
Prawocice położone są w południowo - wschodniej części Gminy Zawonia. Sołtysem tej wioski jest Janusz Szymczyszyn. Jest interesującą osobą, lubi udzielać się społecznie. - Czy w wychowaniu to się ma, czy we krwi, po prostu taki jestem. Taki mam charakter - powiedział nam w wywiadzie. Ma zamiłowanie do wsi i pracy na gospodarce. - Lubiłem wyjść na dwór, pojechać w pole, coś porobić, posiać, nawóz ręcznie rozrzucić, czy ziemniaki posadzić lub zebrać. Fajna frajda była. Ciężka praca, była naprawdę bardzo ciężka, ale ja bardzo miło to wspominam - przyznał w rozmowie z nami.
Z Januszem Szymczyszynem spotkaliśmy się w naszej redakcji. Przywiózł ze sobą kronikę, w której dokumentuje swoje działania jako sołtysa.
[middle1]Jak powstał pomysł założenia tej kroniki?
Kolega mi doradził, że fajnie byłoby zostawić jakąś pamiątkę dla kolejnych pokoleń, żeby wiedzieli, co było wcześniej, co i przez kogo zostało wybudowane, kto pomagał. I tak właśnie taka kronika powstała. Bo kiedyś braknie nas.
Jakie działania społeczne Pan realizował?
Zanim sam zostałem sołtysem pomagałem dużo wcześniejszemu sołtysowi. Udzielałem się jako prezes małego klubu piłkarskiego. Trzeba społecznie samemu się udzielać, czy to skosić trawę, czy zasędziować na meczu, bo jestem sędzią klasy B. Czasami też trzeba coś dołożyć z własnych pieniędzy, żeby coś mieć. Często jeżdżę pomagać do Mariana Kowalskiego do Marcinowa, np. rynny zamontować, bo jestem dekarzem z zawodu, albo jakąś dziurę załatam. Nie biorę za to pieniędzy. Gdy jestem w kościele zawsze patrzę czy jakaś dziura jest. Potem jadę i łatam.
...
Spokojnie, ten tekst możesz przeczytać w całości. Dołącz do nas już teraz! Będziesz mógł czytać wszystkie teksty, bez ograniczeń. Sprawdź, co zyskasz.
Pozostało 91% tekstu do przeczytania.
Wykup dostępTwoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie