Reklama

"Będziemy dążyć do tego, aby tracić jak najmniej bramek"

19/09/2014 05:53

NOWa: - Wróćmy na początku naszej rozmowy do meczu inaugurującego sezon 2014/2015 i przegranej 0:4 z Polonią Świdnica. Stracone 4 gole w  ciągu 12. minut chyba zmartwiły trenera?

Sławomir Kołodziej: - Dla mnie każda porażka jest taka sama, bo jest bez punktów, a nie istotne jest to, czy stracimy 1. bramkę, czy 4. Mecz ten pokazał, że nasza gra defensywna jest bardzo słaba, kiedy rywal kontratakuje. Chcieliśmy zaatakować gości, podeszliśmy bliżej ich bramki, ale niestety nie potrafiliśmy wrócić szybko do ustawienia defensywnego. Po straconej pierwszej bramce musieliśmy zagrać agresywniej w ofensywie, bo chcieliśmy doprowadzić do wyrównania. Niestety nie udało się nam tego zrealizować, a przeciwnik wykorzystał nasze kolejne błędy.

Reklama

NOWa: - No właśnie, Polonia traci dużo goli. Czy trener będzie chciał pracować w szczególny sposób z zespołem nad tym elementem gry?

SK: - Powiem szczerze, iż oczekiwałem jako trener, że uda nam się poprawić grę defensywną. Niestety nie udało nam się tego osiągnąć w tak krótkim czasie, ale na treningach cały czas nad tym pracujemy. Większą część zajęć poświęcamy właśnie na elementy defensywne i nie jestem z tego zadowolony, bo musimy też dbać o pozostałe tematy taktyczne. Ja jako trener tego nie odpuszczę i będziemy dążyć do tego, aby tracić jak najmniej bramek. Chłopcy mają złe nawyki, które muszą wyeliminować, a wówczas wszystko będzie wyglądało zdecydowanie lepiej.

Reklama

NOWa: - Po nieudanej inauguracji sezonu trafiły się 2 udane mecze z Zagłębiem II Lubin i UK Zielona Góra. To z pewnością napawało to trenera optymizmem?

SK: - Nie ukrywam, że po przegranym meczu ze Świdnicą na treningach wykonywaliśmy tylko zagrywki defensywne. Mogę powiedzieć brzydko, że chłopcy "żygali" defensywną taktyką. W Lubinie nie popełniliśmy żadnego błędu w defensywie, ale takie mecze zdarzają się raz na rok. Przy odrobinie szczęścia mogliśmy ten mecz wygrać. Z kolei w pojedynku z UKP przyznam, że odnieśliśmy szczęśliwe zwycięstwo, bo przegrywaliśmy, a  decydujące o wygranej gole strzeliliśmy w samej końcówce spotkania. W tych dwóch meczach zagraliśmy bardzo dobrze w defensywie i to mnie najbardziej cieszyło.

Reklama

NOWa: - Po tych dwóch meczach trzebniccy kibice liczyli na kolejne udane występy, a tu przyszły dwa słabsze mecze z niżej notowanymi rywalami. Czy takie niespodziewane przemiany nie deprymują szkoleniowca?

SK: - Z Bielawianką przegraliśmy, ale uważam pod względem szkoleniowym, że był to najsłabszy zespół z jakimi do tej pory graliśmy w tym sezonie. My z kolei zagraliśmy w Bielawie swój najsłabszy mecz. Mieliśmy w tym dniu zbyt wiele słabych ogniw, co wykorzystali rywale. Straciliśmy pierwszą bramkę po karygodnym błędzie, a ja czegoś takiego nie będę tolerował i będę szukał takich zawodników, którzy będą realizować moje założenia. Z kolei mecz z Bystrzycą ułożył nam się idealnie, bo szybko strzeliliśmy gola, a później rywale grali w osłabieniu po czerwonej kartce. Później niestety straciliśmy gole, które podłamały cały zespół i  nie byliśmy w stanie już nic zdziałać.

Reklama

NOWa:  - Do kadry pierwszego zespołu dołączyło przed sezonem kilku wychowanków Polonii. Czy widać postępy u tych zawodników?

SK: - Ci zawodnicy potrzebują trochę czasu na ogranie się z seniorskim futbolem. Przypomnę tylko, że wiosną rywalizowali jeszcze w  juniorach młodszych. Ja daję im jeszcze rok czasu, aby byli wartościowymi zawodnikami pierwszego zespołu. Cieszy fakt, że mieliśmy już kilka debiutów w drużynie seniorów. Swoją szansę gry otrzymali już: Dominik Nietreba, Maciej Waliszczak i Rafał Bucki. Nie ukrywam, że ci zawodnicy będą coraz częściej reprezentować barwy naszego klubu w III lidze dolnośląsko-lubuskiej.

Reklama

NOWa: - Latem szeregi Polonii zasilił Marcin Masełkowski i już ma na swoim koncie 4 strzelone gole. To był chyba korzystny ruch transferowy?

SK: - Na pewno Marcin był wielką niewiadomą, gdyż wcześniej przez rok z  powodu kontuzji nie grał w piłkę. Na poziomie III-ligowym jeszcze nigdy wcześniej nie występował, ale radzi sobie bardzo dobrze. Najważniejsze, że zawodnik ten robi postępy, lecz uważam, że mógł strzelić jeszcze  więcej bramek. Stawiam temu zawodnikowi poprzeczkę jeszcze wyżej, bo widzę w nim potencjał i chciałbym, aby był wiodącą postacią naszej drużyny.

Reklama

NOWa: - Czy Polonia Trzebnica będzie chciała zaistnieć w rozgrywkach Pucharu Polski? Czy może skupi się tylko na występach w  III lidze?

SK: - My z tak młodą kadrą zawodników Pucharu Polski nie zdobędziemy. Przyznam szczerze, że dla nas najważniejsza jest III liga i zapewnienie sobie utrzymania w tej klasie rozgrywkowej. Jest to trudne zadanie, ale zrobimy wszystko co w naszej mocy, aby to osiągnąć.

NOWa: - Dziękuję za rozmowę i życzę powodzenia w rozgrywkach.

SK: - Dziękuję również.

Rozmawiał Grzegorz Paryna

Aplikacja nowagazeta.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo NowaGazeta.pl




Reklama