
I stało się. Po latach dobrej współpracy z burmistrzem Markiem Długozimą w drugiej kadencji nastąpiła totalna metamorfoza. Dziennikarze mają coraz większe trudności z wydobyciem od urzędników ważnych informacji, zwłaszcza jeśli pytamy o wydawanie publicznych pieniędzy. Od kilku miesięcy Długozima wprowadził też procedurę zgodnie, z którą nawet dyrektorzy jednostek samorządowych nie mogą samodzielnie udzielać odpowiedzi! Jedyną osobą "uprawnioną" jest osobisty sekretarz Daniel Buczak. Co takiego burmistrz ma do ukrycia? Dlaczego na najprostsze pytania musimy czekać aż 14 dni? Tego nie wiemy, ale jedno jest pewne, burmistrz stara się zawłaszczyć gminę dla siebie i wydaje się, że powoli traktuje ją jak swą prywatną działalność. Wszędzie słyszymy, że "to ja burmistrz" zrobiłem to czy tamto, to "ja burmistrz" zbudowałem itp. Tymczasem należy pamiętać, że to nie burmistrz decyduje o wydatkowaniu pieniędzy na ten czy inny cel, ale robią to radni rady miejskiej podczas głosowań. To oni zatwierdzają bądź zmieniają budżet gminy. Tak więc budowa basenu czy drogi to nie jest decyzja burmistrza tylko całej rady. Dlatego nie ma co popadać w samouwielbienie i narcyzm, bo jak wiemy z historii, niejeden władca już za to srogo zapłacił. Największe chyba skłonności do samouwielbienia mieli pierwsi sekretarze PRL-u. To ich witano kwiatami, pisano dla nich wiersze i malowano obrazy. Mam nadzieję, że burmistrz się ocknie i nie będzie namawiał swoich współpracowników, by za życia ufundowali mu pomnik czy nazwali jego imieniem jakiś skwerek lub ulicę, o pisaniu książki o jego dokonaniach już nawet nie wspomnę. Ktoś powie, że jestem złośliwy, ale niestety tak to wygląda, gdy popatrzy się na ostatni numer "burmistrzówki" czyli Panoramy Trzebnickiej, gdzie na 16 stronach gazetki jest 12 zdjęć burmistrza, gdzie redaktor naczelny w relacji z dożynek napisał: "Pierwszy Gospodarz naszej gminy zaintonował "Sto lat", co podchwycili zgromadzeni goście." Więcej w przypisywaniu sobie sukcesów zapędzono się już tak daleko, że burmistrzowi przypisano rozbudowę trzebnickiego szpitala, który należy do powiatu, mimo, że gmina nie dała na ten cel ani złotówki! "Słońce Narodu", "Geniusz Karpat" to tylko niektóre określenia, jakie były przypisane zapatrzonym w siebie przywódcom. Patrząc na wszechobecne bilbordy, plakaty czy gazetki niektórzy moi rozmówcy już dzisiaj śmieją się, że jeszcze trochę: "a z lodówki też wyskoczy uśmiechnięty Marek Długozima". To tylko żarty, ale jakże wymowne.
Pamiętajmy, że działalność urzędu gminy oraz wszystkich jednostek samorządowych zgodnie z przepisami musi być jawna. Dlatego każdy mieszkaniec, nie tylko dziennikarz, ma prawo przyjść na spotkania różnych gremiów, czy zażądać wglądu w dokumenty gminne. Dlatego ostatnia decyzja burmistrza, która utajniała jego spotkanie z pracownikami przychodni zdrowia jest kompletnie niezrozumiała. Co takiego mówił burmistrz, że wypowiedź nie mogła ujrzeć światła dziennego? A może chodzi o jakieś niecne plany wobec przychodni i dlatego lepiej, by opinia publiczna o tym na razie nic nie wiedziała? Jakby tego było mało, burmistrz zaczyna używać straży miejskiej do swoich prywatnych celów. Komendant raz tłumaczył, że spotkanie jest zamknięte, za chwilę, że prywatne... A obaj zapomnieli o tym, że zarówno urząd gminy, jak i przychodnia to jednostki publiczne i mieszkańcy mają prawo wiedzieć, co się w nich dzieje, czy to się Markowi Długozimie podoba czy nie.
Na koniec mam krótką refleksję. To prawda, że w poprzedniej kadencji radni razem z burmistrzem zaplanowali i wykonali wiele inwestycji. I chwała im za to, bo Trzebnica wreszcie wygląda jak miasto powiatowe. Są place zabaw, jest basen itp. Ale to nie znaczy, że dziennikarze czy mieszkańcy nie mają prawa wiedzieć ile to wszystko kosztuje, bo przecież przez następne lata, to my i nasze dzieci będziemy spłacać długi, które za przyzwoleniem rady dzisiaj zaciągnął burmistrz Marek Długozima. Kiedyś były premier lewicy wypowiedział znamienne słowa: "Mężczyznę poznaje się nie po tym jak zaczyna, ale jak kończy". Mam nadzieję, że burmistrz weźmie sobie te słowa do serca i pokaże, że nie ma nic do ukrycia, a gmina i jej jednostki są w pełni transparentne.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie