
W marcu na cmentarzu w Strupinie miał miejsce pogrzeb kobiety. Pochówek zlecono profesjonalnej firmie, ale rodzina uważa, że urna z prochami została nieprawidłowo pogrzebana. Firma nie zgadza się z zarzutami. Sprawa trafiła do Prokuratury Rejonowej w Trzebnicy. Bada ją również Powiatowa Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna.
[middle1]- W połowie marca pochowaliśmy babcię - mówi nasza Czytelniczka. - Pogrzebem zajęła się profesjonalna firma, świadcząca usługi pogrzebowe i kremacyjne, więc myśleliśmy, że wszystko zostanie załatwione jak należy. Tymczasem po kilku dniach okazało się, że pochówek nie był prawidłowy. Tak naprawdę to tam są dwa groby i jeden pomnik. Urna z prochami babci nie została wstawiona do grobowca. Przedsiębiorca twierdzi, że miejsce, w którym złożono urnę, to jest nisza grobowa, ale to nie jest nisza tylko wejście do właściwego grobu. Taki tunel, który powinien zostać przekuty i urna powinna zostać wstawiona do grobowca. Właściciel firmy powiedział, że nie rozumie o co nam chodzi, bo oni robią tak zawsze. I, według niego, tym razem wszystko zostało zrobione prawidłowo i zgodnie z obowiązującym prawem.
Kobieta mówi, że ciało babci było przykryte tylko deklem od włazu, na przejściu między grobami. Każdy mógł ten właz otworzyć i urnę zabrać. Zdaniem Czytelniczki, docelowo babcia nie jest dalej pochowana w grobie tak, jak powinno to być. Jest tylko włożona pod pomnik, ale na nieodpowiedniej głębokości. ...
Spokojnie, ten tekst możesz przeczytać w całości. Dołącz do nas już teraz! Będziesz mógł czytać wszystkie teksty, bez ograniczeń. Sprawdź, co zyskasz.
Pozostało 76% tekstu do przeczytania.
Wykup dostępTwoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Gdzie ta babcia? Pod ta garstka popiolu?