Reklama

Radni składają zawiadomienie do prokuratury w sprawie „operatu uzdrowiskowego”. Ministerstwo potwierdza: dokument nigdy nie wpłynął


Sprawa rzekomych prac nad „Operatem uzdrowiskowym dla Gminy Trzebnica”, za który gmina zapłaciła 73 800 zł, wchodzi w nowy etap. Radni Marcin Raczyński, Zenobiusz Modliborski i Adrian Opałka poinformowali, że złożyli do Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. To reakcja na praktyki urzędników gminy związane z odmową dostępu do dokumentów oraz sposobem rozliczania publicznych pieniędzy.


Przypomnijmy: gmina zapłaciła za dokument, którego... nie ma

Sprawę opisaliśmy szczegółowo w artykule opublikowanym w czwartek w Nowej Gazecie Trzebnickiej. Przypomnijmy. Od ponad 13 lat burmistrz Marek Długozima zapowiada przywrócenie Trzebnicy statusu uzdrowiska. W 2022 roku gmina podpisała umowę z firmą Romankiewicz+Heck Inwestycje na przygotowanie operatu uzdrowiskowego, czyli podstawowego dokumentu, bez którego nie można nawet myśleć o złożeniu wniosku do Ministerstwa Zdrowia.

Z umowy wynikało jasno, że dokument miał powstać w ciągu 12 miesięcy. Kluczowe etapy obejmowały konsultacje operatu z Ministerstwem Zdrowia, naniesienie poprawek i finalne złożenie go w resorcie. Dodatkowo każdy etap miał być rozliczany comiesięcznymi fakturami — ale tylko pod warunkiem wykonania prac.

Jak ustaliła "NOWa", wszystkie faktury zostały przez gminę opłacone. Gdy radny Sławomir Ćwikła chciał zobaczyć dokument, wiceburmistrz Krystyna Haładaj nie chciała mu go okazać. Na mur natknęli się też inni radni.

Marcin Raczyński, Zenobiusz Modliborski i Adrian Opałka próbowali skorzystać z uprawnień radnego, które określone są w ustawie o samorządzie gminnym. Przyszli więc do urzędu, by zobaczyć "operat uzdrowiskowy". Sekretarz Daniel Byuczak odmówił im, jego okazania, twierdząc, że to dokument wewnętrzny. Dlaczego? Bo rzekomo nie został jeszcze ukończony.  

Co więcej, Haładaj w odpowiedzi do radnego Sławomira Ćwikły przyznała wprost, że gmina nie kontrolowała postępu prac, nie sprawdzała rezultatów, a nawet nie posiada jakichkolwiek materiałów dostarczonych przez wykonawcę.

Ministerstwo Zdrowia: żadnego operatu nie otrzymaliśmy

Kluczowe ustalenie przyniosła odpowiedź z Ministerstwa Zdrowia, które — zapytane przez nas o operat — odpowiedziało jednoznacznie:

„Do Ministerstwa Zdrowia nie wpłynął ani wniosek władz gminy Trzebnica, ani operat uzdrowiskowy dotyczący nadania tej miejscowości statusu uzdrowiska.”

To oznacza, że faktury za etapy polegające na konsultacji dokumentu z ministerstwem, wprowadzaniu poprawek i jego finalnym złożeniu — wystawiono i opłacono bez wykonania tych prac!

Wątpliwości budzi również fakt, że urzędnicy akceptowali faktury jako „uzasadnione pod względem celowościowym, gospodarczym i legalnym”. Ostatnią z nich, a prawdopodobnie i wcześniejsze również, opisał kierownik referatu kultury i sportu Adam Hrehorowicz, który w rozmowie z naszą redakcją przyznał, że finalnego dokumentu nigdy nie widział.

Radni: "Dość. Sprawą musi zająć się prokuratura"

Po publikacji naszego artykułu radny Marcin Raczyński zamieścił w mediach społecznościowych komunikat o wspólnie złożonym zawiadomieniu. Napisał:

„Dzisiaj wraz z radnymi Zenobiuszem Modliborskim i Adrianem Opałką złożyliśmy do Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. To nasz stanowczy krok i sprzeciw wobec polityki utrudniania dostępu do informacji publicznej oraz sposobu rozliczania publicznych pieniędzy.”

Radni wskazali, na:

  • odmowę udostępnienia operatu uzdrowiskowego, mimo że został w całości opłacony,
     
  • możliwe przekroczenie uprawnień przez urzędników,
     
  • poświadczenie nieprawdy przy rozliczaniu umowy,
     
  • oraz naruszenie ustawy o dostępie do informacji publicznej.Raczyński podkreśla, że gmina zapłaciła za trzy etapy prac, które – jak potwierdza Ministerstwo Zdrowia – nigdy nie zostały wykonane.

Kto za to odpowie?

Sprawa jest rozwojowa. Urzędnicy kluczą, wymyślając nowe narracje. Tymczasem najważniejsze pytania pozostają bez odpowiedzi:

  • Kto w urzędzie decydował o akceptowaniu faktur za niewykonane prace?
     
  • Dlaczego przez wiele miesięcy ukrywano dokument, na który wydano publiczne pieniądze?
     
  • Czy doszło do niedopełnienia obowiązków lub poświadczenia nieprawdy?
     
  • I wreszcie: czy ktokolwiek widział finalny „operat uzdrowiskowy”, który według umowy powinien być gotowy już w 2023 roku?

Teraz te kwestie zbada prokuratura. Do sprawy wrócimy.

Aplikacja nowagazeta.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Aktualizacja: 12/12/2025 15:03
Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    Jaki radny ? - niezalogowany 2025-12-12 15:42:06

    Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Zorro - niezalogowany 2025-12-12 19:54:27

    Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.

    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Nie są - niezalogowany 2025-12-12 20:32:11

    Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    RodowityTrzebniczanin - niezalogowany 2025-12-12 22:19:00

    zerknijcie na konta komentujących, aż razi fanatyzmem

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo NowaGazeta.pl




Reklama
Wróć do