Reklama

Beata Kempa w Trzebnicy

16/01/2012 18:55
We wtorek 10 stycznia posłanka Beata Kempa z klubu Solidarna Polska spotkała się w restauracji Ratuszowej z trzebnickimi wyborcami. Przybyli sympatycy SP i nie tylko..

Wszystkie z około czterdziestu przygotowanych  krzeseł zostały zajęte. Już na wstępie spotkania Małgorzata Maksymowicz, koordynatorka klubu Solidarna Polska na powiat trzebnicki oraz  Jolanta Krysowata, koordynatorka dolnośląska, informując o celu spotkania, poskarżyły się, że media lekceważą powstająca siłę polityczną, jaka jest klub Solidarna Polska. Po tych wystąpieniach zabrała głos posłanka.

Barbara Kempa rozpoczęła swoje wystąpienie od wyjaśnienia, dlaczego zgodziła się rozpocząć pracę w regionie świętokrzyskim: - Zabrakło tam lidera Prawa i Sprawiedliwości. A wewnątrz partii nie działo się najlepiej. Tam codziennie, przez siedem miesięcy spotkałam się ludźmi. Odbywałam spotkania  z organizacjami terenowymi, z wójtami i księżmi. Cała moja, koleżanek i kolegów praca była nakierowana na pozyskanie poparcia w wyborach. Była prowadzona intensywnie i dała efekty. Już w czasie kampanii wyborczej czułam, że są w stosunku do mnie jakieś podchody, czego doświadczyłam, gdy "nasi" zalepiali moje bilbordy - powiedziała.

- PiS przegrało wybory. Wówczas zrozumieliśmy, że tak dalej być nie można. Trzeba liberałom odebrać władzę, odebrać Polskę. Oni działają na rzecz Europy, a nie interesu Polski i Polaków. Aby wygrać wybory dla prawicy, prawica musi być razem. Z taką oceną wyborów wystąpiliśmy na Komitecie Politycznym PiS. Młodzi członkowie komitetu wystąpili przeciwko nam, a szczególnie przeciw Zbigniewowi Zbiorze, mnie i innym. Zostaliśmy wyrzuceni z partii, myśmy nie wyszli z niej sami. Chcemy działać na rzecz jedności prawicy dla zdobycia władzy. Chcemy działać na rzecz realizacji programu Solidarna Polska - zdradziła kulisy powstania nowego ugrupowania.

- W kraju wszystko się sypie. Likwiduje się 130 sądów, w tym sądy rodzinne, wszystko w imię reform i lepszej przyszłości, a tymczasem wszystko idzie ku gorszemu. Likwidacja części ośrodków adopcyjnych to kolejny przykład nieudolności władzy. Zamiast oszczędności będą straty. Prawo przygotowują niefachowcy. Z lekami jest jak - widzimy; prokuratorzy się kłócą; polityka prorodzinna powoli jest likwidowana; państwo jest w rozkładzie.W gospodarce jest podobnie. Łupki, cenny skarb narodowy, idą nie w nasze ręce  - wyliczała "grzechy rządzących". - My, to wszystko chcemy zmienić, działać na rzecz Polaków i Polski.

Spotkanie z Beatą Kempą trwało prawie półtorej godziny. Posłanka podnosiła wiele wątków, przechodząc z tematu na temat. Pani poseł, chciała ukazać swoją rolę w klubie Solidarna Polska i zachęcić sympatyków, aby przyłączyli się do jej formacji politycznej. Zapowiedziała również na połowę marca zjazd tej formacji   i powołanie partii politycznej.

Na pytanie o prywatyzację trzebnickiego szpitala udzieliła zdawkowej odpowiedzi, że jest on znany i ceniony, a nie wiadomo, czy otrzyma zapowiedziane miliony na oddłużenie. Krótko wypowiedział się Henryk Jacukowicz, mówiąc o czynionej pracy u podstaw na rzecz wypracowania świadomości społecznej odpowiadającej prawicy, a  p. Sikorski mówił o wyprzedaży Polski, jak choćby naszej miedzi...

  Małgorzata Maksymowicz stwierdziła pod koniec spotkania, że w Trzebnicy mamy wiele do zrobienia. - Burmistrz Długozima nie jest moim burmistrzem, on tylko stroi miasto. Pracownicy są zastraszeni. Radni winni brać przykład z Karola Idziaka i mówić, co mają do powiedzenia, a nie chować się za innych. Wszystkich zapraszam z wszelkimi sprawami do mnie. Postaram się pomagać - stwierdziła, podając numer swojego telefonu: 504 031 080.

Aplikacja nowagazeta.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo NowaGazeta.pl




Reklama
Wróć do