
Radni mają prawo kontrolować burmistrza, pytać i przeglądać dokumenty. Jednak jak widać, na opisywanych przez naszą gazetę przykładach burmistrzowi Markowi Długozimie to się nie podoba, bo często nie chce udostępnić jawnych dokumentów? Czy ma coś do ukrycia?
Tym razem radny Mirosław Marzec zainteresował się imprezą, która odbyła się na wyspie, a która zorganizowana została przez gminną spółkę basenową. Na imprezie sprzedawano alkohol, a radny chciał sprawdzić, czy spółka złożyła odpowiednie dokumenty i czy miała koncesję na sprzedaż. Jeszcze we wrześniu zeszłego roku złożył wniosek do burmistrza, w którym prosił o udostępnienie kserokopii lub skanów dokumentów, jakie spółka złożyła do gminy. Burmistrz nie chciał radnemu udostępnić wniosku jaki złożyła podległa jednostka publiczna, bo jak twierdził, wniosek to nie dokument wytworzony przez organ.
[middle1] ...Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Bardzo dobrze że radni opozycyjni walczą i mają rację.
Ten UZURPATOR i SAMOCHWAŁA jest śmieszny i żenujący zarazem.Buta zawsze kroczy przed upadkiem,a w jego przypadku- upadek będzie bolesny bo spadnie z wysokiego cokołu który sam sobie postawił