Reklama

To jest sitwa i kpina z demokracji – mówili radni…

14/11/2014 17:40

Już na samym początku obrad radni posprzeczali się o wysokość podatku dla rolników. Opozycja chciała jej obniżenia, ale radni koalicji burmistrza Długozimy się na to nie zgodzili. Później przewodniczący Stanisz próbował wmówić radnym, że projekty uchwał można składać tylko pisemnie, na dwa dni  przed sesją, ale radny Wróbel szybko wychwycił, że nie jest to prawda, bo można je również składać podczas obrad. Stanisz oznajmił, że może to robić tylko burmistrz lub przewodniczący rady.

– I radni – głośno zaprotestowali radni z opozycji. - Punkt drugi tego statutu, panie przewodniczący.

Dalej już było tylko gorzej. Przewodniczący na siłę chciał przejść do głosowania. Wtedy Darowski zaoponował, twierdząc, że materiały po pierwsze nie zostały radnym dostarczone zgodnie ze statutem czyli na 7 dni przed sesją. A poza tym, w dniu sesji wprowadzono wiele dodatkowych punktów i materiałów, których radni w ogóle nie widzieli, w tym zmiany w planach czy w budżecie. Można było odnieść wrażenie, że na ostatnią chwilę próbuje się kuchennymi drzwiami wprowadzić niewygodne czy wstydliwe sprawy.

Gdy przewodniczący na siłę próbował zamknąć dyskusję i nie chciał udzielić głosu pozostałym radnym, wtedy jeden z radnych krzyknął, do Stanisza: - Co ty chłopie robisz, poczekaj, to nie jest stypa!

Stanisz, niczym dyktator z republiki bananowej, mimo sprzeciwów przeprowadził głosowanie. Oczywiście wzięli w nim udział tylko radni koalicji burmistrza. Radni opozycji stwierdzili, że nie było głosowania. Wtedy nie wytrzymał też radny Wolski, który powiedział w stronę Stanisza: - Ale właśnie pokazujesz co robisz, chłopie, daj mu głos…

- Chłop? – skrzywił się przewodniczący.

- Tak, właśnie chłopie…, a jak mam powiedzieć przewodniczący? Mateusz zastanów się co robisz? Troszkę kultury, zgłasza się chłopak, to proszę mu udzielić głosu, to jest właśnie kultura. – odpowiedział radny Wolski.

Okazało się, że wniosek radnych opozycji przegrał, ale tylko 1 głosem.

Radni pytali też burmistrza czy może wreszcie podać ile gminę kosztowała budowa i remont szkoły muzycznej i SP 2. Długozima odparł, że nie umie jeszcze odpowiedzieć na to pytanie. Dopytywany, że przecież samorządowej gazecie już podawano kwoty, burmistrz skwitował, że nie wie skąd były te dane może z WPF?

Wtedy radny Szydłowski zapytał, gdzie są komputery i urządzenia, które rzekomo zainstalowano w świetlicy Ligocie Trzebnickiej? I tym razem Długozima odpowiedział, że nie wie, bo beneficjentem projektu było TCKiS i to dyrektor za to odpowiada. Radny nie mógł uwierzyć, że burmistrz, który zawsze powtarzał, że wszystko odbywa się za jego przyzwoleniem teraz nagle nie ma pojęcia co się dzieje ze sprzętem. Po sesji radny Szydłowski powiedział nam, że warto się tym tematem zainteresować, bo w Ligocie Trzebnickiej żadnej świetlicy nie ma, a mieszkańcy są zdziwieni, że ich wioska otrzymała jakiś sprzęt.

W tym momencie burmistrz wyszedł z Sali, jak się później okazało udał się na święto szkoły nr 3.

- To jest bez sensu, bez sensu było zwoływanie tej sesji. To jest sitwa. Kpina z demokracji – podsumowali radny Janiak i Szydłowski.

Aplikacja nowagazeta.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo NowaGazeta.pl




Reklama
Wróć do