
Przypomnijmy, że trzebnicki Sąd Rejonowy skazał Andrzeja Farańca, za poświadczenie nieprawdy, na rok więzienia z warunkowym zawieszeniem kary na dwa lata i 2 tys. zł grzywny. Wójt odwołał się do Sądu Okręgowego. We Wrocławiu.
Termin rozprawy odwoławczej został wyznaczony na 7 lutego: - Sędzia wysłuchał obrony strony pozwanej. Ze względu na złożoność sprawy zdecydował o wyznaczeniu terminu ogłoszenia wyroku na 14 lutego - dowiedzieliśmy się w biurze rzecznika prasowego SO we Wrocławiu.
Jeżeli wrocławski sąd podtrzyma wyrok Sądu Rejonowego w Trzebnicy oznaczać to będzie przyspieszone wybory samorządowe w gminie Zawonia. W myśl przepisów osoba skazana prawomocnym wyrokiem sądu nie może sprawować funkcji publicznych. Rada Gminy będzie musiała podjąć uchwałę o wygaśnięciu mandatu wójta i wyznaczony zostanie termin wyborów nowego wójta. Andrzej Faraniec będzie mógł dopiero po upływie 2,5 lat ponownie starać się o objęcie tego stanowiska.
Przypomnijmy, że do Sądu Rejonowego w Trzebnicy w ubiegłym roku wpłynął akt oskarżenia przeciwko włodarzowi Zawoni, który w okresie od 7 kwietnia 2003 r. do 7 września 2010 r. miał podawać nieprawdę w składanych oświadczeniach majątkowych - oświadczając, że nie prowadzi działalności gospodarczej i nie osiąga z tego tytułu żadnych korzyści majątkowych. W rzeczywistości sprawował nadzór budowlany i występował jako inspektor nadzoru budowlanego na ośmiu budowach, za co łącznie uzyskał wynagrodzenia w wysokości 14,2 tys. złotych.
Podczas rozprawy wójt nie przyznawał się do zarzucanych mu czynów; oświadczył, że we wskazanym okresie pełnił funkcje kierownika budowy, jednak nie przyjmował z tego tytułu korzyści majątkowych, ponieważ pracował na rzecz osób znajdujących się w trudnej sytuacji finansowej i robił to nieodpłatnie. Przyznał jednak, że zdarzało się, że otrzymywał za swoje zlecenie pieniądze, których nie wykazywał w oświadczeniu majątkowym, ponieważ nie prowadził działalności gospodarczej, a funkcje kierownika pełnił na podstawie ustnych zleceń.
Andrzej Faraniec twierdził, że druki do wypełniania oświadczeń były skomplikowane. W 2008 r., kiedy prowadził zlecenie na rzecz firmy ujął swój dochód. Pieniądze, które uzyskiwał z pracy jako kierownik budowy wykazywał w oświadczeniach majątkowych w rubrykach zasoby pieniężne, dlatego podczas rozprawy twierdził, że nie zatajał żadnych korzyści majątkowych. Ponadto jego oświadczenia wielokrotnie były badane przez nadzór wojewody, który nie dopatrzył się żadnych uchybień.
Trzebnicki sąd był zdania, że wójt, jako osoba z wieloletnim doświadczeniem politycznym (funkcję wójta sprawuje nieprzerwanie od 1990 r. - przyp. red.), nie mógł nie znać zasad prawidłowego wypełniania oświadczeń majątkowych. Musiał więc wiedzieć, że dochodów osiągniętych z prowadzenia działalności gospodarczej nie można ujmować w rubrykach dotyczących zasobów pieniężnych (wpisuje się tam m.in. środki zgromadzone na lokatach bankowych - przyp.red.) - jak zwykł to robić, tylko w rubryce dotyczącej prowadzonej działalności gospodarczej.
Sąd pierwszej instancji nie miał także wątpliwości co do tego, że Andrzej Faraniec prowadził działalność gospodarczą w sposób zorganizowany i ciągły, a więc w myśl ustawy; posiadał także niezbędne uprawnienia, regularnie jeździł na budowy i wypełniał wymagane dokumenty.
Kiedy po ogłoszeniu wyroku w Sądzie Rejonowym poprosiliśmy wójta o komentarz, powiedział nam: - Niczego nie zataiłem. Wszystkie korzyści, jakie osiągnąłem z pracy, wykazałem w oświadczeniu majątkowym. Uważam, że sąd źle zinterpretował, czy coś jest działalnością gospodarczą, czy nie.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie