
- Wcześniej do samej wioski przyjeżdżał bus gminny. Zabierał dziewięcioro dzieci, można powiedzieć, że spod domu i nagle od pierwszego stycznia został zabrany - powiedział czytelnik w rozmowie z nami.
Sprawa dotyczy koloni Golędzinów. Teraz przyjeżdża autobus szkolny. Nie wjeżdża jednak do wioski, ale zatrzymuje się kilkaset metrów przed nią, w miejscu wyznaczonym dla dzieci na zbiórkę. Muszą dojść do niego przez nieoświetloną drogę, przy której znajduje się las.
[middle1]- Drogi nie chcą zrobić, oświetlenia nie chcą zrobić, na nic nie ma pieniędzy. W gminie mi powiedzieli, że przystanku na środku wioski nie zrobią, bo nie dojedzie tam autobus, bo tak jest zniszczona droga. A przecież czyja jest ta droga? Kto ją zaniedbał? Ja tę drogę robiłem na swój koszt. Po pół roku są takie dziury, że samochodem po niej nie da się przejechać z normalną prędkością. Trzeba jechać na jedynce. Strach tą drogą iść po zmroku. Myśliwi powiedzieli nam, że w pobliżu znajdowali pozostałości saren, że są tu wilki - stwierdził mieszkaniec.
...
Spokojnie, ten tekst możesz przeczytać w całości. Dołącz do nas już teraz! Będziesz mógł czytać wszystkie teksty, bez ograniczeń. Sprawdź, co zyskasz.
Pozostało 85% tekstu do przeczytania.
Wykup dostępTwoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.