
"Mam na imię Tomasz i pokażę wam, że na temat piwa wiem wszystko" - tak zapowiedział się w 6. programie "The brain" - genialny umysł Tomasz Kopyra.
Bohaterami każdego odcinka programu są dorośli i dzieci, których zdolności umysłowe wykraczają poza wszelkie wyobrażalne standardy. Uczestnicy charakteryzują się wyjątkową pamięcią, wybitnym talentem matematycznym czy ponadprzeciętnie rozwiniętymi zmysłami smaku i dotyku, często w połączeniu z innymi umiejętnościami, np. wykorzystaniem siły mięśni. Co tydzień pięć nowych osób będzie walczyć o nagrodę pieniężną. Geniuszy ocenią jurorzy: Cezary Żak, Mariusz Pudzianowski, Anita Sokołowska oraz dr Mateusz Gola. Show poprowadzi dziennikarz i komentator Polsatu Sport - Jerzy Mielewski - tak o programie piszą producenci.
Do 6 odcinka zgłosił się Tomasz Kopyra, oborniczanina, światowej sławy piwowar. Jak sam powiedział, zajmuje się warzeniem piwa, degustowaniem, krytykowaniem piwa.
- Jestem w stanie wyczuć, z czego dany aromat powstał. Jest ponad 100 stylów piwnych, które różnią się od siebie jak dzień od nocy. To moja pasja i zawód. Podjąłem decyzję, że rzucam pracę w firmie ojca i zajmuję się piwem - mówił Tomasz Kopyra.
W programie wystąpiła również Katarzyna, żona Tomasza Kopyry. - To jest jego ciężka praca. On wraca do domu i jeszcze wieczorami nagrywa filmy - mówiła pani Katarzyna.
Na czym polegało zadanie Tomasza Kopyry? W studiu było 30 różnych piw w butelkach. Tomasz usiadł do nich tyłem i miał zawiązane oczy. Barman otworzył losowo wybrane przez Mariusza Pudzianowskiego 3 butelki i przelał je do szklanych naczyń. Zadaniem Tomasza było tylko za pomocą smaku wskazać aromat, barwę i zawartość alkoholu, kraj pochodzenia i styl degustowanego piwa.
Jak można się domyślić, oborniczanin ani razu się nie pomylił! - Z niedowierzaniem patrzę na Ciebie i kręcę głową, bo tyle tego mamy. A u nas znajdują się piwa z całego świata - mówił prowadzący. - Nie wierzą, że ci się udało. Nie wierzą ani publiczność, ani nasi jurorzy - dodał prowadzący.
- To było takie zadanie, w którym potrzebne jest zetknięcie się dwóch rzeczy: wrażliwego smaku i olbrzymiej wiedzy, którą zdobywa się latami - powiedziała jedna z osób obecnych w studio.
Jurorzy dopytywali, jak uzyskuje się smak spoconej derki końskiej, spalonego kabla, asfaltu czy bandaży. Niestety, głównej nagrody, czyli 30 tys. zł nie udało się mu zdobyć
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
oborniczanin, a właściwie mieszkaniec Obornik Śląskich a nie "oborniczanina"