Jeszcze przed zatwierdzeniem porządku obrad radny Jan Darowski zapytał, na czyj wniosek zwołano sesję i kiedy przewodniczący o tym wiedział. Jak się okazało wniosek burmistrza o zwołanie sesji wpłynął do biura rady poprzedniego dnia. - Dlaczego zawiadomienie dostaliśmy dopiero dzisiaj, na godzinę przed rozpoczęciem obrad. Skąd ta nagłość sytuacji, skoro nasze wnioski przez kilka miesięcy nie zostały rozpatrzone - pytał radny przewodniczącego Rady Miejskiej. - To świadczy o naruszeniu dobrych obyczajów. Tym bardziej, że wniosek o zwołanie sesji nosi datę wczorajszą.
Przewodniczący rady Mateusz Stanisz stwierdził w odpowiedzi tylko, że wymagane terminy zostały dotrzymane, a o "uzasadnienie pilności tego wniosku" odesłał pytającego do burmistrza.
- Wniosek został złożony zgodnie z ustawą i statutem gminy. Wczoraj został złożony na ręce przewodniczącego rady z tą myślą, że do wtorku byliśmy związani przetargiem na budowę ścieżek rowerowych. Niestety, dziś rano mieliśmy pilne spotkanie w Prusicach i okazało się, że rozstrzygnięcie przetargu musi nastąpić jeszcze dziś. A żeby rozstrzygnąć przetarg, wcześniej wszyscy uczestnicy partnerstwa muszą podpisać odpowiedni aneks. Dlatego poprosiłem przewodniczącego o zwołanie dzisiejszej sesji, na której będzie głosowana uchwała upoważniająca burmistrza do podpisania aneksu - wyjaśnił burmistrz Marek Długozima, wyjaśniając, że bez tego upoważnienia zagrożona byłaby idea budowy międzypowiatowej sieci ścieżek rowerowych
Jan Darowski miał jednak wątpliwości co do pilności reszty projektów uchwał zaproponowanych w porządku obrad. - Nie wierzę, że te projekty zostały przygotowane w tej chwili. Zmiana budżetu i zmiana WPF wymaga wielu dni pracy - mówił radny, dowodząc, że pozostałe punkty porządku obrad mogły poczekać. Takie postawienie sprawy pozwoliłoby radnym na dokładne zapoznanie się z treścią procedowanych aktów prawnych.
- Wczoraj złożyłem wniosek z zaproponowanym porządkiem obrad, z myślą, że przewodniczący zwoła sesję w ciągu siedmiu dni. Dopiero dzisiaj pilność spraw wymusiła zwołanie sesji w takim terminie - powiedział burmistrz, nie wyjaśniając jednak, dlaczego nie wycofał pozostałych projektów, by omówić je dokładnie na kolejnej (również nadzwyczajnej) sesji.
Ostatecznie porządek obrad nie został zmieniony, za to podczas sesji było 11 radnych koalicji, którzy w ogóle nie brali udziału w dyskusji przed głosowaniem i tylko czterech radnych opozycji.
Zmiany w projekcie budżetu dotyczyły przede wszystkim włączenia do budżetu dotacji, m.in. na przebudowę drogi w Ujeźdźcu Małym, przeznaczono środki na wykup działek, a także urealniono wydatki na zakup energii elektrycznej oraz usługi remontowe.
Radnego Wojciecha Wróbla interesowało, jakie środki w budżecie zarezerwowano na modernizację Zakładu Lecznictwa Ambulatoryjnego. - Do tej pory było zarezerwowane 80 tys. zł na projekt rozbudowy budynku przy ul. Armii Krajowej, czy w związku ze zmianą koncepcji, część tych środków nie została wydana - pytał radny. Burmistrz zapewnił, że z tych pieniędzy do tej pory nie wydano ani złotówki. Przyznał jednak, że obecnie nie pracuje się nad żadnym innym projektem dotyczącym unowocześnienia przychodni.
Podobnie, jak budżet, WPF została zmieniona głosami radnych koalicji.
Radni upoważnili także burmistrza Trzebnicy do podpisania aneksu do umowy na wspólną budowę ścieżek rowerowych.
Spytaliśmy także po sesji przewodniczącego rady, dlaczego nie stosuje się do rozstrzygnięć nadzoru wojewody i uporczywie odmawia zwołania sesji wnioskowanych przez radnych opozycyjnych.
Mateusz Stanisz odpowiedział, że pismo, jakie otrzymał od wojewody nie jest rozstrzygnięciem, tylko stanowiskiem. Wyjaśnił, że nie zwołuje sesji, bo w proponowanym porządku obrad jest punkt, który został omówiony podczas wcześniejszy obrad. Dodał, że wojewoda nie miał pełnej informacji o tym fakcie, gdyż... nie otrzymał od przewodniczącego rady protokołu z obrad.
Aplikacja nowagazeta.pl
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Komentarze opinie