
Sąd stwierdził, że burmistrz Marek Długozima pisał nieprawdę, ale propagandowa samorządowa gazetka chętnie publikowała jego artykuły. Teraz musi przeprosić byłego radnego i zapłacić mu spore zadośćuczynienie. Mieszkańcy już pytają, czy koszty pokryją urzędnicy czy jak zwykle za wszystko zapłacą mieszkańcy.
Mirosław Marzec już we wrześniu 2023 roku wygrał z samorządową Panoramą Trzebnicką, ale pozwani czyli wydawca Gminne Centrum Kultury i Sztuki oraz redaktor naczelny tego propagandowego periodyku Sebastian Hawryliszyn złożyli apelację. Apelację od części wyroku złożył też Mirosław Marzec. Niestety sprawa na ponad 2 lata utknęła w Sądzie Apelacyjnym.
Nasza gazeta co pewien czas pytała czy wyznaczono termin rozprawy. Sąd przekazywał, że terminu nie ma. Ponownie zapytaliśmy we wrześniu tego roku.
- Sprawa będzie miała wyznaczony termin na styczeń lub luty 2026r. - odpowiedziała krótko rzecznik prasowa Małgorzata Lamparska, Sędzia Sądu Apelacyjnego.
Szybko jednak okazało się, że jest to nieprawda, bo 1 października odbyło się niejawne posiedzenie sądu, gdzie zapadł prawomocny wyrok. Nasza redakcja dotarła do jego treści, choć na razie nie ma jeszcze pełnego uzasadnienia.
Przypomnijmy, że już w pierwszej instancji sąd orzekł, że pozwani są winni. Nakazał Sebastianowi Hawryliszynowi oraz Gminnemu Centrum Kultury i Sztuki w Trzebnicy zaprzestania naruszania dóbr osobistych powoda Mirosław Marca w postaci jego dobrego imienia. Zobowiązał ich do usunięcia całego artykułu pt. „Dokąd prowadzi mowa nienawiści” autorstwa Pana Marka Długozimy ze strony internetowej Panoramy Trzebnickiej w terminie 14 dni od uprawomocnienia się wyroku.
Ponadto zobowiązał ich do zamieszczenia w najbliższym numerze Panoramy Trzebnickiej, licząc od daty uprawomocnienia się orzeczenia, zarówno w wersji papierowej jak i internetowym wydaniu, na pierwszej stronie numeru przeprosin, których żądał radny. Przeprosiny mają być zamieszczone odpowiednią wielkością i rodzajem czcionki.
Sąd zobowiązał też pozwanych do zamieszczenia w terminie 14 dni licząc od daty uprawomocnienia się orzeczenia, przeprosin w naszej gazecie, czyli Nowej Gazecie Trzebnickiej. Sąd oddalił powództwo w sprawie wpłaty określonej kwoty na cel społeczny, a także zniósł wzajemnie koszty procesu pomiędzy stronami.
Mirosław Marzec zaskarżył wyrok w części dotyczącej zniesienia kosztów i wpłaty wskazanej sumy. Pozwani zaskarżyli całość rozstrzygnięcia. Sąd Apelacyjny nieznacznie zmienił wyrok, ale na korzyść byłego radnego.
Pozwani mają usunąć artykuł ze trony internetowej w terminie 14 dni od uprawomocnienia się wyroku, a więc do dnia 15 października. Sąd nieznacznie zmodyfikował punkt II wyroku, w ten sposób, że oświadczeniu nadał treść:
„Redaktor Naczelny i wydawca Panoramy Trzebnickiej przepraszają radnego Mirosława Marca za opublikowanie w materiale prasowym pt. >>Dokąd prowadzi mowa nienawiści<<, autorstwa Marka Długozimy- Burmistrza Gminy Trzebnica, nieprawdziwych treści, że po marszu, który przeszedł ulicami Trzebnicy w dniu 26 października 2020r., mógł umieścić lub zainspirować inną osobę do umieszczenia na elewacji ogrodzenia budynku mieszkalnego należącego do Marka Długozimy napisu >>Kościół Katolicki Mordercy Kobiet Gwałciciele Dzieci<< oraz że Marek (pomyłka pisarska sądu - przyp. red.) Marzec w bliżej nieokreślonym czasie na parkingu we Wrocławiu groził Markowi Długozimie, wykrzykując i wymachując rękami, co naruszyło dobre imię i godność radnego Marka (pomyłka pisarska sądu - przyp. red.) Marca”, nie zmieniając pozostałych rozstrzygnięć tego punktu”.
