Reklama

Wójta Zawoni odwoła wojewoda

30/04/2012 04:55

Głosowanie uchwały w sprawie wygaśnięcia mandatu wójta Andrzeja Farańca przewodnicząca Dorota Worotniak wyznaczyła jako ostatni punkt piątkowych obrad XII sesji Rady Gminy, obejmujących dyskusję i głosowanie nad sześcioma projektami uchwał. Co interesujące, dyskusji nad kwestią wygaśnięcia mandatu wójta nie prowadzono podczas poprzedzających o jeden dzień sesję posiedzeń komisji rolnictwa oraz komisji budżetowej. Tak więc głosowanie nad najważniejszą w dziejach zawońskiej samorządności uchwałą, która miała formalnie potwierdzić kres 22-letnich rządów Andrzeja Farańca, zarządzono "z marszu" i bez szerszej dyskusji, chyba że za taką uznać zakulisowe i niedostępne dla prasy nieformalne spotkanie radnych, do którego doszło na początku kwietnia w budynku Urzędu Gminy.

Pełna ścieżka prawna musi być

Tryb procedowania projektu uchwały o wygaśnięciu mandatu wójta Farańca poważnie zaniepokoił radnego Piotra Grycela. Już w punkcie, w którym omawiano projekt uchwały o podziale gminy Zawonia na okręgi wyborcze i nadaniu im nowych granic, co będzie miało fundamentalne znaczenie podczas spodziewanych wyborów nowego wójta gminy, zapytał, jakimi motywami kierowała się komisja rewizyjna, w której kompetencjach z samej zasady sprawy prawne się znajdują, wydając negatywną opinię na temat projektu uchwały o wygaśnięciu mandatu wójta. - Dlaczego zaopiniowaliście uchwałę w sprawie odwołania wójta, mimo iż znacie wyrok sądu w tej sprawie i obowiązują jasne przepisy regulujące takie sprawy? - pytał radny siedzącego obok niego przewodniczącego komisji rewizyjnej Łukasza Łagodę. Ten udzielił odpowiedzi tyleż lakonicznej, co w swojej wymowie kuriozalnej: - Wójt przez 22 lata pełnił swoją funkcję z wielkim pożytkiem dla gminy. Zdaniem komisji  trzeba zapewnić mu możliwość korzystania do końca z prawa do odwołania się od wcześniejszych decyzji w jego sprawie. Pełna ścieżka prawna musi być. Wypowiedź przewodniczącego komisji rewizyjnej była o tyle niezrozumiała, że wyrok sądu drugiej instancji jest prawomocny, a przepisy ustawy o bezpośrednim wyborze wójta jednoznaczne. Możemy w niej przeczytać, że decyzję o wygaśnięciu mandatu wójta występuje wskutek m.in. pisemnego zrzeczenia się mandatu (co wójt Faraniec uczynił bezpośrednio przed zapadnięciem wyroku z 14 lutego br.), utraty prawa wybieralności, naruszenia ustawowych zakazów łączenia funkcji wójta z wykonywaniem funkcji lub prowadzenia działalności gospodarczej (co jest głównym motywem wyroku skazującego) i prawomocnego skazującego wyroku sądu, orzeczonego za przestępstwo umyślne, jakim jest zarzucane mu przestępstwo. Wszystkie te przesłanki wystąpiły w przypadku wójta Zawoni łącznie, i dziwnym wydaje się fakt, że komisja rewizyjna tego nie zauważyła, podobnie jak przewodnicząca rady.   

Utajone obrady komisji rewizyjnej

Jak już wspomnieliśmy, przewodnicząca rady Dorota Worotniak nie dopuszczała podczas sesji do szerszej dyskusji w sprawie odwołania wójta. Najwyraźniej uznała - co zapisano w projekcie uchwały - że "po uprzednim umożliwieniu wójtowi złożenia wyjaśnień" (zapewne na owym utajnionym nieformalnym spotkaniu radnych) wszystko zostało wyjaśnione i nie wymaga dalszego omawiania. Dlatego też, gdy przegłosowano już 5 innych projektów uchwał, z namaszczeniem, wzywając radnych do szczególnej uwagi, zarządziła głosowanie w sprawie wygaśnięcia mandatu wójta. Za wygaszeniem mandatu wójta z powodu utraty prawa wybieralności głosował samotnie radny Piotr Grycela, przeciw opowiedzieli się natomiast wszyscy pozostali radni. Nikt nie wstrzymał się od głosu. Tym samym Rada Gminy Zawonia nie skorzystała z przysługującego jej prawa i o dalszym losie, czyli po prostu o odwołaniu wójta ze stanowiska ze skutkiem natychmiastowym zadecyduje przed 12 maja wojewoda dolnośląski Aleksander Marek Skorupa.

