
W ubiegły czwartek z Trzebnicy zaczęły znikać betonowe słupy ogłoszeniowe. Jako pierwszy zlikwidowany został ten, który stał przy ul. Żołnierzy Września, naprzeciwko bramy wjazdowej do dawnego sklepu Chrobry. Obecnie został po nim tylko ślad na trawie. Ekipa widziana była również przy słupie w okolicach sanepidu. Jak się później okazało w Trzebnicy zlikwidowane zostały również i inne słupy ogłoszeniowe. Także pracownikom Trzebnickiego Ośrodka Kultury nie udało się nic dowiedzieć w gminie o losach słupów. To dla nich strata, ponieważ nie będą mogli umieszczać zapowiedzi zbliżających się imprezach. Stare słupy zostały usunięte, ale nie wiadomo, czy na ich miejscu postawione zostaną nowe, a jeśli tak to kiedy. Na to pytanie na razie nikt nie potrafi odpowiedzieć.
- Próbowałem dowiedzieć się, z jakiego powodu słupy zostały usunięte i co dalej będzie. Niestety nie udało mi się tego ustalić, dlatego proszę o przesłanie zapytania na piśmie. Wtedy będziemy mieli więcej czasu i poszukamy odpowiedzi - poinformował nas Zbigniew Zarzeczny, naczelnik wydziału techniczno - inwestycyjnego UM w Trzebnicy.
Artykuł 114 Kodeksu wyborczego stanowi, że wójt niezwłocznie po rozpoczęciu kampanii wyborczej ma zapewnić na obszarze gminy odpowiednią liczbę miejsc przeznaczonych na bezpłatne umieszczanie urzędowych obwieszczeń wyborczych i plakatów wszystkich komitetów wyborczych oraz podać wykaz tych miejsc do publicznej wiadomości "w sposób zwyczajowo przyjęty oraz w Biuletynie Informacji Publicznej".
Rzeczywiście na stronie internetowej trzebnickiego urzędu od połowy sierpnia wisi zarządzenie burmistrza, który te właśnie słupy wskazał do bezpłatnego do bezpłatnego umieszczania obwieszczeń oraz plakatów wyborczych. W Trzebnicy były to słupy i tablice ogłoszeniowe znajdujące się przy ulicach: Daszyńskiego, Solnej, Jana Pawła II, pl. M.J. Piłsudskiego, Rynku, Wojska Polskiego, Milickiej, Prusickiej, Wrocławskiej, Obrońców Pokoju, ks. dziek. W. Bochenka, Żołnierzy Września i Oleśnickiej. Niestety niektórych z tych słupów już nie ma. Zlikwidowany został m. in. słup ogłoszeniowy przy ul. Żołnierzy Września, Bochenka, 1-go Maja, Daszyńskiego, Oleśnickiej i Wojska Polskiego.
Próbowaliśmy skontaktować się w tej sprawie z burmistrzem Markiem Długozimą, ale niestety ciągle był dla nas nieosiągalny. Poprosiliśmy więc o udzielenie odpowiedzi sekretarza gminy, Daniela Buczaka, który powiedział, że nie jest zorientowany w temacie i poprosił o przesłanie pytań na emaila, co też od razu uczyniliśmy.Wczoraj do późnych godzin popołudniowych odpowiedzi od sekretarza nie otrzymaliśmy.
Prokurator rejonowy w Trzebnicy Leszek Wojtyła, powiedział nam, że podczas trwającej kampanii to prokuratura bada, czy usunięcie plakatów jest legalne, czy nie. W tym roku w Trzebnicy jeszcze z takim problemem nikt się nie zgłaszał.
A co na to lokalni szefowie partii zaangażowanych w wyborach?
- Na początku kadencji burmistrz obiecał że na potrzeby przyszłej kampanii wyborczych postawi nowe tablice i słupy ogłoszeniowe do prowadzenia bezpłatnej kampanii. Słowa nie dotrzymał, a teraz robi wręcz coś przeciwnego - powiedział Janusz Szydłowski z Prawa i Sprawiedliwości.- Jeżeli na miejscu usuniętych nie pojawią się nowe słupy, kandydatom pozostaną tylko wiaty przystankowe, ściany domów i płoty. A plakatowanie w tych miejscach jest zabronione. Jako radny mogę poruszyć problem dopiero na najbliższej sesji pod koniec miesiąca. Teraz mogę tylko wyrazić nadzieję, że burmistrz wie, że wyznaczonych miejsc na prowadzenie kampanii wyborczej nie wolno usuwać.
- Żyjemy w kraju demokratycznym i musimy przyjąć standardy demokratyczne. W zaprzyjaźnionym z naszym powiatem niemieckim Goslar plakatową kampanię wyborczą nieodpłatnie prowadzi się na wszystkich słupach ogłoszeniowych i oświetleniowych. To jest normalne, bo w państwie demokratycznym nie można utrudniać kontaktu z wyborcami żadnemu kandydatowi. Przez 50 lat komunizmu wielu ludzi oddało życie także za to, żeby każdy człowiek, nawet ten o egzotycznych poglądach, mógł wyrazić swoje zdanie. Na tym polega demokracja. Jeśli słupy były wyznaczone do prowadzenia bezpłatnej kampanii wyborczej, a ktoś je usunął, to sprawą powinna się zająć instytucja do tego powołana czyli Państwowa Komisja Wyborcza - powiedział powiatowy szef Platformy Obywatelskiej Robert Adach.
Do sprawy wrócimy.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie