Z Trzebnicy ruszamy od razu pod górę, ulicą Oleśnicką – tędy prowadzi Międzynarodowy Szlak Rowerowy Bałtyk - Adriatyk. Można pojechać także gruntowymi dróżkami przez Las Bukowy. Przez kilka kilometrów podróżujemy przez urocze pagórki (Zaczarowane Wzgórza).
Na siódmym kilometrze zjeżdżamy do Głuchowa Górnego. Po lewej stronie neogotycki kościół Podwyższenia Krzyża Świętego (II poł. XIX w.). Msze św. w niedziele, o godz. 10.30, a w dni powszednie o godz. 17. Innym zabytkiem Głuchowa jest śmigło samolotu, wmurowane w ścianę jednego z dawnych budynków folwarcznych. Umieszczona przy nim data - 2 IX 1939 r. - świadczy o tym, że to pamiątka katastrofy niemieckiej maszyny, która dokonując inwazji na Polskę, została uszkodzona i w tym miejscu się rozbiła.
Znowu wspinamy się na wzgórza i zjeżdżamy do kolejnej wioski – Skarszyna - 11 km , który w XVIII i XIX wieku był uzdrowiskiem. Zaraz na pierwszym skrzyżowaniu skręcamy w prawo, w kierunku Wrocławia. Wkrótce przekraczamy granicę powiatu wrocławskiego (gmina Długołęka).
W Godzieszowej -14 km (po prawej) współczesny kościół św. Trójcy - Msze św. w niedziele o godz.10. Nieco dalej (po lewej) ścieżka rowerowa prowadząca do pięknie odrestaurowanego w 2011 r. parku podworskiego. Oglądać tu można niespotykane drzewa, m.in.: tulipanowiec amerykański, cypryśnik błotny. Jest także staw rybny, nad którym spacerują szare gęsi, a w zagródce pozują do zdjęć małe kózki i nieco większe kucyki.
Dwa kilometry dalej znajduje się Siedlec Trzebnicki. Przy wjeździe (po prawej) stacja Kolei Dolnośląskiej na trasie Trzebnica – Wrocław. Nieco dalej, po lewej piękna, nowoczesna szkoła, a właściwie zespół szkół, noszący od 2007 r. imię księdza Jana Twardowskiego. W pobliżu zachowany, ale nieremontowany pałac, park oraz teren corocznych zawodów jeździeckich. W Siedlcu istnieje możliwość znacznego (o ok. 18 km) skrócenia trasy wycieczki. Można mianowicie skręcić w prawo czerwonym szlakiem Trzebnickiej Pętli Rowerowej i drogą przez las, dotrzeć do Pierwoszowa, a następnie, już asfaltem do drogi rowerowej prowadzącej do Wysokiego Kościoła i dalej drogą nr 5 do Trzebnicy.
Kolejna miejscowość nosi sympatyczną nazwę Pasikurowice (18 km). Tu także znajduje się stacja kolejowa, z której odjeżdżają szynobusy. Godny obejrzenia jest kościół poewangelicki z 1839 r. pod wezwaniem św. Józefa Oblubieńca. Niedzielne Msze św. o godz. 9 i 11. Obok kościoła można zobaczyć duży, kamienny krzyż pokutny. Drugi, nieco mniejszy krzyż (też pokutny) znajduje się paręset metrów dalej, po prawej stronie, na podwórzu posesji.
Za Pasikurowicami wracamy do powiatu trzebnickiego, wjeżdżamy na teren gminy Wisznia Mała. Droga prowadzi przez las (od Siedlca jest już płasko), a potem przez Cienin, obok nowoczesnego, podwrocławskiego osiedla. Na 22 kilometrze docieramy do Krzyżanowic. Tu na skrzyżowaniu skręcamy w prawo, by po dwóch kolejnych kilometrach dotrzeć do Psar. Obok szkoły (dawny dom ludowy z 1870 r.) docieramy do skrzyżowania z ruchliwą bardzo drogą nr 5. Przeprawiamy się na jej drugą stronę i osiągamy drogę rowerową, która doprowadzi nas niemal do Trzebnicy. Kierujemy się nią w prawo. Jeśli dysponujemy czasem, możemy zrobić małą wycieczkę na lotnisko sportowe w Szymanowie (tam i z powrotem ok. 4 km).