Temat wójta powrócił jeszcze raz - podczas omawiania spraw różnych. Radnego Piotra Grycelę zaskoczyła zdaje się swoboda, z jaką inni radni zajęli się sprawami o mniejszym ciężarze gatunkowym. Dlatego też powrócił do kwestii dopiero co rozstrzygniętego głosowania, swoje uwagi kierując zarówno do przewodniczącej rady, jak i całego szacownego gremium obradującego w sali widowiskowej Ośrodka Kultury. Skonstatował on z przykrością, że zarówno przewodnicząca rady, jak i przewodniczący komisji rewizyjnej podjęli jego zdaniem grę, mającą na celu ograniczenie do minimum dyskusji na temat wygaszenia mandatu wójta lub w ogóle jej uniemożliwienie, poprzez staranne ukrywanie wiadomości o terminie posiedzenia komisji rewizyjnej. Jednym słowem zarzucił przewodniczącej, że "radni zostali ubezwłasnowolnieni". - Nie rozumiem i się niezmiernie dziwię, że w głosowaniu zakwestionowano wyrok sądu Rzeczpospolitej. Pragnę zauważyć, że choć nie jestem członkiem komisji rewizyjnej, przysługuje mi prawo do uczestniczenia w jej posiedzeniach bez prawa do głosowania. Tyle tylko, że informacja o obradach komisji rewizyjnej nie ukazała się nigdzie: ani na stronach internetowych, ani w obwieszczeniach wywieszanych w urzędzie. Nie otrzymałem też korespondencji kierowanej do radnych, w których informuje się o planowanych posiedzeniach komisji tematycznych Rady Gminy. Znane były terminy obrad wszystkich innych komisji, ale tej akurat nie. W ten sposób uniemożliwiono mi zapoznanie się z argumentacją stojącą za negatywnym zaopiniowaniem przez komisję rewizyjną uchwały o wygaśnięciu mandatu wójta Farańca - mówił drżącym głosem radny Grycela. Z jego wypowiedzią nie zgodziła się przewodnicząca Worotniak, która stanowczo zaprotestowała przeciwko używaniu słów o "ubezwłasnowolnieniu rady", stwierdzając, że nic takiego nie miało miejsca. Frontalny atak na radnego przeprowadził za to radny Zenon Wieliński, który podniesionym głosem zauważył, że w przeciwieństwie do radnego Gryceli wójt zna "każdy kąt i każdy kamień" w gminie, a wszyscy oprócz głosującego "za" odwołaniem wójta wiedzą gdzie zdobyć informacje o posiedzeniach komisji. Gorąca filipika radnego Wielińskiego spotkała się z aplauzem sali, która nagrodziła go brawami i głośno wyrażanymi wyrazami uznania.

Co teraz?

Nieprzyjęcie uchwały o wygaśnięciu mandatu wójta skutkować będzie rozstrzygnięciem samego wojewody. Ten, według wszelkiego prawdopodobieństwa, jeszcze przed 12 maja wezwie Radę Gminy Zawonia do podjęcia odpowiedniego aktu w terminie 30 dni, ponieważ wbrew obowiązkowi nie podjęła ona uchwały o odwołaniu ze stanowiska wójta Farańca w przypadku wygaśnięcia jego mandatu. W razie bezskutecznego upływu 30-dniowego terminu na podjęcie odpowiednich działań przez samorząd, wojewoda, po powiadomieniu ministra właściwego do spraw administracji publicznej, wyda zarządzenie zastępcze. Gminie jednak przysługiwać będzie prawo do złożenia skargi na zarządzenie zastępcze z powodu naruszenia  interesu prawnego albo jej kompetencji. Podstawą do wniesienia skargi będzie uchwała organu, który podjął uchwałę, czyli Rady Gminy Zawonia. Jeżeli skarga okaże się bezskuteczna wojewoda zwróci się do Prezesa Rady Ministrów Donalda Tuska o wyznaczenie osoby komisarza gminy, który w terminie 90 dni zarządzi przedterminowe wybory. To oznacza, że wybory w Zawonii odbędą się nie w maju, jak pierwotnie zakładano, lecz najwcześniej we wrześniu, zwłaszcza że sekretarz gminy Robert Borczyk zapowiedział skorzystanie przez władze gminy z wszystkich przysługujących im praw i prawnych możliwości.

Czy ten scenariusz się ziści niezwłocznie poinformujemy czytelników "NOWej gazety trzebnickiej" po uzyskaniu wiążącej opinii nadzoru prawnego wojewody dolnośląskiego.

Aplikacja nowagazeta.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo NowaGazeta.pl




Reklama
Wróć do