
Uratował z pożaru młodszego brata, a sam z poparzeniami i urazem kręgosłupa wylądował w szpitalu. We wtorek w Prusicach Kuba został odznaczony prezydenckim Medalem za Ofiarność i Odwagę.
12 października o godz. 12.00 w sali Ośrodka Kultury w Prusicach odbyło się uroczyste wręczenie Orderu za Ofiarność i Odwagę, który został przyznany przez Prezydenta RP Andrzeja Dudę dla Jakuba Kurzątkowskiego, który uratował z pożaru swojego młodszego brata.
Najprawdopodobniej powodem pożaru był wybuch sadzy w przewodzie kominowym, co spowodowało pożar w pokoju w którym znajdowali się: 16-letni Kuba i jego 3-letni wówczas brat Adaś. Kuba najpierw próbował gasić pożar, jednak mimo jego wysiłków ogień błyskawicznie się rozprzestrzeniał. Po chwili już okazało się, że droga ucieczki była zajęta przez pożar. Chłopcy zostali uwięzieni w pokoju, do którego nie mogła się również dostać ich matka. Jedyną drogą ewakuacji z poddasza, na którym się znajdowali, pozostało okno. Jakub chwycił swojego bratana ręce i ostrożnie wystawił go za okno jednocześnie osłaniając go przed ogniem.
- Wtedy zacząłem wołać o pomoc. Po chwili mama krzyknęła z dołu żebym rzucił Adasia do niej na dół. Bałem się, bo to było wysoko, ale na wołania mamy rzuciłem i mama go złapała. Następnie sam próbowałem przejść do sąsiadów, ale ześlizgnąłem się i spadłem na plecy. - wspomina dzisiaj Jakub.
W wyniku upadku Jakub doznał uszkodzenia kręgosłupa, ale także bardzo rozległego poparzenia - ponad 50 procent powierzchni ciała. Prze dwa tygodnie był nieprzytomny w stanie bardzo ciężkim. W końcu jednak udało się go uratować i małymi krokami stopniowo wracał do zdrowia. Leczenie trwało pół roku, z czego jak wspomina młody bohater, pięć miesięcy przeleżał nieruchomo w łóżku. Oprócz lekarzy, ogromne wsparcie chłopak uzyskał od Fundacji Wrocławskie Hospicjum dla Dzieci i to właśnie pracownicy hospicjum postanowili złożyć wniosek o odznaczenie młodego bohatera. Czas pandemii niestety sprawił, że cała procedura mocno się przedłużyła. Wniosek został złożony jeszcze w styczniu 2020 roku i mimo, że został zaakceptowany, Kuba czekał ponad rok na wręczenie odznaczenia.
W imieniu Prezydenta RP, wręczenia medalu dokonał Wojewoda Dolnośląski Jarosław Obremski. Ponad to, do gratulacji dołączyli się również obecni na uroczystości przedstawiciele samorządów trzebnickich oraz zgorzeleckiego, strażacy, przedstawiciele Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie, a także pracownicy Fundacji Wrocławskie Hospicjum dla Dzieci. Uroczystość odbyła się na terenie powiatu trzebnickiego, ponieważ Kuba mieszkał przez pewien czas do chwili uzyskania pełnoletności w Jarach. Obecnie 18-letni Kuba mieszka ze swoją rodziną w Zgorzelcu.
Kuba, jak mówi, nie czuje się bohaterem, gdyż robił to, do czego zmuszały go okoliczności i co uważał za słuszne.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie