Zarząd klubu z tej okazji przygotował niespodziankę dla Marcina i gdy ten cieszył się po zdobyciu bramki, jeden z działaczy rzucił mu koszulkę, którą zawodnik ubrał na siebie. Z przodu widniał napis na niej napis " 100 bramek dla Płomienia ", natomiast na plecach: " to jeszcze nie wszystko". Był to bardzo ładny gest ze strony klubu i prezent "na całe życie" dla zawodnika. Marcinowi życzyli kolejnych bramek: zarząd klubu, trener, zawodnicy oraz wszyscy kibice Płomienia.
- Tego gola wbiłem w pierwszej połowie meczu. Strzelałem na bramkę z dystansu i udało się. Pamiętam, że chwilę później pobiegłem w stronę trybun, gdzie członkowie klubu rzucili mi koszulkę. Chciałem ją wtedy na siebie założyć - sędzia wyraził na to zgodę, ale piłkarze przeciwnej drużyny niestety nie. Wziąłem więc ją i pobiegłem do trenera, aby ją pokazać, a następnie wróciłem do gry - wspomina ten moment Marcin Synowiec.
Piłkarz oczywiście założył tę koszulkę, ale dopiero po meczu.
- Chciałbym podziękować zarządowi, trenerom, piłkarzom i wszystkim członkom klubu za tę miłą niespodziankę. Bo choć koszulka przygotowana była już wcześniej, nie spodziewałem się takiej akcji. Jestem bardzo szczęśliwy - dodał na koniec zdobywca setnej bramki dla Płomienia Wisznia Mała.
Aplikacja nowagazeta.pl
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Komentarze opinie