że to ona wyprowadziła 19-letniego Mateusza Leszczyńskiego z dyskoteki i doprowadziła do jego śmierci. Już wtedy Krzysztof Rutkowski przedstawił tezę, że może być to kobieta.

Ponieważ w miejscu znalezienia ciała Mateusza były dwa "wysiedziane" miejsca, detektywi Rutkowskiego postawili hipotezę, że w miejscu śmierci Mateusza oprócz kobiety prezentowanej na zdjęciu był też jeden lub nawet dwóch mężczyzn blisko z nią związanych.

Więcej po zalogowaniu lub w wydaniu papierowym.


[hidepost=0]

[/hidepost]




Więcej po zalogowaniu lub w wydaniu papierowym.


[hidepost=0]



[caption id="attachment_69099" align="aligncenter" width="628"] Fot: www.patriot24.net[/caption]

Agenci Rutkowskiego oraz rodzina Mateusza Leszczyńskiego wierzą, że po zaangażowaniu się w sprawę funkcjonariuszy z Komendy Głównej, policja podejmie "szybkie, zdecydowane i kompleksowe działania w celu wyjaśnienia całości sprawy śmierci" Mateusza oraz rozbicie niebezpiecznej grupy handlującej narkotykami i "osadzenia winnych na ławie oskarżonych za umyślne zabicie ich syna". Domagają się też "dokładnego wyjaśnienia przyczyn śmierci pozostałych trzech osób, które zginęły po dyskotece w Prusicach".

Przypomnijmy, że 19-letni Mateusz Leszczyński wyszedł z prusickiej dyskoteki Riviera po godz. 1 w nocy z 25 na 26 grudnia ub. roku. Szukano go przez 40 dni. 3 lutego policjanci znaleźli jego ciało w bruździe na zaoranym polu, zaledwie ok. 1 km od restauracji. Sekcja zwłok nie wykazała żadnych śladów zabójstwa czy pobicia: ran, siniaków lub zadrapań. Wykluczyła także, że dziewiętnastolatek umarł gdzieś indziej, a jego ciało zostało przeniesione później.

Badania w Zakładzie Medycyny Sądowej wykazały w ciele Mateusza amfetaminę. W dalszym ciągu nie wiadomo, czy narkotyk był przyczyną jego śmierci.

Tajemnicą pozostaje również, dlaczego Mateusz wyszedł z budynku dyskoteki, gdzie przyjechał z grupą znajomych, dlaczego ciepłą kurtkę zostawił w lokalu, a na mrozie pozostał w cienkim sweterku. Największą jednak niewiadomą jest, dlaczego jego zwłok nie zauważyły wcześniej grupy poszukiwawcze, które kilkakrotnie przemierzały teren wokół dyskoteki. Nie widziała go również załoga śmigłowca.

[/hidepost]

Aplikacja nowagazeta.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo NowaGazeta.pl




Reklama
Wróć do