Reklama

Oświadczenie

07/11/2012 11:08
Złożyłem rezygnację z pracy w komisji, albowiem większość jej członków z ugrupowania Marka Długozimy i Trzebnica 2000 Plus utrudnia mi w istotny sposób wykonywanie funkcji radnego. Uważam, że po to zostaje się członkiem takiej komisji, ażeby m.in. kontrolować wydawanie przez burmistrza gminnych pieniędzy. Tymczasem radni z ww. ugrupowań robią wszystko, abyśmy nie dowiedzieli się, jaka jest sytuacja finansowa basenu - Trzebnickiego Parku Wodnego Zdrój. Najpierw odmówili wprowadzenia do planu pracy komisji na rok 2012 zapisów, aby co kwartał zapoznawać się z sytuacją finansową Spółki. Nie chcieli też zaproszenia prezesa Spółki na posiedzenia komisji. Udało się w końcu do tego doprowadzić, ale tylko dlatego, że na jedno z posiedzeń komisji nie przyszło dwóch radnych koalicji rządzącej i wówczas opozycji udało się przegłosować, żeby na kolejne posiedzenie zaprosić prezesa Dariusza Drukarczyka. W dniu 25 października zebrała się Komisja Budżetowa. Rozpoczął Przewodniczący Jan Zielonka odczytaniem pisma sprowadzającego  się do tego, że radni nie mają prawa żądać od prezesa Spółki jakichkolwiek informacji nt. basenu, bo on odpowiada tylko przez Radą Nadzorczą i burmistrzem. Burmistrz Długozima dodał, że winniśmy wdzięczność prezesowi Drukarczykowi za to, że przyszedł na posiedzenie komisji bo nie ma takiego obowiązku. Następnie prezes basenu przez dwie godziny "lał wodę". Mówił długo i dużo jakie straty przynoszą inne aquaparki w Polsce, jakie osoby i jakie redakcje przeszkadzają mu w osiągnięciu zysków. Ale nie chciał odpowiedzieć konkretnie na żadne z pytań radnych - myślę o radnych opozycyjnych, bo radni koalicji, jak zwykle, nie mieli żadnych pytań ani wątpliwości. Prezes nie udzielił informacji dotyczących bieżącego wyniku finansowego basenu. Nie odpowiedział też jakie są realne szanse na zmniejszenie strat w przyszłym roku do 600 tysięcy zł., jakie ma doświadczenie w zarządzaniu takim przedsięwzięciem, na co ma być przeznaczone kolejne dofinansowanie kwotą 300.000,-zł. i ile jeszcze razy przyjdzie z prośbą o takie dofinansowanie. Prezes odpowiedział jedynie, że nie będzie się radnym z tego tłumaczył, a informacji na temat finansów bądź jego doświadczenia zawodowego radni mogą sobie poszukać w Internecie lub w Sądzie Rejestrowym. Zastanawiam się więc po co istnieje Komisja Budżetowa, jeśli radni nie mogą uzyskać na niej żadnej informacji. Jeśli tak ma pracować ta komisja to rzeczywiście jest to marnowanie czasu radnych, burmistrza i prezesa. Ja nie zamierzam tracić więcej czasu na takie "nasiadówki", gdzie większość radnych będzie decydowała o co mogę pytać, a o co nie. Skorzystam z innych możliwości, jak choćby składanie interpelacji, zapytań lub żądanie dostępu do dokumentów w trybie ustawy o informacji publicznej. W tych działaniach żadna większość nie może mnie ograniczyć.

Zastanawiam się tylko dlaczego radni z ugrupowania burmistrza nie chcą znać sytuacji finansowej basenu i uniemożliwiają innym jej poznanie. Zdaję sobie sprawę z tego, że basen jest spółką prawa handlowego, że ma Radę Nadzorczą i Prezesa. Zgadzam się z tym, że za działania prezesa Drukarczyka odpowiada Rada Nadzorcza i burmistrz Marek Długozima, ale  w niczym to nie przeszkadza, żeby radni, którzy mają zagłosować o przekazaniu kolejnych pieniędzy na basen, dowiedzieli się na co te 300 tysięcy zł. ma być wydatkowane. Dlaczego radni burmistrza zgadzają się na to, żeby dołożyć te pieniądze, zadowalając się uzasadnieniem pani skarbnik, że na taką potrzebę wskazują analizy finansowe, ale nie chcą się z tymi analizami zapoznać. Tacy radni pozwalają sprowadzić się do roli maszynki do głosowania. W ciemno popierają projekty nie znając ich uzasadnienia. Czy ci radni pamiętają, że decydują o majątku mieszkańców gminy, a nie swoim własnym, czy burmistrza. Czy radni pamiętają, że to z naszych pieniędzy na budowę basenu poszło około 35 mln zł., że przy rozpoczęciu jego funkcjonowania dołożyliśmy kolejne 800 tysięcy na kapitał zakładowy, i co chwilę go podwyższamy. Teraz wynosi już około 2 mln zł. Ale to nie koniec, bo wszystko wskazuje na to, że rocznie gmina będzie dokładać do niego kolejnych ok. 2,5-3 mln zł. (biorąc pod uwagę roczną stratę, "ukrytą" dotacje  z tytułu finansowania zajęć szkolnych na basenie z budżetu i 800 tys. rocznej amortyzacji, którą też płaci gmina, a nie spółka). Równocześnie koalicja podnosi podatki i wyciąga kolejne pieniądze z kieszeni podatników. Na koniec nasuwa mi się refleksja: Burmistrz lubi powtarzać, że basen jest jego dzieckiem. Obserwując funkcjonowanie basenu i działania burmistrza z nim związane zastanawiam się poważnie, czy nie należało by odebrać mu władzy rodzicielskiej.

Aplikacja nowagazeta.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo NowaGazeta.pl




Reklama
Wróć do