Reklama

Sezon na Studniówki. Ich pierwszy bal...

21/01/2015 20:00


Przygotowania do studniówki poprzedziło wiele planów i przygotowań. Zorganizowanie imprezy spoczywało głównie na barkach rodziców, ale młodzież bardzo aktywnie włączyła się w te prace. Wszystkim zależało na tym, aby ten pierwszy w dorosłym życiu bal wypadł jak najlepiej i pozostawił po sobie w pamięci ślad na całe długie lata. Z ramienia Rady Rodziców organizacją zajęła się mama jednego z uczniów Dorota Włodarska: - Czas przygotowań był dla mnie czystą przyjemnością. Dzięki temu okresowi bardzo zżyłam się z klasą syna. Ta młodzież jest wspaniała: inteligentna i bardzo dojrzała. Ustalałyśmy z dziewczętami wszystkie elementy studniówki i wszystkim nam zależało, aby wypadła ona jak najlepiej. Pomagali też wychowawcy klas. Miałam tremę, bo bardzo nie chciałam zawieść tych młodych ludzi. Efekt naszej pracy wypadł zgodnie z zamierzeniami: zabawa była szampańska i trwała prawie do rana; wszyscy obecni byli bardzo zadowoleni. Uczniowie sprawili mi też wielką przyjemność: otrzymałam od nich oficjalne podziękowanie i wielki bukiet kwiatów.

Początkowo studniówka zaplanowana była w Karczmie Leśnej. Kilka dni przed terminem młodzież otrzymała od właściciela Leszka Mroczkowskiego propozycję zmiany miejsca na hotel Trzebnica. I tam też w piątek, 9 stycznia uczniowie stawili się w komplecie. Widok zgromadzonej w holu hotelu młodzieży wywołał refleksje u  nauczycieli. Jeden z wychowawców - Paweł Andrzejczak tak mówi o swojej klasie: - Niesamowity jest fakt, że oto widzimy już młodych dojrzałych ludzi, którzy niebawem opuszczą mury naszej szkoły i wejdą w dorosłe życie. Jedni podejmą pracę, a drudzy wybiorą się na swoje upragnione studia. A nie tak dawno, bo zaledwie cztery lata temu przyjmowaliśmy ich do naszej szkoły.

Więcej po zalogowaniu lub w wydaniu papierowym.


[hidepost=0]


Na balu bawiło się 84 uczniów i osób towarzyszących. Wśród gości zaproszonych znaleźli się starosta powiatu, dyrekcja szkoły i nauczyciele. Muzykę zapewniła Agencja Muzyczna "Art Music" z Brzegu Dolnego. O dobre samopoczucie bawiących się dbał disc jockey (osoba zajmująca się dobieraniem, odtwarzaniem i miksowaniem muzyki), który pełnił również funkcje fotografa i kamerzysty. O menu zadbała hotelowa restauracja, serwująca przekąski, dwa dania gorące i napoje. Alkoholu, tak jak na każdej studniówce, nie było.  Po tradycyjnym polonezie rozpoczynającym bal, impreza szybko nabrała charakteru szampańskiej zabawy. Opowiada o niej  przyszły maturzysta Karol Zakrzewski: - Bawiliśmy się bardzo dobrze. O dwunastej w nocy zatańczyliśmy z nauczycielami bardzo unowocześnionego poloneza, a potem naszą własną autorską wersję belgijki. Dla większości z nas była to pierwsza w życiu studniówka. To ostatnia szansa, by zapomnieć o nauce i wyszaleć się przed maturą. Przed nami najgorszy okres, trzy miesiące ciężkiej nauki i zakuwania, by matura wyszła jak najlepiej. W tym momencie nauka będzie dla mnie najważniejsza, bo po maturze zamierzam zdawać na filologię angielską.

Na balu obowiązywała wyszukana elegancja, panowie oczywiście w garniturach, panie w starannie dobranych sukienkach i z artystycznym makijażem. Królowały kreacje raczej krótkie i kolorowe, bo takie najlepiej podkreślają młodzieńczy urok. Zabawa trwała do wczesnych godzin rannych. Teraz przed wami, maturzyści, okres najcięższej w życiu szkolnym pracy. Życzymy wam wytrwałości i sukcesów na jednym z najważniejszych egzaminów- egzaminie dojrzałości.

[/hidepost]

Aplikacja nowagazeta.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo NowaGazeta.pl




Reklama
Wróć do