Reklama

Henryk Cymerman nowym wiceburmistrzem

07/02/2015 05:24
Przypomnijmy, że Henryk Cymerman jest związany z obornickim samorządem od 5 lat. W poprzedniej kadencji zastał wybrany na radnego gminnego, potem, po rezygnacji z funkcji przewodniczącego Romana Głowaczewskiego objął funkcję przewodniczącego rady. W ostatnich wyborach samorządowych został wybrany do Rady Powiatu. Prawo zabrania mu pełnienia roli radnego powiatowego i wiceburmistrza, dlatego też musiał złożyć mandat. Przez lata pracował jako nauczyciel i wychowawca w obornickich szkołach średnich.

NOWa: - Od wczoraj, od poniedziałku, jest Pan wiceburmistrzem Obornik Śląskich. Kiedy otrzymał Pan propozycję i z jakich powodów przyjął ją Pan?

Henryk Cymerman: - Propozycję objęcia stanowiska otrzymałem 22 stycznia, ale poprosiłem o kilka dni do namysłu. Burmistrz zgodził się zaczekać do poniedziałku 26 stycznia. Powiem szczerze, propozycja bardzo mnie zaskoczyła. Nie byłem na nią mentalnie przygotowany – zwłaszcza, że praca w szkole sprawiała mi satysfakcję, a do tego musiałem zostawić wychowawstwo świetnej klasy, z którą bardzo się zżyłem. Musi pani wiedzieć, że dzisiejsza młodzież potrafi być bardzo odpowiedzialna, wręcz kochana, trzeba ją tylko szanować i poważnie traktować. Oczywiście głównym powodem mojej zgody był fakt wspierania pana Poprawy w kampanii wyborczej i akceptacja zamierzeń jego programu modernizacji gminy Oborniki Śląskie. Mam nadzieję, że się nam  uda zrealizować nasze zamierzenia z kampanii.



[caption id="attachment_66305" align="aligncenter" width="427"] W poprzedniej kadencji Henryk Cymerman był radnym, potem przewodniczącym Rady Miejskiej. Obecnie pełni funkcję wiceburmistrza Obornik Śląskich.[/caption]

Czy już wiadomo jakimi dziedzinami będzie się Pan zajmował, a jakimi pan burmistrz Arkadiusz Poprawa?

- Jesteśmy w trakcie ustaleń, więcej będę mógł powiedzieć za kilka dni.

Czym zajmie się Pan w pierwszej kolejności po objęciu stanowiska?

- Dokładnym poznaniem struktury organizacyjnej urzędu gminy, przestudiowaniem dokumentów o charakterze prawnym oraz przygotowaniem do udziału w zebraniach wiejskich, w których wraz z burmistrzem będę uczestniczył.

 Podczas ostatnich wyborów samorządowych, starając się o mandat radnego powiatowego, uzyskał Pan bardzo dobry wynik. Czy uważa Pan, że Pana praca w Radzie Miejskiej Obornik Śląskich miała na to wpływ?

 - Sądzę, że tak. Chociaż spotkania przedwyborcze też się do tego przyczyniły. Proszę pamiętać, że jeszcze niektórzy mieszkańcy gminy mylą mnie z panem Ryszardem Cymermanem, dlatego też staram się bywać w wielu miejscach, aby dać się poznać mieszkańcom jako Henryk a nie Ryszard.

Jak ocenia Pan to co w ostatnim czasie działo się w Radzie Powiatu i w zarządzie?

- Moja ocena jest podobna do wielu komentatorów życia publicznego. Szkoda, że nie wykorzystaliśmy szansy utworzenia koalicji zdolnej do sprawowania władzy w powiecie. Sposób wyłonienia władz Zarządu Powiatu budził wiele kontrowersji, szczególnie sposób przejęcia pełnej stuprocentowej władzy we wszystkich elementach Rady, jak i Zarządu. Proszę pamiętać, że opozycja posiada 10 na 21 mandatów i sposób zmarginalizowania jej w sytuacji gdy koalicja PiS i Komitetu Marka Długozimy posiada przewagę 1 radnego budzi niepokój. No cóż , rządzący przejmują całą odpowiedzialność za rozwój powiatu.



[caption id="attachment_66305" align="aligncenter" width="427"] W poprzedniej kadencji Henryk Cymerman był radnym, potem przewodniczącym Rady Miejskiej. Obecnie pełni funkcję wiceburmistrza Obornik Śląskich.[/caption]

Kiedy składa Pan mandat radnego powiatowego i kto zajmie Pana miejsce?

- Mandat radnego złożyłem z dniem 31 stycznia, a moje miejsce zajmie pani Ewa Pasek.

Czy uważa Pan, że w obecnej sytuacji politycznej możliwa jest dobra współpraca z Zarządem Powiatu?

- W interesie gminy Oborniki Śląskie jest dobra współpraca z Zarządem Powiatu, bez względu na to, kto powiatem kieruje. Czy będzie ona skuteczna - czas pokaże, ale jestem dobrej myśli. Powiat czy gmina nie powinna być zawłaszczana, to nasze wspólne dobro, o które, każdy z nas powinien się troszczyć. Burmistrz czy starosta nie muszą się kochać, ale powinni się szanować i działać "pro publico bono".

Przez lata pracował Pan w obornickim liceum i technikum. Prowadził Pan klasę maturalną. Na Pana profilu facebookowym pojawiło się wiele komentarzy, w których uczniowie i rodzice gratulowali Panu nowej funkcji. Czy nie żal Panu rozstawać się ze szkołą i uczniami?

 - Nie wszyscy uczniowie i ich rodzice mi gratulowali. Niektórzy mają mi za złe, że ich opuszczam przed maturą. Już na wstępie wspomniałem, że żal mi opuszczać moich młodych przyjaciół. Proszę mi wierzyć ta decyzja przejścia ze szkoły do urzędu – dużo mnie kosztuje. Moi wychowankowie są w drugiej klasie i przez półtora roku bardzo się z nimi zżyłem. Na zawsze pozostaną w mojej pamięci i zawsze w każdej sytuacji będę ich wspierał na miarę moich możliwości.

Aplikacja nowagazeta.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo NowaGazeta.pl




Reklama
Wróć do