Radni o odwołaniu dyrektora szpitala

Sławomir Zarentowicz (PO), członek Rady Społecznej przy Szpitalu : – Byłem za tym, aby decyzję o ewentualnym odwołaniu dyrektora podejmowała nowa rada i nowy zarząd. Czy dla starego, czy nowego dyrektora problem pozostaje ten sam: pieniądze. Nikt nie jest cudotwórcą Wątpliwe jest, żeby nowy dyrektor w ciągu kilku miesięcy był w stanie wygenerować środki na utrzymanie 20-sto milionowego zadłużenia. Leży mi na sercu dobro tego szpitala. Uważam, że trzeba zrobić wszystko, aby pozostał dalej powiatowym.

Józef Wnęk (Razem w Powiecie), członek Zarządu Powiatu i Rady Społecznej przy Szpitalu: – Ja nie widzę powodu, abym panu cokolwiek na ten temat mówił. Nie jestem upoważniony do udzielania odpowiedzi i do tego publicznie. Proszę się zwrócić o oficjalną opinię do przewodniczącego Rady Społecznej i Zarządu Powiatu. Naciskany, że nie wystarczy nam opinia oficjalna i chcemy poznać jego zdanie jako osoby opiniującej wniosek, a zarazem głosującej za lub przeciw odwołaniu, dodał: – Ja nie mam nic innego do powiedzenia, poza tym, co powiedział przewodniczący.

Marek Koliński (Razem w Powiecie), przewodniczący Rady Powiatu: – Trudno mi powiedzieć cokolwiek o odwołaniu dyrektora szpitala, nie znam jego powodów. O sprawie dowiedziałem się w środę wieczorem w internecie. To Zarząd Powiatu ocenia pracę dyrektora szpitala. Ja mogę się odnieść do historii. Przez osiem lat jako starosta współpracowałem z dyrektorem Puchałą i stwierdzam, że była to bardzo dobra współpraca. Owszem były problemy, bo w służbie zdrowia nigdy nie było łatwo. Dyrektorowi udało się przekonać zarząd i radę do połączenia szpitali.

Waldemar Wysocki (PiS), wiceprzewodniczący Rady Powiatu: – Przede wszystkim chcę powiedzieć, że klub Prawa i Sprawiedliwości w Radzie Powiatu złoży protest, bo starosta nie uwzględnił w komisji konkursowej, która wyłoni nowego dyrektora największego klubu opozycyjnego w radzie. Nie do przyjęcia jest wyjaśnienie starosty, że opozycja ma swojego przedstawiciela w komisji - Krzysztofa Głucha, bo nie jest on członkiem PiS. Uważam, że taki wybór składu komisji jest przejawem arogancji władzy powiatu. Jeśli chodzi o odwołanie dyrektora, to całkowitą odpowiedzialność ponosi starosta i PO. Do tej pory ich zdaniem, dług rósł, ale nie z winy dyrektora, tylko z powodu niskiego kontraktu. Odwołanie dyrektora nie jest skutkiem negatywnej oceny jego pracy. Myślę, że jest to wynik zmian na górze. Zmienił się szef PO na Dolnym Śląsku i mamy reakcję łańcuchową, bo trzeba przygotować miejsca dla nowych ludzi.

Krzysztof Głuch, radny opozycyjny, niezrzeszony, członek komisji konkursowej powołanej do wyłonienia nowego dyrektora: – Nie znam powodów zwolnienia dyrektora. To nie była moja inicjatywa. Nie zastanawiałem się jeszcze nad tym, czy to dobrze, czy źle. Osobiście uważam, że zakres obowiązków dyrektora był za duży, żeby mogła im podołać jedna osoba. Jednak zawsze byłem zwolennikiem opcji, że jest potrzebny drugi członek zarządu, który zajmie się sprawami finansowymi, bo były one w pewnym sensie, być może z powodu nawału pracy, zaniedbywane. O planach zwolnienia dyrektora dowiedziałem się we wtorek, po spotkaniu Rady Społecznej. W środę, podczas obrad Zarządu Powiatu, zadzwonił do mnie starosta i zaproponował udział w komisji konkursowej, mającej wyłonić nowego dyrektora.

Ryszard Cymerman (były członek PO), radny koalicji: – O odwołaniu dyrektora dowiedziałem się od kolegów radnych. Nie rozmawiałem o tym jeszcze z nikim z Zarządu Powiatu, w którego kompetencji leży ta decyzja. Nie znam więc żadnych szczegółów. Jeśli natomiast chodzi o moją ocenę zarządzania szpitalem, to wiem, że od 2010 roku, czyli odkąd jestem radnym, przynosi on coraz większe straty, a jego dług stale rośnie. Jednak z opinii członków Zarządu Powiatu, przedstawianych radzie, a także z przeprowadzonego audytu wynika, że straty nie są skutkiem złego zarządzania, tylko błędów systemowych, które powodują, że środki z kontraktu jakie szpital otrzymywał, z roku na rok maleją.