Wygodnie, oddzieleni od drogi samochodowej podróżujemy trasą, którą przez wiele lat kursowała kolejka wąskotorowa. Na 26 kilometrze docieramy do Kryniczna. Znajduje się tutaj jeden z najstarszych kościołów na terenie ziemi Trzebnickiej. Wg legendy jest fundacją św. Jadwigi i od początku jego patronem był biskup i męczennik św. Stanisław (figura św. stoi przed kościołem). Obecny obiekt pamięta wiek XVI. Msze św. w niedziele w godz. 8, 11.30 i 18. W Krynicznie jest także piękna , nowoczesna szkoła, wraz z okazałą halą sportową.
Dalsze kilometry spędzamy na ścieżce rowerowej, która prowadzi nieomal z Wrocławia do nieomal Trzebnicy (szkoda, że ciągle nie jest dokończona). Jest to na razie najdłuższy trakt rowerowy w naszym powiecie. Można co prawda trochę ponarzekać, np. na to, że wyłożona jest kamiennymi płytkami, a nie asfaltem, że zużyto na jej wykonanie olbrzymią ilość metalowych barierek, ale stwierdzić trzeba z satysfakcją, że dobrze, że można z takiego "połączenia" korzystać.
Pędzimy więc po owej "magistrali" i na 28 km docieramy do wioski o nazwie wielce optymistycznej – Ligota Piękna. Po prawej stronie, przy drodze do Malina warto odnaleźć współczesną kapliczkę z rzeźba Chrystusa Frasobliwego – dzieło naszego artysty Krzysztofa Lewczaka. Ze spraw bardziej "przyziemnych" trzeba odnotować, że tuż przy szlaku działa i zaprasza Karczma Jasia Wędrowniczka.
Podobny lokal – Restauracja Jasia Wędrowniczka (tym razem po stronie lewej) znajdziemy też parę kilometrów dalej w stolicy gminy, która choć się rozrasta i rozciąga nosi wciąż nazwę Wiszni Małej (29 km). Tu zaczyna się także ostatni, mocno pagórkowaty odcinek dzisiejszej trasy. Gdy zjedziemy z górki warto skręcić w prawo, w ulicę Parkową by obejrzeć pałacyk z XIX wieku, wśród pięknych, starych buków i platanów, w którym dziś mieści się szkoła podstawowa.
Spod szkoły można wrócić do drogi rowerowej i podążać nią w stronę Trzebnicy. Polecam jednak dróżkę (od wyjazdu ze szkoły w lewo), którą przecinamy drogę do Pierwoszowa i wytrwale pedałując wspinamy się na górę (ponad 200 m n. p.m.), między domkami Wysokiego Kościoła (38 km). Przed nami neogotycka świątynia Niepokalanego Serca NMP, wzniesiona w 1828 roku. Obok duża kaplica cmentarna, także z XIX wieku. Dotarliśmy bardzo wysoko, więc zapowiada się zjazd. Prowadzi on terenową dróżką, nieco wyboistą, ale za to z pięknymi widokami. Wkrótce docieramy do granic wsi Machnice, tam skręcamy w lewo, już na asfalt i lekko w górę do skrzyżowania z drogą Wrocław – Trzebnica. Tu wracamy na drogę rowerową, która jednak nagle się urywa...
Nie pozostaje nam nic innego, jak dojechać do Trzebnicy skrajem drogi nr 5. Na szczęście ma ona stosunkowo szeroki pas po prawej stronie, którym, w miarę bezpiecznie docieramy najpierw do Będkowa, a potem (w prawo) do Trzebnicy. Czeka nas jeszcze ostatnie, dość forsowne podejście, ale gdy po prawej stronie ujrzymy zarys małej kapliczki św. Jadwigi (Kapliczne Wzgórze – 242 m n. p.m.), znak to nieomylny, ze zaraz zaczniemy triumfalny (ale ostrożny) zjazd do stolicy Kocich Gór.
Aplikacja nowagazeta.pl
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Komentarze opinie