To oznacza, że przeprosiny mają być zamieszczone w najbliższym wydaniu Panoramy Trzebnickiej na pierwszej stronie i odpowiednią czcionką, a także na stronie internetowej, gdzie zamieszczono numery gazetki. Sąd w punkcie III oddalił powództwo w zakresie żądania zamieszczenia wyżej wymienionego oświadczenia w Gazecie Nowej, czego domagał się były radny.
Uwzględniono za to apelację radnego w innych bardzo istotnych kwestiach. Sąd zasądził “solidarnie od pozwanych Sebastiana Hawryliszyna i Gminnego Centrum Kultury i Sztuki w Trzebnicy na rzecz powoda Mirosława Marca 10.000 (dziesięć tysięcy) złotych z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 8 czerwca 2021r. do dnia zapłaty”
Zasądził też “od pozwanych solidarnie na rzecz powoda 2520 zł tytułem kosztów procesu” a także “solidarnie na rzecz powoda 1850 zł z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od uprawomocnienia tego punktu wyroku, tytułem kosztów postępowania apelacyjnego.”
Jednocześnie Sąd w całości, w pozostałym zakresie, oddalił apelację strony pozwanej czyli GCKiS i Hawryliszyna.
- Cieszę się, że sąd uznał moje racje. Jestem za wolnością słowa, ale nie może być tak, że gminny biuletyn za publiczne pieniądze będzie pomawiał radnego czy innych mieszkańców, publikując teksty burmistrza. Jaka jest Panorama każdy widzi. Zdjęcia burmistrza prawie na każdej stronie. O kontrowersyjnych sprawach milczą, są tylko peany na temat włodarza. Po prostu propaganda. A myślałem, że te czasy dawno już minęły - powiedział nam po wyroku Mirosław Marzec.
Po pierwsze Mirosław Marzec prawomocnie wygrał. Sąd wyraźnie orzekł, że burmistrz Marek Długozima napisał nieprawdę o radnym. Konsekwencje poniesie gminna jednostka i urzędnik, który jest redaktorem naczelnym, a więc zgodził się na publikację kłamliwego tekstu Marka Długozimy.
Co ciekawe na rozprawie sam burmistrz zeznał, że ma wręcz nieograniczony dostęp do gminnej gazetki i że wskazaną rubrykę prowadzi od 10 lat. Mówił, że nigdy nie odmówiono mu publikacji. Twierdził, że każdy chce poznać zdanie burmistrza.
Gdy mecenas radnego zapytała skąd burmistrz zaczerpnął informację o tym, o czym pisał w tekście i czy sprawdził, czy są one prawdziwe, z rozbrajającą szczerością oświadczył:
- Ja nie jestem dziennikarzem i nie muszę dopełniać przestrzegania rzetelności dziennikarskiej - mówił w sądzie Marek Długozima.
Przy okazji włodarz ujawnił, że Sebastian Hawryliszyn zatrudniony jest jednocześnie w dwóch miejscach czyli w urzędzie gminy i w centrum kultury. Mówił, że mu podlega, ale nie bezpośrednio, bo on wprawdzie jest kierownikiem urzędu, ale naczelnikiem wydziału jest ktoś inny. (w tym czasie naczelnikiem był Jakub Szurkawski - przyp. red.).
