Reklama

W krwi Mateusza wykryto amfetaminę

18/03/2015 16:10
– Jeśli chodzi o zawartość alkoholu we krwi, to wynosiła ona 0,8 promila. Zważywszy na okoliczności, spotkanie w dyskotece, jest to zawartość niezbyt duża. W badanych próbkach stwierdzono także obecność amfetaminy. Na razie jednak nie wiemy, ile było tego twardego narkotyku, ani czy przyczynił się on do śmierci mężczyzny - powiedział nam prokurator rejonowy Leszek Wojtyło.

Nie wiadomo też jeszcze, czy w organizmie Mateusza była czysta amfetamina, czy z dodatkiem innych narkotyków czy substancji, ani w jaki sposób dostała się do organizmu.

Amfetamina to jest narkotyk twardy i silnie uzależniający. Najczęściej przyjmowana jest poprzez wciąganie przez nos. Można ją jednak zażywać także doustnie, np. rozpuszczoną w drinku - powiedział nam Piotr Dwojak z wydziału prewencji trzebnickiej policji. – Jest to narkotyk pobudzający. Niektórzy zażywają go, przed długą i wyczerpującą pracą lub imprezą. Trudno więc przypuszczać, że został on podany w celu otumanienia lub uśpienia. Efekt byłby odwrotny.

Więcej po zalogowaniu lub w wydaniu papierowym.


[hidepost=0]


Jak dowiedzieliśmy się w prokuraturze, obecnie trwają ponowne przesłuchania świadków, którzy byli w tym czasie w dyskotece. Będą też przesłuchane osoby, których dane kontaktowe przekazali ludzie Krzysztofa Rutkowskiego.

Przypomnijmy, że 19-letni Mateusz Leszczyński wyszedł z prusickiej dyskoteki Riviera po godz. 1 w nocy z 25 na 26 grudnia ub. roku. Szukano go przez 40 dni. 3 lutego policjanci znaleźli jego ciało w bruździe na zaoranym polu, zaledwie ok. 1 km od restauracji. Sekcja zwłok nie wykazała żadnych śladów zabójstwa czy pobicia: ran, siniaków lub zadrapań. Wykluczyła także, że dziewiętnastolatek umarł gdzieś indziej, a jego ciało zostało przeniesione później.

W dalszym ciągu nie wiadomo, dlaczego Mateusz wyszedł z budynku dyskoteki, gdzie przyjechał z grupą znajomych, dlaczego ciepłą kurtkę zostawił w lokalu, a na mrozie pozostał w cienkim sweterku, czy na miejsce, w którym go później znaleziono przyszedł sam czy w towarzystwie tajemniczej postaci w białej kurtce. Największą jednak niewiadomą jest, dlaczego jego zwłok nie zauważyły wcześniej grupy poszukiwawcze, które kilkakrotnie przemierzały teren wokół dyskoteki. Nie widziała go również załoga śmigłowca.

[/hidepost]

Aplikacja nowagazeta.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo NowaGazeta.pl




Reklama