Sala reprezentacyjna obornickiego USC była przystosowana głównie do organizowania kameralnych uroczystości rodzinnych. Jeszcze na początku lat dziewięćdziesiątych odbywały się tam głównie śluby oraz imprezy rocznicowe. Dlatego urząd miał charakter kameralny, w którym bez ścisku mogło przebywać 30-40 ludzi. Składał się z trzech pomieszczeń: sali ślubów, poczekalni oraz pomieszczenia, w którym można było np. przygotować poczęstunek.
Sytuację zmieniło podpisanie konkordatu między Polską a Stolicą Apostolską, ale przede wszystkim zmiany ustrojowe w naszym kraju, przekazujące rządzenie gminami samorządom oraz wprowadzające jawność życia publicznego – znacznie spadła ilość ślubów cywilnych, udzielanych w USC, a odbywające się sali plenarne obrady samorządu oraz oficjalne spotkania, przyciągające coraz więcej widzów. Sala – zwłaszcza podczas sesji Rady Miejskiej stała się za ciasna. W dodatku brak klimatyzacji wymuszał wietrzenie "metodą przeciągów", co z kolei skutkowało przeziębieniami.
Przeprowadzenie modernizacji przyspieszyła konieczność wymiany instalacji elektrycznej w budynku. Jednak na pierwszym miejscu postawiono poprawę funkcjonalności i estetyki pomieszczeń. Remont przeprowadzono więc także w pozostałych pomieszczeniach USC, biurze Rady Miejskiej oraz w wydziale spraw obywatelskich. Przebudowane zostały także schody na piętro. Jednak największym przeobrażeniom uległa sala ślubów, dziś już można dodać: i obrad plenarnych rady. Pomieszczenie robi wrażenie, choć nie uniknięto błędów.
Wyburzona została ściana, dzieląca główne pomieszczenie od poczekalni. W jej miejsce została zamontowana ściana przesuwana, składająca się z ruchomych paneli. Dzięki temu można było wstawić ok. trzydzieści krzeseł dla publiczności. Dla imprez rodzinnych można rozstawić ściankę i uzyskać pomieszczenie kameralne. W sali zainstalowano klimatyzację i zainstalowano nowe grzejniki. Remont kosztował 209 tys. zł, a wykonywała go firma z Wołowa, z dwuipółmiesięcznym opóźnieniem. Jak nas poinformował kierownik wydziału inwestycyjnego UM Andrzej Małkiewicz , prace zakończono i odebrano po usunięciu usterek 17 stycznia br.
Mieszane odczucia wywołuje natomiast zmiana aranżacji wnętrza ze stylu dworku myśliwskiego na klasycystycznego apartamentu z pozostawionym wielkim miedzianym żyrandolem. Szkoda także, że planując remont nie pomyślano o instalacji audiowizualnej. Jest wprawdzie projektor komputerowy podwieszony pod sufitem, ale obraz z niego może być rzucany na ścianę niewidoczną dla publiczności. Nie ma także nagłośnienia, a kształt i akustyka sali sprawia, że radni są niesłyszalni dla osób zajmujących miejsca w tylnych rzędach.
Aplikacja nowagazeta.pl
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Komentarze opinie