Reklama

Wysoka porażka Orła Prusice

21/08/2012 04:55
Na rozgrzane do niemal 40 stopni C boisko wyszły drużyny w następujących składach: gospodarze - Krystian Sapun, Mariusz Blechacz, Andrzej Bacański, Krzysztof Litwin, Kamil Szydełko, Karol Cegła, Rafał Sztylka, Sebastian Wiraszka, Piotr Drelich, Patryk Krajewski, Krzysztof Gierc, Dawid Stettner; goście - Dawid Chmielewski, Piotr Miklas, Piotr Koziara, Bartłomiej Sobieraj, Adrian Marek, Marcin Melkowski, Dariusz Marczak, Jarosław Kotwicki, Tomasz Nowak, Przemysław Maziej, Łukasz Marek, Tomasz Jamódle i Sebastian Janusz.

Mecz rozpoczął się ze zdekompletowanym składem sędziowskim. Pierwsze minuty meczu mają swój charakter. Zwykle zespoły przystępują do ataku. W tym pośpiechu jest wiele bezładu i kopaniny. W tym meczu było podobnie. Dopiero po 15 minutach gry zobaczyliśmy pierwsze udane strzały na bramkę. Wykonała je drużyna gości. W odpowiedzi zawodnicy Orła przyspieszyli grę. W pewnym momencie, gdy piłkę przejęli zawodnicy Sparty Skarszyn, a następnie odebrał ją Mariusz Blechacz, tak ją niefortunnie ją kopnął, że boleśnie skręcił nogę w kostce. Nastąpiła zmiana. Na boisko wszedł Krzysztof Gierc.

Powoli narastała przewaga gości. Gospodarze nie mogli poradzić sobie z szybkimi atakami na lewej flance boiska. Królował na niej Łukasz Marek ze Skarszyna. Po jednym z takich rajdów piłkę przejął Jarosław Kotwicki i umieścił ją w siatce. Była to 22 minuta pierwszej połowy. Zaznaczyć należy, że strzał został oddany z 20-25 metrów, lobem ponad bramkarzem. Bramkarz gospodarzy wyszedł daleko na przedpole bramki i to jemu należy przypisać utratę gola.

Jak się później okazało był to początek kanonady gości na bramkę gospodarzy. W 27 minucie meczu Łukasz Marek silnie uderzył, ale bramkarz był czujny i obronił ten strzał. Niebawem, w 30 minucie Łukasz znów wypuścił piłkę w tzw. "uliczkę" i celnym strzałem pokonał bramkarza. Był więc stan meczu 2:0 dla gości. W dalszych 15 minutach obie drużyny miały okazje strzeleckie. Nie zostały jednak wykorzystane. W pierwszej połowie widać było wyraźną przewagę gości. Byli szybsi, dokładniejsi, lepiej taktycznie ustawieni. Natomiast gospodarze grali wolno, przeważnie środkiem lub lewą stroną boiska, a tam rywale czekali na podania przejmując je bez trudu. Z dużą łatwością odbierali piłkę gospodarzom.

Druga połowa meczu rozpoczęła się podobnie jak pierwsza. Gra toczyła się w środkowej części boiska. Gospodarze wprowadzili na boisko Dawida Stettnera, za Krzysztofa Gierca. Gra prusickich piłkarzy lekko poprawiła się. Podania były bardziej przemyślane. Ale brakowało uderzeń na bramkę. Dopiero w 16 minucie drugiej połowy celnym strzałem popisał się Krzysztof Litwin z Orła. Bramkarz przewidział to uderzenie i bronił je. W 67 minucie meczu mieliśmy powtórkę z pierwszej połowy. Zawodnik Sparty Jarosław Kotwicki, po szybkiej wymianie piłek, strzelił i mieliśmy stan meczu 3:0 dla gości. Najbardziej ciekawa była końcówka meczu. W ostatnich 7 minutach padły aż 4 bramki. Tą strzelaninę rozpoczęli gospodarze. Po przerzuceniu piłki ze środka na prawą flankę, po wymianie piłkę dostał Patryk Krajewski i umiesił ją w siatce. Po dwóch minutach podobną okazję mieli gospodarze i wykorzystali ją. Niespodziewanie mieliśmy stan meczu 2:3 . Dwie minuty później piłkę przejął Adrian Marek i szybkim rajdem, mijając zawodników gospodarzy, będąc sam na sam z bramkarzem uzyskał bramkę i było 2:4. Wreszcie w ostatniej minucie meczu, po faulu na zawodniku Sparty, skutecznie wykorzystali jedenastkę. Mecz zakończył się zwycięstwem Sparty Skarszyn 5:2. Kierownik drużyna gospodarzy Henryk Nowakowski powiedział krótko: - Na dzisiejszy mecz ledwie skompletowaliśmy skład w nie najsilniejszym ustawieniu. Urlopy i wyjazdy zdekompletowały drużynę. Szkoda, że na inaugurację sezonu tak się stało...

Aplikacja nowagazeta.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo NowaGazeta.pl




Reklama
Wróć do