Opowiadał, że zgłosił z księdzem zawiadomienie na policji, ale nie pamiętał co w nim dokładnie było i kogo wskazywał. Jednak mecenas radnego była na to przygotowana i zacytowała złożone zawiadomienie. Okazało się, że burmistrz z imienia i nazwiska jako prawdopodobnego sprawcę napisów na murach wskazał... ówczesnego radnego Mirosława Marca.
Podczas zeznań przed sądem twierdził też, że wykrzykiwano hasła, że burmistrz "z klerem trzyma", ale mecenas szybko wykazała, że hasło brzmiało “Długozima z PiSem trzema”.
Burmistrz opowiadał też, że on jest bezpartyjny i że nie należy do żadnej partii, ale mecenas zauważyła, że przecież sam informował, że głosował na Andrzeja Dudę, a na gminnych uroczystościach często goszczą prominenci z PiS.
Mecenas zapytała też czy radny Marzec wezwał go do usunięcia spornego artykułu? Burmistrz przyznał, że otrzymał takie wezwanie, ale… nie pamięta czy na nie odpowiedział.
Mecenas zapytała jeszcze, czy widział, by Mirosław Marzec wypowiadał jakiekolwiek obelgi pod jego adresem i czy pan Marzec składał cokolwiek pod jego domem?
- Gdyby Mirosław Marzec nie wskazał kierunku, to tego by nie było. On nie miał takiego prawa, żeby przyjść pod mój dom. To jest rzecz święta - mówił podniesionym głosem burmistrz, jednocześnie nie odpowiadając na zadane pytania.
Przypomnijmy, że wszystko zaczęło się w październiku 2020 roku. To wtedy w Trzebnicy odbył się największy protest i marsz, które były pokłosiem kontrowersyjnego wyroku Trybunału Konstytucyjnego zaostrzającego prawo aborcyjne w Polsce. Przed bazyliką zgromadziły się setki osób, które potem przemaszerowały ulicami miasta. Na drugi dzień okazało się, że ktoś namalował obraźliwe hasło: „kościół Katolicki Mordercy Kobiet Gwałciciele dzieci“ na obiektach kościelnych i na murze okalającym dom burmistrza.
28 października 2020 roku Marek Długozima zamieścił wpis na swojej stronie na Facebooku. Napisał między innymi:
„Dziś za to mam podstawy twierdzić, że autorem napisu na moim domu może być prawdopodobnie sam Mirosław Marzec lub osoba uczestnicząca dzień wcześniej w proteście, zainspirowana jego postawą i działaniami.”
Oskarżał też radnego, że to on był inspiratorem tego, aby protest przeszedł obok jego domu. Pisał, że radny sieje nienawiść wobec jego osoby i dlatego teraz zgłasza całą sprawę na policję.
Na policję sprawę zgłosił też Mirosław Marzec, który twierdził z kolei, że został przez burmistrza pomówiony. Wniósł również o zabezpieczenie monitoringu oraz sam dostarczył monitoring ze swojego osiedla, z którego nagranie potwierdza, że przebywał w domu, więc nie mógł malować napisów. Policja zresztą do dzisiaj nie ustaliła sprawców.
Kilka dni po wpisie zamieszczonym przez burmistrza na FB ten sam tekst pojawił się w samorządowej gazetce “Panorama Trzebnicka”, która jest finansowana z publicznych pieniędzy, a więc i z podatków płaconych przez radnego. Artykuł opublikowano w rubryce “Subiektywnym okiem burmistrza”. I właśnie za to radny pozwał wydawcę i naczelnego samorządówki.
Wyrok jest kompromitacją nie tylko dla gminnej instytucji, ale też dla burmistrza. Po pierwsze Sąd orzekł, że włodarz pisał nieprawdę, a po drugie za propagandowe działania wydawcy i urzędnika, przyjdzie teraz sporo zapłacić. Z jakich funduszy pokryte zostaną zasądzone zobowiązania? Będziemy to sprawdzać.
Poniżej publikujemy prawomocny wyrok Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie